Mój tata kazał mi mieszkać na ulicy, nie wiedząc, że zarabiam 25 milionów dolarów, ale gdy znalazłem sfałszowaną pożyczkę na kwotę 620 tysięcy dolarów na moje nazwisko, nie zdenerwowałem się. Po cichu odkupiłem dług, wszedłem na spotkanie jako nowy właściciel i po 3 tygodniach eksmitowałem moją rodzinę… – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój tata kazał mi mieszkać na ulicy, nie wiedząc, że zarabiam 25 milionów dolarów, ale gdy znalazłem sfałszowaną pożyczkę na kwotę 620 tysięcy dolarów na moje nazwisko, nie zdenerwowałem się. Po cichu odkupiłem dług, wszedłem na spotkanie jako nowy właściciel i po 3 tygodniach eksmitowałem moją rodzinę…

„Kiedy posiadasz weksel, jesteś bankiem. Wchodzisz w rolę wierzyciela. Jesteś właścicielem długu. Jesteś właścicielem zabezpieczenia. Kontrolujesz harmonogram.”

„Możesz zająć studio Belle. Możesz przejąć aktywa. Możesz wyegzekwować gwarancje osobiste. I możesz to wszystko zrobić bez wchodzenia na salę sądową”.

Rozważyłem dwie opcje.

Opcja nuklearna była młotem.

Opcją finansową był skalpel.

Ale potem przyszła mi pewna myśl.

„Dlaczego wybierasz, Grant?” zapytałem. „Czy możemy zrobić jedno i drugie?”

Podniósł brwi.

“Obydwa?”

„Chcę kupić ten weksel” – powiedziałem. „Chcę posiadać dług. Chcę trzymać smycz”.

„Ale chcę też, żeby dowody oszustwa zostały udokumentowane. Chcę, żeby mieli nad sobą przewagę w postaci kary więzienia i żebym miał kontrolę nad tym, czy będę ich wierzycielem”.

Grant zastanowił się przez chwilę, po czym powoli skinął głową.

„To agresywne” – powiedział. „Możemy zlecić prywatny audyt śledczy, aby udowodnić oszustwo. Trzymamy to w kieszeni. W międzyczasie kupujemy weksel. Jeśli będą walczyć z egzekucją hipoteczną, odłożymy dowody oszustwa na stół”.

„To jest mat w dwóch ruchach.”

„Zrób to” – powiedziałem.

Grant znów zaczął pisać na tablicy, zaznaczając oś czasu.

Napisał „Święto Dziękczynienia” czerwonym atramentem.

Potem napisał plotki o bezdomnych.

Następnie wpisał niespłacony kredyt.

„Spójrz na to” – powiedział, cofając się. „To oś czasu ich desperacji”.

Podszedłem do tablicy.

Daty te opowiadały historię jeszcze bardziej cyniczną, niż myślałem.

1 października: Belle nie spłaca drugiej raty.

15 października: bank wysyła list ostrzegawczy.

1 listopada: Belle nie spłaca trzeciej raty. Pożyczka staje się niespłacona. Bank grozi skontaktowaniem się z gwarantem.

23 listopada: Święto Dziękczynienia. Richard każe mi wyjść na ulicę.

26 listopada: Maryanne mówi kościołowi, że jestem bezdomna.

Oni wiedzieli.

Wyszeptałam to, a mój głos niemal zamarł.

„Wiedzieli już w Święto Dziękczynienia. Wiedzieli, że bank zaraz do mnie zadzwoni. Wiedzieli, że to koniec”.

„Dokładnie” – powiedział Grant. „Komentarz o „mieszkaniu na ulicy” nie był zwykłą obelgą. To było psychologiczne przygotowanie. Próbowali złamać twoją pewność siebie, żebyś czuł się bezradny, kiedy zadzwonią z banku”.

Próbowali przedstawić cię jako porażkę społeczną, żeby nikt nie uwierzył, że jesteś ofiarą finansową. Chcieli, żebyś się zawstydził i nie potrafił się bronić.

Obrysowałem palcem linię na tablicy.

Myśleli, że grają w szachy.

Myśleli, że jestem tylko pionkiem na szachownicy, który należy poświęcić.

Nie wiedzieli, że mam 25 milionów dolarów na koncie i że w pokoju stoi najlepszy prawnik w stanie.

„Załóż spółkę LLC” – powiedziałem Grantowi. „Chcę, żeby nazwa była mało znana. Rivergate Holdings jest w porządku. Złóż ofertę bankowi jutro. Powiedz im, że reprezentujesz firmę private equity zainteresowaną zagrożonymi aktywami detalicznymi. Tylko nie mów im, że to ja”.

„A jak wygląda śledztwo w sprawie oszustwa?” – zapytał Grant.

„Pełna para” – powiedziałem. „Chcę oświadczenia pod przysięgą. Chcę opinii biegłego w sprawie podpisu. Chcę protokołów notarialnych. Chcę to wszystko zapakowane w ładny, schludny segregator”.

Grant zamknął folder.

„To będzie cię kosztować. Sama zaliczka wyniesie pięćdziesiąt tysięcy.”

Wyciągnęłam z torebki książeczkę czekową. To był jedyny raz tego dnia, kiedy mogłam sięgnąć po długopis.

Wypisałem czek na kwotę 100 000 dolarów.

„Przyspieszcie to” – powiedziałem. „Chcę przejąć ten dług, zanim zdążą zorientować się, że sytuacja się zmienia”.

Grant wziął czek.

„Wiesz, Skyla” – powiedział – „zazwyczaj, kiedy ludzie to robią, chodzi o zemstę. Chcą zobaczyć, jak druga osoba krwawi”.

Wstałam i wygładziłam spódnicę.

Podszedłem do okna i spojrzałem na miasto.

Gdzieś tam Belle prawdopodobnie w panice kupowała materiał, na który jej nie było stać. A Richard prawdopodobnie nalewał sobie szkockiej, powtarzając sobie, że robi to, co musi, by ratować honor rodziny.

„Nie szukam zemsty, Grant” – powiedziałem, odwracając się do niego. „Zemsta jest emocjonalna. Zemsta jest chaotyczna”.

„Nie chodzi o to, żeby ich krwawić”.

„A więc co się stało?” zapytał.

Wzięłam torebkę i podeszłam do drzwi.

„Mam już dość bycia gasicielem pożarów” – powiedziałem. „Przez trzydzieści lat podpalali i oczekiwali, że będę je gasił. Wykorzystywali moje milczenie, moje nazwisko i mój autorytet, żeby się ogrzać”.

„Teraz po prostu zdejmuję sprzęt bezpieczeństwa.”

„Jeśli się palą, to dlatego, że zapalili zapałkę.”

Wyszedłem z biura i wszedłem do windy.

Gdy drzwi się zamknęły, obserwowałem odliczanie.

Schodziłem z powrotem na poziom ulicy, ale miałem wrażenie, że się wspinam.

Po raz pierwszy w życiu nie byłam córką, siostrą, nieudacznicą.

Byłem większościowym udziałowcem, który doprowadził do ich zniszczenia.

A interesy miały się kręcić bardzo, bardzo dobrze.

Upadek imperium Belle nastąpił szybciej, niż mogły przewidzieć moje najbardziej agresywne algorytmy.

Spodziewałem się powolnego spalania, stopniowej erozji kapitału w ciągu sześciu miesięcy.

Myliłem się.

To nie był przeciek.

To było osunięcie ziemi.

Dwa dni po tym, jak zatrudniłem Granta Hollowaya, znów siedziałem w jego biurze. Widok na miasto był ten sam, ale atmosfera w pomieszczeniu uległa zmianie. Powietrze było naładowane elektrycznością statyczną zbliżającej się akcji.

Tym razem Grant nie zaproponował mi kawy.

Zaprezentował mi teczkę zawierającą raporty z sekcji zwłok mojej siostry.

„Pacjent jest w stanie krytycznym” – powiedział Grant, rzucając teczkę na mahoniowy stół.

Uderzyło w drewno z głośnym hukiem.

„Hawthorne i Pierce są w panice. Nie chodzi im już tylko o brak płatności. Patrzą na całkowitą niewypłacalność”.

Otworzyłem plik.

Liczby były katastrofalne.

Belle nie tylko zalegała z czynszem. Zalegała z czynszem od trzech miesięcy, a właściciel przygotował już dokumenty eksmisyjne. Jej główny dostawca tkanin we Włoszech wstrzymał wszystkie dostawy z powodu niezapłaconych faktur na łączną kwotę 40 000 dolarów.

A co najgorsze, nastąpiła seria zwrotów pieniędzy od wściekłych panien młodych, które otrzymały suknie źle dopasowane lub niedokończone.

„To spirala śmierci” – wyjaśnił Grant, krążąc po sali. „Kiedy przepływ gotówki się kończy, zapasy się kończą. Kiedy zapasy się kończą, sprzedaż się kończy. A kiedy sprzedaż się kończy, dług staje się ciężkim kamieniem u szyi”.

„Bank o tym wie” – kontynuował. „Wiedzą, że jeśli będą czekać na wyrok sądu, nie zostanie im nic do zajęcia poza kilkoma używanymi maszynami do szycia i stertą tanich koronek”.

„Więc chcą wyjść” – powiedziałem.

To nie było pytanie.

„Desperacko chcą zrzucić z siebie ryzyko” – potwierdził Grant. „Widzą, co się wydarzy. Wiedzą, że gwarant kwestionuje podpis. Nie chcą pozwu o oszustwo. Chcą tylko odzyskać swój kapitał – a przynajmniej jego część. Szukają nabywcy weksla”.

To był moment, w którym okno było otwarte.

Spojrzałem na Granta.

„Czy oni wiedzą, że to ja?”

„Nie” – powiedział Grant. „Skontaktowałem się z nimi za pośrednictwem brokera. Powiedziałem im, że reprezentuję prywatną grupę inwestycyjną poszukującą zagrożonych aktywów detalicznych. Nie mają pojęcia, że ​​Skyla Stone jest w to zamieszana. Dla nich to po prostu anonimowa spółka LLC, która wpada, żeby przejrzeć zwłoki”.

„Dobrze” – powiedziałem. „Tak trzymaj”.

Następną godzinę spędziliśmy na konstruowaniu klatki.

Tego ranka poleciłem moim księgowym założenie nowego podmiotu prawnego. Nazwał się Rivergate Holdings LLC.

Nazwa nic nie znaczyła.

Nazwa była nijaka, korporacyjna i brzmiała mniej więcej tak, jakby nazywała się firma ubezpieczeniowa lub firma zarządzająca nieruchomościami.

To była idealna maska.

Podpisałem umowę operacyjną jako jedyny członek, ale Grant będzie działał jako upoważniony sygnatariusz we wszystkich interakcjach publicznych.

Rivergate Holdings będzie twarzą kata.

Byłbym umysłem stojącym za tym.

Potem nadszedł drugi szok.

Grant odnalazł dokumenty UCC — dokumenty Jednolitego Kodeksu Handlowego, w których szczegółowo opisano, co zostało zastawione jako zabezpieczenie pożyczki.

Naiwnie założyłem, że zabezpieczeniem pożyczki był jedynie inwentarz: suknie, welony i buty.

Myliłem się.

„Spójrz na zestawienie aktywów” – powiedział Grant, stukając w ekran. „Twój ojciec naprawdę sporo namieszał. Nie zastawił tylko zapasów. Zastawił również prawo dzierżawy i aktywa trwałe”.

Pochyliłem się.

Język prawniczy był trudny do zrozumienia, ale jego znaczenie było jasne.

Pożyczka była zabezpieczona wszystkim.

Drogie przemysłowe maszyny do szycia.

Niestandardowe oprawy oświetleniowe.

Systemy komputerowe punktów sprzedaży.

Nawet sama umowa najmu.

Prawo do zajmowania przestrzeni było powiązane z pożyczką.

„To nie wszystko” – powiedział cicho Grant. „Zadeklarowali własność intelektualną”.

Nazwa marki: Bel and Company Bridal.

Listy klientów.

Domena witryny internetowej.

„Jeśli kupisz ten weksel, Skyla” – powiedział Grant – „i jeśli przejmiesz nieruchomość, dostaniesz nie tylko meble. Będziesz właścicielem firmy. Możesz zamknąć im drzwi i drzwi. Możesz wyłączyć stronę internetową. Możesz dosłownie wyłączyć światło”.

Usiadłem wygodnie, chłonąc skalę dźwigni.

Richard był tak arogancki i tak pewny sukcesu Belli, że postawił na nią całą farmę.

Podpisał akt zrzeczenia się istnienia firmy, zakładając, że dzień rozliczenia nigdy nie nadejdzie — a może raczej, że jeśli nadejdzie, będzie mógł mnie zastraszyć i zmusić do pokrycia straty.

Podał mi klucze do królestwa.

A on nawet o tym nie wiedział.

„Kup ten banknot” – powiedziałem.

Mój głos był pewny, pozbawiony jakiegokolwiek drżenia.

„Zaproponuj im 500 000 dolarów. To zniżka od kapitału, ale zaoszczędzi im kosztów prawnych związanych z walką ze mną w sprawie oszustwa”.

„Przyjmą to” – Grant skinął głową. „Przyjmą to bez wahania”.

Podjął decyzję na miejscu, w pokoju.

Słuchałem, jak rozmawiał z zarządcą aktywów banku.

Był uprzejmy i profesjonalny, przedstawił Rivergate Holdings jako życzliwego inwestora, który chce zrestrukturyzować zadłużenie.

Nie wspomniał, że restrukturyzacja będzie wiązać się z likwidacją firmy.

Kiedy się rozłączył, uśmiechnął się.

To był uśmiech rekina.

„Gotowe” – powiedział. „Przygotowują właśnie cesję długu. Jutro po południu Rivergate Holdings będzie głównym wierzycielem Belle and Company Bridal. Będziesz właścicielem długu”.

Pułapka finansowa została zastawiona.

Teraz musiałem potwierdzić moralny rozkład.

Grant sięgnął do teczki i wyjął mniejszą, zapieczętowaną kopertę.

„To jest raport biegłego grafologa” – powiedział. „W połączeniu z ustaleniami prywatnego detektywa dotyczącymi notariusza”.

Wziąłem kopertę.

Wydawało się lekkie.

Ale wiedziałem, że zawartość jest na tyle ciężka, że ​​może zniszczyć reputację.

Rozciąłem plombę i wyjąłem papiery.

Analiza kryminalistyczna podpisu dała jednoznaczne wyniki.

Wysoce prawdopodobna symulacja.

„Niezgodności w nacisku pióra i kolejności pociągnięć pędzla wskazują na celową próbę skopiowania wzoru”.

Ale to druga strona sprawiła, że ​​krew we mnie zamieniła się w lód.

Notariuszka Linda Halloway została przesłuchana przez śledczego pod pretekstem rutynowej kontroli przestrzegania przepisów.

Pękła prawie natychmiast.

„Podmiot przyznał się do poświadczenia dokumentu notarialnego bez obecności sygnatariusza”.

„Osoba badana stwierdziła, że ​​zrobiła to jako osobistą przysługę dla Maryanne Stone”.

„Osoba podejrzana twierdziła, że ​​pani Stone zapewniła ją, że jej córka Skyla jest zbyt zajęta, aby przyjść i wyraziła na to ustne pozwolenie”.

Wpatrywałem się w imię.

Linda Halloway.

Przypomniałem sobie ją.

Była ważnym elementem mojego dzieciństwa.

Każdej niedzieli w kościele siadała dwie ławki za nami.

Uszyła mi szalik, kiedy wyjechałam na studia.

Była jedną z dobrych kobiet w zgromadzeniu, zawsze mówiącą o sprawiedliwości i prawdzie.

A mimo to, za osobistą przysługę, złamała prawo i pomogła mojej matce wrobić mnie w dług na kwotę 600 tys. dolarów.

To był spisek sprawiedliwych.

Uzasadnili to przed sobą.

Prawdopodobnie mówili sobie, że pomagają rodzinie.

To służy dobrej sprawie.

Maryanne powiedziałaby: „Skyla nie będzie miała nic przeciwko. Jest częścią rodziny”.

Zdrada nie miała wyłącznie charakteru finansowego.

To było wspólnotowe.

Moja matka wykorzystała swoją sieć społeczną — powiązania z kościołem — aby ułatwić dokonanie oszustwa.

Zamieniła swoją grupę modlitewną w siatkę przestępczą.

„To już koniec” – powiedziałem, wsuwając raport z powrotem do koperty.

Grant spojrzał na mnie.

„Skoro jesteś właścicielem weksla, masz prawo natychmiast uruchomić klauzulę niewypłacalności. Możemy wysłać wezwanie do zapłaty jutro. Siedem dni na spłatę całości, w przeciwnym razie zajmiemy aktywa”.

„Nie” – powiedziałem. „Jeszcze nie”.

Grant wyglądał na zaskoczonego.

„Po co czekać? Każdy dzień czekania to strata pieniędzy”.

„Bo potrzebuję, żeby poczuli się bezpiecznie po raz ostatni” – powiedziałem. „Chcę, żeby myśleli, że bank ucichł. Chcę, żeby myśleli, że uniknęli kuli”.

„I muszę jeszcze jedną rzecz potwierdzić.”

Wstałem i podszedłem do okna. Światła miasta zaczynały migotać, zbliżał się wieczór.

„Muszę porozmawiać z Calebem” – powiedziałem. „Caleb Vance. Narzeczony Belle”.

Caleb był anomalią na orbicie Kamienia.

Architekt krajobrazu.

Człowiek, który pracował rękami i rozumiał, jak ważna jest cierpliwość w uprawie roślin.

Był miły, mówił cicho, ale zupełnie nie nadawał się do gniazda żmij, w które miał się wżenić.

Zawsze zachowywał się wobec mnie uprzejmie na spotkaniach rodzinnych, podczas gdy Richard mnie ignorował, a Belle ze mnie kpiła.

Caleb pytał o moją pracę.

On by posłuchał.

Traktował mnie jak człowieka, a nie jak rekwizyt.

Podejrzewałem, że jest niewinny.

Podejrzewałem, że nie wiedział o fałszerstwie.

Ale musiałem mieć pewność.

Jeśli miałem zrzucić bombę na rodzinę, chciałem mieć pewność, że jedyna porządna osoba będzie miała szansę znaleźć schronienie.

Wyszedłem z biura Granta i pojechałem do małej kawiarni na skraju dzielnicy artystycznej.

Był to neutralny teren, daleko od klubu wiejskiego i wysokich budynków banków.

Wcześniej wysłałem SMS-a do Caleba z prośbą o szybkie spotkanie.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

2 sztuczki, aby usunąć plamy z wybielacza z ubrań

Do drugiej wskazówki potrzebna jest łyżka tiosiarczanu sodu i 250 ml wody, które należy dobrze wymieszać. Namocz szmatkę w roztworze, ...

Zgubiłam Złote Kolczyki. Dwa Dni Później Nosiła Je Moja Sąsiadka.

Rozmawialiśmy. O wszystkim, tylko nie o nas. To było… dziwne. Znajome, a jednak odległe. I po raz pierwszy nie czułam ...

Poruszający gest papieża Franciszka przed śmiercią

Ostatnie przesłanie miłości i wiary Dzień przed śmiercią papież Franciszek, osłabiony, ale zdeterminowany, chciał wystąpić publicznie po raz ostatni. Dzięki ...

Leave a Comment