„Derek, tylko pogarszasz swoją sytuację” – odezwała się agentka Kim ze schodów.
„Naprawdę? Bo z mojego punktu widzenia wyeliminowanie ich głównego świadka wydaje się doskonałym sposobem zarządzania kryzysowego”.
Poczułem dreszcz w piersi, gdy uświadomiłem sobie prawdziwy plan Dereka. Nie wrócił po dowody ani rzeczy osobiste. Wrócił, żeby mnie zabić.
„Pozostałe ofiary nadal mogą zeznawać” – powiedziałem.
„Starsze ofiary z wątpliwą pamięcią opowiadają historie o skomplikowanych transakcjach finansowych, których nigdy nie rozumiały” – Derek pokręcił głową. „Bez twojej szczegółowej dokumentacji i wiarygodnych zeznań mógłbym uniknąć tych zarzutów w sądzie”.
„Derek” – zawołał agent Martinez z kuchni – „jesteś otoczony. Nie ma mowy, żebyś wyszedł z tego domu żywy, jeśli skrzywdzisz panią Whitmore”.
„Może i nie. Ale pani Whitmore na pewno nie wyjdzie z tego domu żywa, jeśli nie dostanę dokładnie tego, czego chcę”.
Wtedy uświadomiłem sobie coś, co zmieniło wszystko. Derek miał rację co do bycia przypartym do muru. Ale mylił się co do kontroli. Bo choć skupiał się na agentach FBI i swoim planie ucieczki, zapomniał o jedynej osobie w tym pokoju, która od samego początku była o trzy kroki przed nim.
„Derek” – powiedziałem, podchodząc do niego odrobinę bliżej. „Zapominasz o czymś ważnym”.
„Co to jest?”
„Nie jesteś jedyną osobą w tym pokoju, która planuje z wyprzedzeniem”.
Nacisnąłem przycisk paniki, który dała mi wcześniej Agentka Kim, ale zamiast uruchomić standardowy alarm, uruchomił się coś, czego Derek nie mógł się spodziewać. Wszystkie światła w moim domu zgasły jednocześnie, pogrążając nas w całkowitej ciemności. Co ważniejsze, generator impulsów elektromagnetycznych, który Harold Manning ukrył w mojej piwnicy, aktywował się, wyłączając wszystkie urządzenia elektroniczne w promieniu pięćdziesięciu stóp, w tym pistolet Dereka, który zawierał elektroniczny mechanizm zabezpieczający.
W chaosie całkowitej ciemności i ogłuszających krzykach Dereka usłyszałem Agenta Martineza zbliżającego się do nas. Derek próbował strzelić dwa razy, ale elektroniczny mechanizm odpalający zawiódł za każdym razem.
„Co do cholery?”
W głosie Dereka słychać było panikę.
„Niespodzianka, Derek” – powiedziałem gdzieś z ciemności. „Okazuje się, że ta bezradna kobieta w średnim wieku miała kilka sztuczek więcej, niż się spodziewałeś”.
Trzydzieści sekund później światła rozbłysły ponownie, ukazując Dereka leżącego na ziemi z agentem Martinezem klęczącym na jego plecach, podczas gdy agent Kim zabezpieczał jego broń.
„To nie było częścią planu” – powiedziała agentka Kim, patrząc na mnie z mieszaniną podziwu i irytacji.
„Nie” – zgodziłem się. „Ale zadziałało”.
Kiedy wyprowadzali Dereka w kajdankach, odwrócił się, żeby spojrzeć na mnie jeszcze raz.
„To jeszcze nie koniec, Patricio.”
„Tak, Derek, naprawdę tak jest.”
Ale patrząc, jak samochód FBI znika na moim podjeździe, nie mogłem pozbyć się wrażenia, że Derek miał rację w jednej sprawie. To się jeszcze nie skończyło. To dopiero się zaczynało.
Trzy dni po aresztowaniu Dereka odkryłem, że złapanie federalnego zbiega w moim salonie było tak naprawdę łatwą częścią. Najtrudniejszą częścią było poradzenie sobie z tym, co Derek zostawił – dosłownie i w przenośni.
„Mamo, nie możesz tu zostać” – powiedziała Sophia po raz piąty tego ranka. „A co, jeśli Derek ma współpracowników, którzy postanowią dokończyć to, co on zaczął?”
Siedzieliśmy na moim tarasie i obserwowaliśmy, jak agenci federalni przeszukują każdy centymetr mojej posesji w poszukiwaniu dodatkowych dowodów. Agent Martinez zapewnił mnie, że operacja Dereka jest na tyle zaawansowana, że potencjalnie może zaangażować innych przestępców, którzy mogliby uznać mnie za zagrożenie.
„Sophia, nie ucieknę z własnego domu z powodu wspólników Dereka”.
„Nie chodzi o ucieczkę. Chodzi o bycie mądrym”.
„To właśnie bycie mądrym doprowadziło nas do tego punktu”.
Gestem wskazałem na ekipę FBI, która właśnie demontowała mój pokój gościnny.
„Gdybym był mniej mądry, Derek mógłby ukraść mój dom i pewnie mnie zabić”.
„To nie jest zbyt pocieszające”.
Agent Kim podszedł do nas od strony domu, niosąc torbę na laptopa i mając na twarzy wyraz, który nauczyłam się rozpoznawać jako sygnał informujący o ważnych nowinach.
„Pani Whitmore, musimy omówić to, co znaleźliśmy w ukrytych plikach Dereka.”
„Więcej dowodów oszustwa?”
„Dowód na coś o wiele poważniejszego niż oszustwo”.
Usiadła przy stoliku na moim patio i otworzyła laptopa.
„Derek nie zajmował się wyłącznie oszustwami inwestycyjnymi. Był częścią zorganizowanej siatki, która celowo atakowała zamożne kobiety, dążąc do tego, co nazywają „wyzwoleniem aktywów”.
„Uwolnienie aktywów” – powtórzyłem.
„Systematyczna kradzież poprzez manipulację relacjami” – wyjaśniła. „Identyfikują kobiety posiadające cenne aktywa, badają ich życie osobiste i słabe punkty, a następnie przydzielają agentów do nawiązywania relacji romantycznych lub rodzinnych, aby uzyskać do nich dostęp”.
Sophia wyglądała na chorą.
„Mówisz, że Derek miał za zadanie zaatakować moją matkę?”
„Mówimy, że Derek nie spotkał pani przypadkiem, pani Castellano. Została pani wybrana ze względu na pani relację z matką i jej majątkiem.”
Poczułem, jak coś zimnego osiada mi w żołądku.
„Jak długo mnie obserwują?”
„Według tych akt, twoja nieruchomość została zidentyfikowana jako cel osiemnaście miesięcy temu. Derek spędził sześć miesięcy na badaniu twoich relacji rodzinnych, zanim skontaktował się z twoją córką”.
Sophia patrzyła na Agentkę Kim z rosnącym przerażeniem.
„Wszystko w naszym związku było zaplanowane”.
„Kawiarnia, w której się poznaliście, aktywności, które razem uprawialiście, a nawet jego zainteresowanie twoimi hobby. Wszystko to było starannie zaplanowane na podstawie opracowanych przez nich profili psychologicznych”.
„Profile psychologiczne” – powtórzyłem.
Agent Kim obrócił ekran laptopa w naszą stronę.
„Dokonali szczegółowej oceny twojej osobowości, twoich nawyków finansowych, twojej relacji z córką, a nawet twojego codziennego trybu życia. Derek doskonale wiedział, jak wami manipulować”.
Spojrzałem na ekran i zobaczyłem plik zatytułowany „Patricia Whitmore – Ocena celu”. Pod nim znajdowały się podpliki: „Aktywa finansowe”, „Podatności psychologiczne”, „Połączenia społeczne” i coś, co nazywało się „Protokoły eliminacji”.
„Czym są protokoły eliminacji?” – zapytałem, choć podejrzewałem, że nie chcę odpowiadać na to pytanie.
„Plany awaryjne na wypadek, gdyby cel stał się problematyczny. W twoim przypadku mieli trzy opcje: dyskredytację, ubezwłasnowolnienie lub zwolnienie”.
„Zakończenie” – wyszeptała Sophia. „Planowali ją zabić”.
„Tylko gdyby inne metody zawiodły. Ale opór pani Whitmore wobec początkowego podejścia Dereka uruchomił procedury eskalacji”.
Pomyślałem o Dereku stojącym w mojej kuchni z bronią i spokojnie tłumaczącym, że moja eliminacja zniweczy federalne śledztwo przeciwko niemu. To nie była desperacka decyzja. To była przemyślana strategia biznesowa.
„Agentko Kim, ile innych kobiet jest obecnie celem tej sieci?”
„Na podstawie tego, co do tej pory odkryliśmy, prowadzimy co najmniej trzydzieści aktywnych operacji w dwunastu stanach”.
„Trzydzieści kobiet, które nie zdają sobie sprawy, że są systematycznie manipulowane przez zawodowych przestępców”.
“Dokładnie.”
Wstałem i podszedłem do balustrady tarasu, patrząc na ocean, który był moim azylem przez pięć lat. Fale były dokładnie takie same jak wczoraj, ale wszystko inne wydawało się teraz inne.
„Co będzie dalej?” zapytałem.
„Derek zgodził się współpracować w naszym śledztwie w zamian za złagodzenie wyroku. Dostarcza informacji o działalności siatki, strukturze przywódczej i innych celach”.
„A co z pozostałymi kobietami?”
„Pracujemy nad ich identyfikacją i ochroną. Ale pani Whitmore, pani sprawa ma kluczowe znaczenie dla naszej strategii ścigania. Jest pani jedyną osobą, która rozpoznała oszustwo i udokumentowała je na tyle dokładnie, by móc postawić zarzuty na szczeblu federalnym”.
„Co to znaczy?”
„Oznacza to, że będziesz musiał zeznawać w wielu procesach – potencjalnie w ciągu najbliższych dwóch lat – i będziesz musiał pozostać dostępny i chroniony przez cały ten okres”.
Sophia gwałtownie wstała.
„Dwa lata? Mamo, nie możesz żyć pod ochroną federalną przez dwa lata”.
„Właściwie” – powiedziała agentka Kim – „mamy propozycję, która może zainteresować was oboje”.
Wyjaśniła, że FBI tworzy grupę zadaniową specjalnie do walki z oszustwami związanymi z romansami i relacjami rodzinnymi, których ofiarami padają osoby starsze. Potrzebowali kogoś z moim doświadczeniem i umiejętnościami analitycznymi, kto pomógłby im zidentyfikować inne operacje i przeszkoliłby agentów w rozpoznawaniu sygnałów ostrzegawczych.
„Chcesz, żebym został konsultantem federalnym?”
„Chcemy, abyś pomogła nam uchronić inne kobiety przed tym, czego doświadczyłaś ty – i czego doświadczyły Eleanor Patterson i Jennifer Walsh”.
Pomyślałam o przestraszonym głosie Eleanor w telefonie, o zniszczonym biznesie Jennifer, o trzydziestu kobietach, którymi manipulują przestępcy, badający ich psychologiczne słabości.
„Na czym by to polegało?”
„Sesje szkoleniowe z agentami i ofiarami, analiza akt spraw w celu identyfikacji wzorców, a także okazjonalne działanie jako tajny konsultant w przypadku skomplikowanych operacji. Kobiety takie jak ty, które przeżyły te ataki, pracując w ukryciu, mają wyjątkowe kwalifikacje, by pomagać innym celom rozpoznawać sygnały ostrzegawcze. Czasami najlepszym sposobem na przerwanie operacji jest bezpośrednie skontaktowanie się z celem przez osobę z twoim doświadczeniem”.
Sophia pokręciła głową.
„Mamo, to brzmi niesamowicie niebezpiecznie”.
„Co jest bardziej niebezpieczne niż udawanie, że te sieci nie istnieją?”
Spojrzałem na nią.
„Sophio, Derek kompletnie cię oszukał. Oszukał Jennifer Walsh. Oszukał Eleanor Patterson i co najmniej dwanaście innych kobiet. Ale mnie nie oszukał”.
„Bo od początku podejrzewałeś go.”
„Ponieważ nauczyłam się ufać swojemu osądowi bardziej niż urokowi innych ludzi”.
Odwróciłem się z powrotem do agentki Kim.
„Jaki rodzaj ochrony będzie zapewniony w przypadku tych tajnych operacji?”
„Pełny nadzór, zespoły wsparcia i protokoły ewakuacji. Nigdy nie znalazłbyś się w prawdziwym niebezpieczeństwie”.
„Podobnie jak aresztowanie Dereka miało być całkowicie bezpieczne”.
Agent Kim miał na tyle przyzwoitości, żeby wyglądać na zawstydzonego.
„Ta operacja miała komplikacje, których się nie spodziewaliśmy. Ale wyciągnęliśmy wnioski z tych błędów”.
Resztę popołudnia spędziłam, rozmyślając o propozycji agentki Kim. Pomysł pomagania innym kobietom w uniknięciu manipulacji w stylu Dereka był kuszący, ale perspektywa narażania się na potencjalnie niebezpieczne sytuacje działała na mnie otrzeźwiająco.
Tego wieczoru, gdy Sophia przygotowywała kolację, zadzwoniłem do Jennifer Walsh.
„Patricio, jak sobie radzisz po tym wszystkim, co się wydarzyło?”
„W porządku, Jennifer, ale chciałem cię o coś zapytać. Gdyby ktoś ostrzegł cię przed metodami Dereka, zanim zniszczył twój biznes, czy to by coś zmieniło?”
„Zdecydowanie. Gdybym wiedział, czego szukać, nigdy bym mu nie powierzył swojej firmy.”
„Nawet jeśli ta osoba musiałaby narazić się na ryzyko, żeby do ciebie dotrzeć?”
Jennifer przez chwilę milczała.
„Myślisz o współpracy z FBI?”
„Myślę o tym, żeby mieć pewność, że sieć Dereka nie zniszczy już więcej ludzkich istnień”.
„W takim razie myślę, że powinieneś to zrobić. I myślę, że powinieneś wiedzieć, że ja też planuję to zrobić”.
Gdy się rozłączyłem, zobaczyłem Sophię siedzącą na tarasie z dwoma kieliszkami wina.
„Mamo, muszę ci coś powiedzieć” – powiedziała, kiedy do niej dołączyłam. „Myślałam o wszystkim, co się wydarzyło, o tym, jak Derek manipulował nami obojgiem, o tym, jak pozwoliłam mu cię traktować”.
„Sophia—”
Daj mi skończyć. Całe dorosłe życie spędziłam szukając kogoś, kto sprawi, że poczuję się ważna, wartościowa, coś warta. Derek był po prostu ostatnią osobą z długiej listy ludzi, o których myślałam, że mnie „dopełnią”. A teraz, teraz myślę, że może najpierw muszę nauczyć się, jak dopełnić siebie.
Wzięła łyk wina.
„Chcę pomóc w tej sprawie z grupą operacyjną FBI”.
„Sophia, nie masz doświadczenia.”
„Mam inne doświadczenia. Wiem, jak to jest być manipulowanym przez kogoś takiego jak Derek. Wiem, jak sprawiają, że czujesz się wyjątkowy i ważny, podczas gdy tak naprawdę cię wykorzystują”.
Spojrzała mi prosto w oczy.
„Być może są inne kobiety, które powinny usłyszeć od kogoś, kto całkowicie dał się nabrać, zanim same nauczą się to dostrzegać”.
Siedząc tam i oglądając zachód słońca z córką, uświadomiłam sobie, że największym błędem Dereka nie było niedocenienie mnie. Połączyło nas to w sposób, który zmusił nas oboje do stania się silniejszymi niż kiedykolwiek byliśmy osobno.
Jutro zadzwonię do agentki Kim i przyjmę jej propozycję. Ale dziś wieczorem po prostu będę się cieszyć faktem, że moja córka w końcu zrozumiała różnicę między byciem wykorzystywaną a byciem docenianą. Sieć Dereka nie miała pojęcia, co ich czeka.
Sześć miesięcy później siedziałem w kawiarni w Portland w stanie Oregon, udając, że czytam romans, i jednocześnie obserwowałem kobietę o imieniu Carol Peterson, która nieświadomie jadła lunch z mężczyzną, który planował ukraść jej dom. Nazywał się Marcus Webb i według danych wywiadowczych FBI był byłym partnerem Dereka i obecnym dowódcą operacyjnym grupy operacyjnej, którą grupa operacyjna nazwała „Siecią Złamanych Serc”.
Carol była 58-letnią wdową, która odziedziczyła po zmarłym mężu dobrze prosperujący pensjonat, a Marcus starał się o jej względy przez trzy miesiące.
„Patricio, czy widzisz wyraźnie obiekt?”
Głos agenta Chena dobiegał z niemal niewidocznej słuchawki, którą miałem na sobie.
„Widzę ich oboje” – mruknęłam do mikrofonu ukrytego w okładce książki. „Marcus pokazuje jej jakieś dokumenty finansowe”.
„To propozycja zarządzania nieruchomością” – odpowiedział agent Chen. „Zamierza zasugerować, że potrzebuje profesjonalnej pomocy w prowadzeniu firmy”.
Patrzyłem, jak Marcus pochyla się do przodu z tą samą wyćwiczoną szczerością, z jaką Derek patrzył na mnie w kuchni. Carol kiwała głową, wyraźnie pochlebiona jego uwagą i troską o jej dobro.
„Patricio, musisz się z nami natychmiast skontaktować” – powiedział agent Chen. „Carol zaraz podpisze wstępne dokumenty”.
Zamknęłam książkę i podeszłam do ich stolika, wcielając się w każdą cząstkę zagubionej starszej kobiety, na jaką mnie było stać.
„Przepraszam” – powiedziałam do Carol. „Czy ty nie jesteś Carol Peterson? Poznałyśmy się na grupie wsparcia dla osób pogrążonych w żałobie w Salem”.
Carol spojrzała w górę, wyraźnie zdezorientowana.
„Przepraszam. Chyba się nie znaliśmy.”
„O mój Boże. Wyglądasz jak kobieta, którą spotkałam i która zmagała się z tą samą sytuacją, co ja”.
Spojrzałem na Marcusa, który przyglądał mi się z zainteresowaniem.
„Pewien czarujący mężczyzna przekonał ją, by pozwoliła mu zarządzać majątkiem firmy jej zmarłego męża, ale okazało się, że kradł wszystko”.
„Przepraszam” – powiedział gładko Marcus. „Ale mamy prywatne spotkanie biznesowe”.
„Oczywiście, oczywiście.”
Zacząłem się odwracać, ale zatrzymałem się.
„Carol – mówiłaś, że masz na imię Carol, prawda? Tylko uważaj na każdego, kto zwraca się do ciebie z poradą inwestycyjną zbyt wcześnie po stracie. Ci drapieżcy polują szczególnie na wdowy, które posiadają wartościowy majątek”.
„Pani—”
Głos Marcusa stał się ostrzejszy.
„Teraz przerywasz naszą rozmowę nieodpowiednią paranoją.”
„Och, pewnie masz rację.”
Uśmiechnęłam się do niego ze słodkim zdziwieniem osoby, którą łatwo zignorować.
„Jestem pewien, że nie jesteś w niczym podobny do Dereka Castellano.”
Marcus zamarł całkowicie.
“Kto?”
„Derek Castellano. Zastosował to samo podejście. Uroczy, pomocny, bardzo dbający o właściwe zarządzanie aktywami. Oczywiście, teraz siedzi w więzieniu federalnym za oszustwa wobec osób starszych”.
Carol patrzyła to na nas, to na nas.
„Marcus, znasz tego mężczyznę, o którym ona mówi?”
„Nigdy wcześniej nie słyszałem tego nazwiska” – powiedział Marcus, ale nie spuszczał wzroku z mojej twarzy.
„No cóż, pewnie byś nie zrobił. Chociaż to był niezły skandal. Należał do jakiejś siatki przestępczej, która obierała za cel kobiety posiadające cenne nieruchomości. Badali twoją nieruchomość, twoją sytuację rodzinną, twój profil psychologiczny, a potem wysyłali kogoś, żeby tobą manipulował, żebyś przejął kontrolę nad twoim majątkiem”.
„To brzmi okropnie” – powiedziała Carol. I usłyszałem w jej głosie pierwszą nutę wątpliwości.
„Tak było. Biedna Eleanor Patterson straciła cały dom rodzinny, a Jennifer Walsh straciła firmę”.
Spojrzałem prosto na Marcusa.
„Chociaż przypuszczam, że wiesz o Jennifer Walsh więcej niż ja.”
Marcus gwałtownie wstał.
„Carol, powinniśmy kontynuować tę rozmowę gdzie indziej.”
„Właściwie” – powiedziałem, siadając na jego pustym krześle – „myślę, że Carol powinna usłyszeć o śledztwie, zanim cokolwiek podpisze”.
„Jakie śledztwo?” zapytała Carol.
„Grupa zadaniowa FBI śledzi obecnie co najmniej dwanaście aktywnych operacji wymierzonych w wdowy posiadające cenny majątek. Dysponują dość rozbudowaną siecią – szczegółowymi profilami psychologicznymi, historiami pomocniczymi, a nawet fałszywymi referencjami”.
Marcus zaczął odchodzić od stołu.
„Carol, ta kobieta jest ewidentnie niestabilna. Myślę, że powinniśmy…”
„Usiądź, Marcusie.”
Agentka Chen pojawiła się za nim, z widoczną odznaką.
„Grupa zadaniowa FBI ds. przestępstw finansowych”.
Aresztowanie przebiegło bez zakłóceń. Marcus miał wystarczająco dużo nakazów aresztowania, aby nie mógł sprzeciwić się ekstradycji, a dokumenty w jego teczce dostarczyły dowodów łączących go z co najmniej sześcioma innymi toczącymi się sprawami.
„Carol” – powiedziałem, gdy agent Chen odprowadził Marcusa – „powinnaś wiedzieć, że nigdy nie byłaś w prawdziwym niebezpieczeństwie. Obserwowaliśmy tę operację od miesięcy”.
„Jesteś z FBI?”
„Jestem konsultantem — kimś, kto przeżył ten sam atak, którego ty miałeś doświadczyć”.
Carol wpatrywała się w papiery, które Marcus próbował od niej podpisać.
„Naprawdę miałem zamiar to podpisać, prawda?”
„Prawdopodobnie. Marcus jest bardzo dobry w tym, co robi. Ale teraz już tego nie zrobi”.
Tego wieczoru zadzwoniłem do Sophii z mojego pokoju hotelowego w Portland.
„Jak poszło, mamo?”
„Zapobiegliśmy kolejnej ofierze i aresztowaliśmy ważnego gracza w siatce Dereka. Uznałbym to za udany dzień”.
„Ile to teraz daje?”
„Czternaście zapobiegniętych kradzieży, siedem poważnych aresztowań i odzyskane aktywa o wartości około dwóch milionów dolarów zwrócone ofiarom”.
„Ile jeszcze operacji jest aktywnych?”
„Za dużo” – przyznałem. „Ale z miesiąca na miesiąc coraz mniej”.
Sophia przez chwilę milczała.
„Mamo, czy żałujesz, że się w to wszystko wplątałaś? Mogłaś po prostu zostać w domu i pozwolić Derekowi stanąć przed sądem, nie zamieniając tego w swoje życiowe powołanie”.
Pomyślałam o Carol Peterson, która dziś wieczorem wróci do swojego pensjonatu, zamiast podpisywać dokumenty, które ostatecznie pozbawiłyby ją dachu nad głową. Pomyślałam o Eleanor Patterson, której dom został uratowany przed zajęciem hipotecznym dzięki odzyskanym aktywom z zagranicznych kont Dereka. Pomyślałam o trzydziestu siedmiu kobietach, które obecnie żyją spokojnie we własnych domach, bo ktoś je ostrzegł, zanim było za późno.
„Sophia, pamiętasz, kiedy Derek po raz pierwszy zasugerował, że potrzebuję pomocy w zarządzaniu swoim życiem?”
„Niestety, tak.”
Tego dnia coś sobie uświadomiłam. Świat jest pełen ludzi, którzy zakładają, że kobiety takie jak ja są bezradne, zagubione i wdzięczne za męskie wsparcie. Derek był po prostu przestępczym odpowiednikiem tej postawy, która jest wszechobecna. A teraz – teraz poświęcam swój czas na udowadnianie, że nie jesteśmy bezradne, nie jesteśmy zagubione i zdecydowanie nie potrzebujemy wsparcia mężczyzn, którzy postrzegają naszą niezależność jako problem do „rozwiązania”.
„Nawet gdy jest to niebezpieczne?”
„Szczególnie, gdy jest niebezpiecznie.”
Dwa dni później byłem już z powrotem w domu, na tarasie w Malibu, obserwując fale i czytając akta kolejnej operacji. Agent Kim miał przyjechać jutro, żeby poinformować mnie o nowej sieci działającej w Phoenix, a Sophia jechała z Los Angeles, żeby spędzić weekend.
Zadzwonił mój telefon i rozpoznałam numer Jennifer Walsh.
„Patricio, chciałem ci przekazać najnowsze informacje na temat operacji w Seattle”.
„Jak poszło?”
„Zapobiegliśmy śmierci trzech kolejnych ofiar i zidentyfikowaliśmy powiązanie ze sprawą z Miami, nad którą pracowałeś w zeszłym miesiącu. Ta siatka jest jeszcze większa, niż początkowo sądziliśmy”.
„Dobra robota, Jennifer. Jak się trzymasz?”
„Lepiej niż się spodziewałem. Jest coś satysfakcjonującego w stosowaniu metod Dereka przeciwko jego wspólnikom.”
Po rozłączeniu się, siedziałam w zapadającym zmroku, rozmyślając o drodze, która mnie tu zaprowadziła. Rok temu byłam kobietą cieszącą się spokojną emeryturą w swoim domu na plaży. Teraz byłam konsultantką federalną, która poświęcała swój czas na ochronę innych kobiet przed wyrafinowanymi przestępcami.
Derek miał rację w jednej kwestii. Jego aresztowanie nie oznaczało końca niczego. To był początek. Początek grupy zadaniowej, która stała się wzorem dla innych stanów. Początek partnerstwa z organizacjami zajmującymi się prawami ofiar i agencjami ochrony osób starszych. Początek przesłuchań w Kongresie w sprawie oszustw matrymonialnych i zmian legislacyjnych mających na celu wzmocnienie narzędzi ścigania.
Ale co najważniejsze, był to początek czegoś, czego Derek nigdy nie mógł przewidzieć — sieci kobiet, które nie chciały być ofiarami.
Mój telefon zawibrował, gdy dostałem SMS-a od Sophii.
„Mamo, właśnie minęłam zjazd do twojego domu. Nie mogę się doczekać wieści o Portland. Dzwoniła też agentka Kim. Chcą nas obie do operacji w Phoenix. Masz ochotę na kolejną przygodę?”
W odpowiedzi napisałem:
“Zawsze.”
Tej nocy, przygotowując się do snu w moim domu – moim bezpiecznym, chronionym domu, którego nikt mi nigdy nie odbierze – pomyślałam o Dereku w jego celi w więzieniu federalnym. Przez całą karierę zakładał, że kobiety takie jak ja to łatwy cel, odizolowane i bezbronne.
Mylił się także co do tej odizolowanej części.
Jutro Sophia i ja miałyśmy zacząć planować, jak rozbić kolejną siatkę przestępczą. W przyszłym tygodniu Jennifer Walsh i ja miałyśmy zeznawać na przesłuchaniu w Kongresie w sprawie oszustw matrymonialnych. W przyszłym miesiącu miałabym przeszkolić nową grupę agentów FBI w rozpoznawaniu taktyk manipulacji psychologicznej stosowanych przez drapieżników matrymonialnych.
Derek próbował ukraść mi dom. Zamiast tego dał mi cel większy niż jakikolwiek dom, cenniejszy niż jakiekolwiek konto bankowe i bardziej satysfakcjonujący niż jakakolwiek spokojna emerytura.
Czasami najlepszą zemstą nie jest zemsta. Czasami to stanie się dokładnie tym, kim twoi wrogowie nigdy by się nie spodziewali.


Yo Make również polubił
Piekę go prawie codziennie, chleb cebulowy bez drożdży
Niebem na Ziemi – Deser, który Rozpieszcza Smak i Zmysły
Przepis na tort lodowy z serem śmietankowym i truskawkami
Jak ożywić umierającą orchideę i sprawić, by znów zakwitła