Niania, której nikt nigdy nie zauważył, pochodzi z tajnej rodziny wojskowej i rozbraja grupę napastników podczas porwania w rezydencji milionera. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Niania, której nikt nigdy nie zauważył, pochodzi z tajnej rodziny wojskowej i rozbraja grupę napastników podczas porwania w rezydencji milionera.

Inny miał sztywny palec wskazujący — dobry strzelec.

Trzeci za bardzo się poci – nowicjusz.

Przywódca… przywódca nie drżał.

On był prawdziwym zagrożeniem.

„Pomożesz” – powiedział.

“Zabierzesz dzieci do pokoju telewizyjnego.”

Jeśli ktoś się rusza, bierzemy go za przykład.”

I tak to się stało.

Pierwsze pęknięcie.

Oddziel cele.

Podziel grupę.

„Nie” – powiedziałem.

Pokój pochłonął powietrze.

“Co masz na myśli mówiąc nie?”

Spojrzałem mu prosto w oczy.

“Dzieci zostają ze mną.”

Jeśli chcesz, aby ludzie współpracowali, musisz sprawić, by byli spokojni.

Jeśli ich rozdzielisz, nastąpią krzyki, ataki paniki… a ktoś zrobi coś głupiego.

Nie chcesz tego.

Ja też nie.”

Jego oczy się zwęziły.

Było to ryzykowne zagranie, ale mężczyźni tacy jak on zawsze chcą czuć, że mają kontrolę, nawet jeśli akceptują czyjeś pomysły.

„Okej” – w końcu ustąpił.

“Ty się nimi zajmij.”

Ale nie posuwaj się za daleko.

A jeśli zrobisz coś dziwnego…

„Wiem” – dokończyłem.

“Zacznij ode mnie.”

Powiedziałem to milczeniem, które bardziej go zmieszało, niż uspokoiło.

III. Dawny cień.

Ich plan był prosty.

Zamknąć wszystkich w salonie.

Zmusić Villarreala do otwarcia prywatnego sejfu.

Do przewożenia biżuterii, pieniędzy, zegarków, dokumentów.

Zabrać kogoś jako „zabezpieczenie” podczas ucieczki.

Mój rozpoczął się w ciszy.

Gdy przywódca ciągnął pana Villarreala korytarzem prowadzącym do jego biura, wydał rozkaz.

„Ty” – powiedział do spoconego nowicjusza – „zostań tutaj i strzeż.

Jeśli wydarzy się coś dziwnego, strzelaj w sufit.

A jeśli ktoś chce być bohaterem, strzela mu się w nogi.

Idealnie, pomyślałem.

Jeśli był jakiś słaby element, to był nim on.

Podszedłem trochę bliżej do dzieci, objąłem je i szepnąłem.

“Oddychaj ze mną.”

“Wdech przez trzy sekundy, wydech przez trzy sekundy.”

Lucía spojrzała na mnie ze łzami w oczach, ale skinęła głową.

Powtórzyłem ćwiczenie dwa razy.

Nic nie uspokaja tłumu bardziej niż widok dziecka, które przestaje płakać.

Nowicjusz spojrzał na mnie nerwowo.

„Co robisz?” zapytał.

„Zapobiegnę temu, żeby którykolwiek z tych milionerów zemdlał i rozbił sobie głowę” – odpowiedziałem.

„Czy chcesz, żeby do tych, które już masz, dołączyły jeszcze problemy zdrowotne?”

Milczał.

Jego broń poruszała się chaotycznie.

To potrząsanie było niebezpieczne.

„Jak masz na imię?” zapytałem nagle.

Zmarszczył brwi.

“Ona powiedziała.”

„Jeśli zamierzasz strzelać przez pomyłkę, to chciałbym przynajmniej poznać nazwisko osoby, która zepsuła mi dzień”.

Gdzieś w pokoju rozległ się nerwowy śmiech.

Cichy szmer, ale wystarczający, by zmienić energię.

„Erick” – mruknął.

Spojrzałem na niego.

„Erick, opuść trochę broń.

Zdrętwieje ci ręka.

A jeśli palec ci się ześlizgnie, to będzie naprawdę nieładnie.

Pewność siebie w moim głosie nie wzięła się znikąd.

Przez lata szkoliłem rekrutów takich jak on.

Nerwowy.

Świadomi, że broń waży więcej niż ich decyzja.

„Nie jesteś tylko nianią” – wyszeptał niespokojnie.

Spojrzałam mu w oczy.

“Niedzisiejszy.”

Ruch.

Potrzebowałem trzech rzeczy.

Przywódca rozpraszał się przy sejfie.

Jeden z dwóch pozostałych mężczyzn zniknął.

Erick ze źle ustawionymi stopami.

Nie zajęło to dużo czasu.

Krzyki pana Villarreala słychać było z korytarza, a także odgłos uderzenia w ścianę.

Przywódca się spieszył.

Rozkazał jednemu ze swoich ludzi.

“Idź pomóż.”

Nie chcę żadnych niespodzianek związanych z sejfem.

Dobry strzelec odszedł.

Pozostało tylko dwóch: kulawy przy drzwiach… i Erick, na czele wszystkich.

Udałem lekką utratę równowagi i upuściłem szklankę na podłogę.

Szkło rozbiło się.

Hałas sprawił, że wszyscy podskoczyli.

Erick odwrócił się na sekundę…

Zły drugi.

Zrobiłam krok do przodu, chwyciłam srebrną tacę obiema rękami i trzasnęłam go nią w nadgarstek, jakby była przedłużeniem mojej ręki.

Cios trafił prosto w nerw.

Pistolet poleciał.

Zanim uderzył o podłogę, byłam już na nim.

Mój łokieć na jego szyi, moje kolano na jego brzuchu.

Obróciłem go wykorzystując jego własny ciężar, kontrolując upadek.

Próbował krzyczeć, ale zabrakło mu powietrza.

Działo spadło niecały metr dalej.

Wiedziałem, że kulawy mężczyzna się odwraca i podnosi broń.

Nie mogłem pozwolić mu celować.

Chwyciłam pistolet, pociągnęłam Ericka za sobą, żeby służył mi za tarczę, i wstałam jednym płynnym ruchem, który nie należał do pokojówki.

ale dla kogoś, kto ćwiczył to setki razy.

„Nie strzelaj!” krzyknął zdezorientowany kulawy mężczyzna.

“Co do cholery—?!”

„Odłóż broń” – rozkazałem. Coś zimnego i metalicznego teraz decydowało o wszystkim.

Cały pokój zamarł.

I oto byłam ja: Naomi, niewidzialna niania, trzymająca pistolet w środku najbardziej ekskluzywnej imprezy sezonu.

Goście nie wiedzieli, czy bardziej bać się rabusiów… czy mnie.

IV. Ostateczne obalenie.

Kulawy złodziej zawahał się.

Mógł spróbować strzelić, ale kąt był zły, a jego partner trzymał się mnie.

„Nie będziesz strzelał” – powiedziałem.

“Nie z tym kolanem.”

Nie w tym położeniu.

Zanim naciśniesz spust, upadniesz.

A nawet jeśli tak, to ja jestem szybszy.

Nie krzyczałam i nie drżałam.

Stwierdziłem tylko fakt.

To zawsze ich denerwuje.

„Co tam się dzieje?!” krzyknął przywódca z korytarza.

Nie odpowiedziałem mu.

Krzyknąłem do gości.

“Wszyscy padnijcie i nie wstawajcie, bez względu na wszystko!”

Następnie do kuchni.

“Maria, acum!”

Liczyliśmy na sojusznika: Marię, kucharkę.

Przed kolacją pokazałem mu, jak włączyć cichy alarm, o którym kiedyś wspominał pan Villarreal, będąc pijanym, nie zdając sobie sprawy, że go słyszałem.

María, która przez dziesięć minut udawała, że ​​omdlała przy drzwiach służbowych, wstała na tyle, by nacisnąć ukryty przycisk.

Sygnał rozszedł się w ciszy, ale od tego momentu świat się zmienił.

Konfrontacja.

Przywódca pojawił się w wejściu do sali, a pan Villarreal klęczał przed nim niemal na kolanach, z zakrwawioną dłonią przy brwi.

Widział scenę.

Erick leży na ziemi i dyszy.

Półkulawy mężczyzna z podniesioną bronią.

Ja, trzymający pistolet, mocno.

W jego oczach pojawił się błysk gniewu.

„Ty” – warknął.

„Oczywiście, że nie byłaś tylko nianią.”

Spojrzał na mnie wzrokiem, jakiego nikt w tym domu nigdy mi nie rzucił.

„Odłóż broń” – rozkazał.

“Albo go zabiję.”

Przystawił pistolet do skroni pana Villarreala.

Wiedziałem dwie rzeczy.

Policja była już w drodze.

Miałem może chwilę, żeby uniknąć tragedii.

„Nie zabijesz go” – powiedziałem.

„Potrzebujesz tego jako karty przetargowej.

Bez niego byłbyś po prostu kolejnym złodziejem z czterema zarzutami porwania i kilkoma dodatkowymi obrażeniami.

„A skąd to wiesz?” – ryknął.

„Wiem o negocjacjach w sprawie zakładników” – odpowiedziałem.

“Prawdziwy.

Nie z filmów.

Wszyscy wstrzymali oddech.

Opuściłem broń o kilka cali.

Wystarczająco, żeby pomyślał, że się poddaję.

Za mało, żeby zareagować szybciej ode mnie.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Sprawdź, co zrobiła moja babcia, mieszając sodę oczyszczoną z miodem!

4. Formuła peelingująca pielęgnująca skórę Moja babcia również sięgnęła po tę miksturę, aby zadbać o swoją skórę. Uzyskała gładką, promienną ...

Pieczony sernik: Pyszny przepis z kilkoma

1️⃣ Przygotowanie masy serowej ✔️ W dużej misce zmiksuj ser, cukier i jajka, aż masa będzie jednolita. ✔️ Dodaj śmietankę, ...

Skuteczna metoda na pozbycie się mrówek z ogrodu w ciągu 10 sekund

Spryskaj roztworem bezpośrednio wejście do gniazda i ścieżki mrówek. Silny zapach octu i cytryny zneutralizuje ich feromony, które służą do ...

🍹 Letni napój malinowo-miętowy – bezalkoholowy lub jako koktajl ❤😘

📝 Składniki (na 2 szklanki): 1 garść świeżych malin 1–2 limonki ekologiczne (pokrojone w plasterki) 1 garść świeżych liści mięty ...

Leave a Comment