Moja rodzina poleciała na Maui na Święto Dziękczynienia i „zapomniała” mnie zaprosić… Więc zadzwoniłem do przeprowadzkowych, opróżniłem dom, za który potajemnie płaciłem, a sześć dni później ich krzyki rozbrzmiały echem w okolicy
W poranek Święta Dziękczynienia obudziłem się w pustym domu. Cała moja rodzina poleciała na Maui beze mnie. Nie płakałem. Zadzwoniłem do przeprowadzkowców. Pięć dni później krzyczeli. Budzę się o dziewiątej