Mój tata naśmiewał się ze mnie w holu: „Ona nawet nie stać tu na parkowanie – te apartamenty kosztują miliony”. Wtedy agent nieruchomości wyszedł i powiedział: „Proszę pani, sprawdza pani dzisiaj swój pierwszy czy drugi apartament? Oba mają już gotowe remonty. Moja rodzina nie mogła nawet wejść do środka”.
Śmiech mojego taty odbijał się od marmuru i szkła, jakby należał do niego. W holu pachniało polerowanym kamieniem i pieniędzmi – prawdziwymi czy pożyczonymi, nie miało to znaczenia. Na przyciemnionym