Postanowiliśmy odwiedzić rodzinę w weekend. Gdy dotarliśmy na miejsce, moja siostra pobiegła, żeby zabrać moje dziecko… – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Postanowiliśmy odwiedzić rodzinę w weekend. Gdy dotarliśmy na miejsce, moja siostra pobiegła, żeby zabrać moje dziecko…

Informację podchwyciły krajowe serwisy informacyjne i udostępniono miliony razy w mediach społecznościowych.

Moi rodzice, którym udało się utrzymać swoje nazwiska z dala od postępowania karnego dzięki temu, że dystansowali się od obrony Gwen, nagle zostali publicznie zidentyfikowani jako ludzie, którzy powstrzymywali matkę, podczas gdy jej dziecku wyrządzano krzywdę.

Mój ojciec stracił stanowisko w zarządzie lokalnej spółdzielni oszczędnościowo-kredytowej, w której przepracował 30 lat.

Moją matkę poproszono o rezygnację z roli przywódczej w ich kościele, tym samym kościele, w którym śpiewała w chórze każdej niedzieli, odkąd się urodziłem.

Ich znajomi przestali dzwonić.

Ich sąsiedzi przestali machać.

Stali się wyrzutkami we wspólnocie, w której żyli przez cztery dekady.

Czy czułam się winna niszcząc ich pozycję społeczną?

Zastanowiłem się nad tym pytaniem dokładnie, tak jak Patricia nauczyła mnie, abym brał pod uwagę własne motywacje w trakcie całego procesu prawnego.

Pomyślałam o 12-letniej dziewczynce z oparzeniem na ręce od lokówki, której kazano skłamać na temat tego, jak się tego nabawiła.

Pomyślałam o dziesięcioleciach wymówek, o chwilach, kiedy czułam się szalona, ​​bo zauważyłam, że coś jest nie tak z moją siostrą.

Pomyślałam o dłoniach mojej matki, spoczywających na moich ramionach i powstrzymujących mnie, podczas gdy moje dziecko cierpiało.

Ale myślałam też o tygodniach i miesiącach, które upłynęły po tym, jak artykuł stał się viralem, a moja skrzynka odbiorcza zapełniła się wiadomościami od nieznajomych, którzy przeczytali moją historię.

Niektórzy okazali wsparcie, dodając otuchy i dzieląc się własnymi doświadczeniami związanymi z toksycznymi relacjami rodzinnymi.

Inni byli okrutni, oskarżając mnie o wykorzystywanie traumy mojej córki, aby zwrócić na siebie uwagę, lub sugerując, że musiałam zrobić coś, co sprowokowało zachowanie mojej siostry.

Najbardziej okrutne wiadomości pochodziły od ludzi, którzy znali moją rodzinę od dzieciństwa — byłych sąsiadów, członków kościoła, do którego uczęszczali moi rodzice, starych przyjaciół rodziny, którzy pamiętali mnie jako ciche, niczym się nie wyróżniające dziecko.

Oskarżyli mnie o kłamstwo. O przesadę. O zazdrość o „specjalną” relację Gwen z naszymi rodzicami.

Pewna kobieta, pani Caldwell, która mieszkała trzy domy dalej od nas przez całe moje dzieciństwo, przysłała mi trzystronicowy list, w którym wyjaśniła, że ​​Lorraine i Thomas byli dobrymi ludźmi, którzy „zawsze robili, co mogli” w „trudnych sytuacjach” i że publiczne omawianie spraw rodzinnych było zdradą wszystkiego, co reprezentowały porządne rodziny.

Przeczytałem ten list, siedząc przy kuchennym stole, podczas gdy Rosalie spała w sąsiednim pokoju.

Godzinę później Derek zastał mnie siedzącą tam nadal, ze stronami zmiętymi w pięści i łzami spływającymi po twarzy.

Nie pytał, co się stało. Widział już wystarczająco dużo wiadomości, żeby zrozumieć.

On po prostu objął mnie i trzymał, podczas gdy ja krzyczałam z frustracji, że nie wierzą mi ludzie, którzy powinni byli widzieć, co się dzieje od samego początku.

„Postanowili nie widzieć” – powiedział cicho Derek. „Łatwiej uwierzyć, że rodzice robili, co mogli, niż przyznać, że widzieli, jak dziecko jest wykorzystywane seksualnie, i nic nie zrobili. Skoro przyznają się do tego, co cię spotkało, muszą przyznać się do własnej nieinterwencji”.

Mój mąż zawsze był spostrzegawczy, ale ta obserwacja z chirurgiczną precyzją przebiła się przez wszelkie moje zakłopotanie i zraniła mnie.

Miał rację.

Ludzie broniący moich rodziców tak naprawdę nie bronili moich rodziców.

Bronili się.

Ich własna współudział.

Ich własna, celowa ślepota.

To uświadomienie coś we mnie stwardniało.

Przestałem czytać negatywne wiadomości.

Przestałem przekonywać sceptyków, że moja historia jest prawdziwa.

Zamiast tego skupiłem się na jedynej rzeczy, którą mogłem kontrolować: upewnieniu się, że moja rodzina poniesie wszelkie możliwe konsekwencje swoich czynów.

Oskarżenia moich rodziców o wykroczenia zakończyły się wyrokiem w zawieszeniu i pracami społecznymi — lekkimi klapsami, które ledwo zostały odnotowane jako kara.

Jednak pozew cywilny był dla nich o wiele większym ciosem.

Gdy zgodzili się na ugodę w wysokości 1,2 miliona dolarów, musieli sprzedać niemal cały swój majątek.

Dom, w którym dorastałam, został sprzedany, żeby spłacić wyrok. Konto emerytalne mojego ojca zostało zrujnowane. Spadek po mojej matce – pieniądze, na które jej rodzice pracowali całe życie – trafił do funduszu powierniczego, który miał pokryć koszty leczenia mojej córki.

Czułam ponurą satysfakcję, wiedząc, że każda sesja terapeutyczna, każda wizyta u lekarza, każda operacja korekcji blizn będzie finansowana przez ludzi, którzy prawie pozwolili umrzeć mojej córce.

W pewnym sensie wydawało się to stosowne — forma poetyckiej sprawiedliwości, której żaden sąd nie mógłby nakazać.

Wywiad dla gazety ukazał się sześć miesięcy później, po sfinalizowaniu ugody cywilnej i zakończeniu postępowania karnego.

Reporterka o nazwisku Catherine Chen śledziła tę sprawę i skontaktowała się ze mną, pytając, czy zechciałabym podzielić się swoją perspektywą.

Patricia poradziła mi, żebym dobrze się zastanowił, zanim się zgodzę. Publiczne ujawnienie mogłoby wywołać jeszcze większe prześladowanie i krytykę, a nie było gwarancji, że relacja z wydarzenia będzie życzliwa.

Myślałem o tym przez tydzień.

Rozmawiałem z Derekiem, który wspierał każdą moją decyzję. Rozmawiałem z moim terapeutą, który pomógł mi przeanalizować moje motywacje i przygotować się na potencjalne konsekwencje emocjonalne.

I rozmawiałem z Rosalie, choć była za mała, żeby to zrozumieć.

Trzymałam ją na kolanach i patrzyłam na blizny na jej ramionach, widoczne ponad dekoltem jej pajacyka, i zadałam sobie pytanie, jaką matką chcę być.

Odpowiedź była jasna.

Chciałam być matką, która walczy o swoje dziecko.

Matka, która nie pozwoliła, by nadużycia zostały zamiecione pod dywan i zapomniane.

Matka, która wstała i powiedziała: „Oto, co się stało. Oto, kto to zrobił. Oto, co zrobili, żeby to ukryć”.

Więc udzieliłem wywiadu.

Opowiedziałem Catherine Chen wszystko: o przemocy w dzieciństwie, o tym, że przez dziesięciolecia ją do tego zmuszałem, o samym incydencie i o zachowaniu moich rodziców po tym zdarzeniu.

Pokazałem jej bliznę po oparzeniu na ramieniu i blizny na plecach Rosalie. Dałem jej kopie dokumentów sądowych i dokumentacji medycznej.

Nie ukrywałem niczego, bo miałem już dość chronienia ludzi, którzy nigdy nie chronili mnie.

Artykuł został opublikowany w niedzielny poranek.

Do poniedziałkowego wieczora wiadomość udostępniono ponad dwa miliony razy.

Nie, nie czułam się winna.

Finał tej historii wydarzył się wczoraj.

Moi rodzice, być może zdając sobie sprawę, że nie mają już nic do stracenia, wnieśli przeciwko mnie pozew, zarzucając mi zniesławienie. Twierdzili, że artykuł w gazecie zawierał fałszywe informacje, które zaszkodziły ich reputacji.

Chcieli 3 milionów dolarów i publicznych przeprosin.

Patricia ostrzegła mnie, że pozew jest bezpodstawny i ma na celu raczej nękanie mnie niż faktyczne wygranie czegokolwiek w sądzie.

Ale dostrzegła też szansę.

Złożyliśmy pozew wzajemny, powołując się na cierpienie psychiczne i nadużycie procedur, i zażądaliśmy, aby sprawa trafiła do sądu, a nie była przedmiotem ugody pozasądowej.

Chcieliśmy, aby wszystko było dostępne publicznie.

Proces trwał dwa tygodnie.

Adwokat moich rodziców próbował przedstawić mnie jako mściwą córkę, która szuka zemsty na swojej „kochającej” rodzinie.

Nasz prawnik przedstawił dowody na powtarzające się nadużycia i ich umożliwianie, sięgające dziesięcioleci wstecz.

Zaprosiliśmy świadków, którzy znali naszą rodzinę od najmłodszych lat, ludzi, którzy widzieli zachowanie Gwen i reakcję moich rodziców.

Odtworzyliśmy nagranie z numeru alarmowego 911 z tamtego październikowego wieczoru i usłyszeliśmy w moim głosie przerażenie, gdy krzyczałem o pomoc, a moja matka kazała mi się uspokoić.

Ława przysięgłych obradowała przez niecałe trzy godziny.

Wydali orzeczenie na moją korzyść w sprawie wzajemnej i przyznali mi 200 000 dolarów odszkodowania.

Co ważniejsze, publicznie potwierdzili wszystko, co powiedziałem o moich rodzicach w artykule w gazecie.

Każde moje słowo o ich zaniedbaniu, ich umożliwieniu tego, ich wyborze, by chronić Gwen zamiast chronić wnuka — wszystko to stało się teraz kwestią prawną.

Moi rodzice siedzieli nieruchomo, gdy odczytywano werdykt.

Moja matka wyglądała, jakby postarzała się o 20 lat, odkąd widziałem ją ostatni raz. Ojciec nie patrzył mi w oczy.

Po raz pierwszy w życiu poczułam, że w końcu mnie dostrzegają, że w końcu rozumieją, że nie zamierzam już dłużej milczeć.

Rosalie ma teraz trzy i pół roku.

Ma blizny na plecach i ramionach, które nigdy całkowicie nie znikną. Dwa razy w tygodniu chodzi na terapię, aby pomóc sobie z traumą, którą pamięta jej małe ciało, nawet jeśli jej świadomy umysł nie.

Czasem w nocy budzi się z krzykiem i wtedy Derek albo ja musimy ją kołysać do snu, szepcząc, że jest bezpieczna i że nikt już jej nie skrzywdzi.

Ale jest też najbystrzejszą, najzabawniejszą i najbardziej odporną dziewczynką, jaką znam.

Uwielbia dinozaury, kolor fioletowy i wymyślanie piosenek o swoich pluszakach. Przybiega do mnie każdego dnia, kiedy odbieram ją z przedszkola, a jej uśmiech jest tak szeroki i szczery, że znów wierzę w dobre rzeczy.

Nie wiem, czy to, co zrobiłem moim rodzicom, można uznać za zemstę.

Może to sprawiedliwość.

A może to po prostu konsekwencje, które w końcu dopadły ludzi, którzy całe życie ich unikali.

Wiem, że nigdy nie przeproszę za to, że chronię swoje dziecko i że nie pozwoliłam, by jej oprawcy uniknęli odpowiedzialności.

Każdy, kto to czyta i utknął w rodzinie, w której niebezpieczne zachowania jednej osoby są stale usprawiedliwiane i tolerowane, powinien wiedzieć, że nie jest szalony.

Nie przesadzasz.

Twoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo Twoich dzieci jest ważniejsze niż „zachowanie pokoju”, „lojalność rodzinna” i unikanie niewygodnych rozmów.

Wyjdź jeśli możesz.

Chroń siebie i osoby, które kochasz.

A jeśli osoby, które cię wspierają, próbują cię powstrzymać, nie pozwól im.

To jest lekcja, której nauczyłam się w trudny sposób, a blizny mojej córki są tego stałym przypomnieniem.

Do końca życia będę nosić w sobie poczucie winy, że nie rozpoznałem zagrożenia wcześniej.

Ale będę też nosić w sobie świadomość, że kiedy to było najważniejsze, ostatecznie wybrałem swoje dziecko zamiast dysfunkcji mojej rodziny.

Rosalie zasłużyła na ten wybór.

Zasługiwała na matkę, która będzie o nią walczyć, która zniszczy każdy związek i spali wszystkie mosty, by zapewnić jej bezpieczeństwo.

I teraz ma już jedno.

Zawsze tak będzie.

Niektórzy mogą to przeczytać i pomyśleć, że posunąłem się za daleko.

Mogą powiedzieć, że powinnam wybaczyć moim rodzicom, że powinnam spróbować naprawić relację, zamiast niszczyć im życie.

Tym ludziom oferuję tylko to.

Wyobraź sobie swoje dziecko w tej suszarce.

Wyobraź sobie dźwięk pracującej maszyny.

Wyobraź sobie przerażającą ciszę swojego dziecka.

Wyobraź sobie, że ktoś cię powstrzymuje i mówi, żebyś się uspokoił.

To powiedz mi, że posunąłem się za daleko.

Nie jestem już córką, która milczy, żeby chronić uczucia innych.

Mam już dość usprawiedliwiania ludzi, którzy o mało nie zabili mojego dziecka.

I mam już dość tego, żeby dziedzictwo przemocy i zaprzeczeń, które przejęła moja rodzina, było kontynuowane przez kolejne pokolenie.

Rosalie dorasta wiedząc, że jest kochana, chroniona i że ludzie ją szanują.

Nigdy nie będzie musiała ukrywać swoich blizn ani zmyślać historii o tym, skąd się wzięły.

Nigdy nie usłyszą, że „zachowanie pokoju” jest ważniejsze niż jej bezpieczeństwo.

To moje zwycięstwo.

To moja zemsta.

I zrobiłbym to jeszcze raz, bez wahania.

Aktualizacja: Bardzo dziękuję Wam wszystkim za ogromne wsparcie. Czytam każdy komentarz, nawet jeśli nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie.

Wielu z Was pytało o Dereka. Był dla mnie absolutnie opoką w tym wszystkim i nadal jest najlepszym partnerem i ojcem, jakiego mogłam sobie wymarzyć. Jego dłonie wygoiły się z minimalnymi bliznami, choć nadal ma problem z patrzeniem na suszarkę bez wywoływania u niego reakcji alergicznych. Oboje byliśmy na terapii indywidualnej i jako para, i pomogło nam to bardziej, niż potrafię to opisać.

Dla tych, którzy pytają o obecny status Gwen: nadal przebywa w więzieniu stanowym i będzie mogła ubiegać się o ponowne rozpatrzenie wniosku o zwolnienie warunkowe za 12 lat. Złożyłem już dokumenty, aby otrzymywać powiadomienia o wszelkich przyszłych przesłuchaniach w sprawie zwolnienia warunkowego i złożyć oświadczenie o wpływie na ofiarę, sprzeciwiając się jej zwolnieniu. Nie wyjdzie przed terminem, jeśli będę miał cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie.

Jeśli chodzi o moich rodziców, szczerze mówiąc, nie wiem, co się z nimi stało po procesie. Nie mieliśmy kontaktu od czasu ogłoszenia wyroku, a ich numery i e-maile zablokowałem lata temu. Ktoś w komentarzach wspomniał, że z aktów własności wynika, że ​​sprzedali dom i wyprowadzili się z innego stanu. Mam nadzieję, że gdziekolwiek są, w końcu spojrzą z dystansu na to, co zrobili i kogo chronili moim kosztem.

Do wszystkich, którzy podzielili się swoimi historiami o dysfunkcjach i przemocy w rodzinie: Widzę was. Wierzę wam. I bardzo mi przykro z powodu tego, co przeszliście. Zasługujecie na coś lepszego i nigdy nie jest za późno, by wybrać siebie i swoje bezpieczeństwo zamiast toksycznych więzi rodzinnych.

Rosalie właśnie poprosiła mnie, żebym przeczytała jej bajkę na dobranoc, więc się żegnam. Jeszcze raz dziękuję, że pozwoliłaś mi się tym z Wami podzielić. Wypisanie tego wszystkiego było bardziej oczyszczające, niż się spodziewałam.

 

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

To ciasto jest tak pyszne, że pożałujesz, jeśli jeszcze go nie próbowałeś

Składanie: Przekrój ostudzony biszkopt poziomo na dwa blaty. Na dolny blat wyłóż połowę kremu, ułóż na nim cząstki mandarynek. Przykryj ...

Nie wyrzucaj tego! 8 wskazówek dotyczących recyklingu wody z suszarki

Wskazówki dotyczące bezpieczeństwa: Czystość wody: Upewnij się, że woda z suszarki nie zawiera zanieczyszczeń, np. resztek detergentów czy włókien. Unikaj ...

Po spróbowaniu jednego dania sąsiadka pobiegła ode mnie, żeby wziąć przepis.

Delikatnie wmieszaj ubitą śmietanę do mieszanki mlecznej, aż dobrze się połączą. W naczyniu do pieczenia o wymiarach 9×13 cali rozłóż ...

Co musisz wiedzieć: kilka praktycznych wskazówek

Dodatkowe wskazówki dotyczące zapobiegania i leczenia grzybicy : Utrzymuj stopy w suchości: Wilgoć to idealne środowisko dla rozwoju grzybów. Noś ...

Leave a Comment