Stanowisko ojca z Seattle: więzy krwi, korupcja i ochrona córki za wszelką cenę – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Stanowisko ojca z Seattle: więzy krwi, korupcja i ochrona córki za wszelką cenę

Słowa trafiły w samo serce Scotta i eksplodowały. „Czy właśnie przyznałeś się do uderzenia mojej córki?”

„I co z tego?” – powiedział Lawrence z wyraźnie wyczuwalnym uśmieszkiem. „Zjadła kolację z moimi prawdziwymi dziećmi. Musiała zrozumieć hierarchię”.

Przez ułamek sekundy Scott słyszał tylko powietrze. Rozważał każdy sposób, by zakończyć rozmowę i wybrać przemoc. Zamiast tego pozwolił, by chłód znów go ogarnął. Zimno było przydatne. Zimno nadawało precyzję.

„Lawrence” – powiedział, każdą sylabę układając jak nawias. „Właśnie popełniłeś największy błąd w swoim życiu”. Rozłączył się i wybrał numer ponownie.

„Opieka społeczna” – odpowiedziała kobieta.

„Tu Scott Kramer” – powiedział, a jego słowa były pewne, bo musiały takie być. „Muszę zgłosić znęcanie się nad dzieckiem”.

Godzinę później CPS siedział przy kuchennym stole, robiąc zdjęcia i notatki, a migawka aparatu klikała niczym metronom w najważniejszej historii, jaką kiedykolwiek opowie. Lily, odważna i drżąca, wyszeptała prawdę nieznajomemu o miłej twarzy: jak Lawrence ją spoliczkował za to, że usiadła na niewłaściwym miejscu przy stole – miejscu zarezerwowanym, jak się wydaje, dla „prawdziwych wnuków” Jeffreya Petty’ego.

Kiedy pracownik socjalny wyszedł z obietnicą, która nie była wystarczająco dobra dla Scotta, ale musiała mu wystarczyć na noc, telefon zadzwonił ponownie. Lawrence wpadł w panikę. „Coś ty zrobił? Są tu z identyfikatorami, z aparatami. Robią zdjęcia wszystkiego. Mój ojciec jest wściekły. Grożą, że odbiorą wszystkie dzieci. Scott… niech to się skończy”.

Scott spojrzał na córkę śpiącą na kanapie na boku, z woreczkiem lodu przyklejonym do siniaka niczym niezgrabny księżyc. „Lawrence” – powiedział cicho i stanowczo. „Dopiero zaczynam”.

Zakończył rozmowę i wrócił na kanapę. Lily się poruszyła. „Tato?” mruknęła.

„Jestem tutaj” – powiedział. Mówił to jak przysięga.

Całe dorosłe życie spędził na rozmyślaniach o fundamentach – o tym, jak kopać, aż znajdzie się coś, co wytrzyma. Dziś wieczorem odkrył, że ma jeszcze głębszy fundament: fundament pod skałą. Cokolwiek nastąpi – prawnicy, groźby, nagłówki gazet – rozbije się o niego.

Przyciemnił światła, czuwał i zaczął szkicować jedyny plan, jaki miał znaczenie: chronić Lily, zdemaskować mężczyzn, którzy uważali, że więzy krwi usprawiedliwiają okrucieństwo, i sprawić, by konsekwencje były trwałe. Budynki stały, bo ktoś to policzył. Potwory padały z tego samego powodu.

Następnego ranka James Jang przesunął teczkę po stoliku w kawiarni. Pracował całą noc. Zawsze tak robił, gdy czuł zapach zgnilizny w aktach. Czterdziestolatek, twarz, która mogła pozostać niezauważona na każdej ulicy, ręce, które nauczyły się zdejmować odciski palców z klamek i sekrety z telefonów komórkowych bez przyłapania – James był polisą ubezpieczeniową Scotta podczas rozwodu. Teraz stał się kimś innym: dźwignią.

„Rodzina Winnów to plątanina” – powiedział James, stukając palcem wskazującym w teczkę. „Ale korzenie tkwią w Petty Construction”.

Scott otworzył teczkę i spotkał mężczyznę, którego zdjęcie mogłoby posłużyć za przykład słowa „imponujący” w słowniku. Lata sześćdziesiąte, kwadratowa szczęka, siwa grzywa, o której nikt nie śmiał żartować, dłonie, które wyglądały, jakby lubiły ściskać. Jeffrey Petty, prezes Petty Construction. Scott widział logo na banerach i dźwigach na placach budowy. Słyszał też plotki. W budownictwie plotka to waluta.

„Jaki jest związek?” zapytał Scott.

„Nie krew” – powiedział James, co było zabawne i wcale nie. „Jeffrey poślubił matkę Lawrence’a, gdy Lawrence był nastolatkiem. Adoptował go legalnie. Zbudował dynastię wokół mężczyzny, którego może wykorzystać”.

„I jest zafascynowany… jak to Candy nazwała? Więzami Krwi?”

James uśmiechnął się ironicznie. „Ironia nie umknęła mojej uwadze”.

Scott przewracał strony. Umowy, zdjęcia z budowy, dokumenty. „A co z firmą?”

„Publicznie” – powiedział James – „stanowią oni ciężko pracujący kręgosłup rozwoju regionalnego. Prywatnie…” Przesunął się nad drugą stertą dokumentów – protokoły z inspekcji, szepty od poszukiwaczy, notatki od pracowników miejskich, którzy myśleli, że ich e-maile są prywatne. „Cięcie na skróty, żeby wygrać przetargi. Materiały niskiej jakości. Kreatywni znajomi z wydziałów planowania. Niedozwolone zmiany w systemach konstrukcyjnych. Były skargi – również w stylu CPS”.

„Opieka społeczna?” Scott spojrzał ostro w górę.

James skinął głową. „O gospodarstwie domowym. Trzy zgłoszenia w ciągu ostatnich czterech lat. Dwa od sąsiadów, jedno od pielęgniarki szkolnej. Wszystkie zmarły po cichu. Numery przypadków istnieją, ale dokumenty, które je opisują, nie. Jeffrey ma przyjaciół wszędzie”.

Rage to kiepski inżynier – za dużo ciepła, wszystko się rozszerza i pęka. Scott zmusił się do powrotu do dyscypliny, która uratowała place budowy przed trzęsieniami ziemi i egoizmem. „Pokaż mi szczegóły”.

James wskazał palcem na zdjęcie centrum handlowego na Eastside, obok którego Scott przejeżdżał setki razy, nie zauważając, co je blokuje. „Widzisz ten dylatacyjny dylatator? Wygląda jak ozdobne wcięcie, prawda? Nie jest. Pod spodem – użyli tańszych prętów zbrojeniowych, cieńszych płyt i nie przymocowali odpowiednio przepony”. Następne zdjęcie przedstawia średniopiętrowy apartamentowiec nad rzeką: „Modernizacja sejsmiczna – tylko na papierze. Płyty są za małe, a kotwy za płytkie. Masz pięciopunktowe trzęsienie ziemi z bliskim epicentrum i patrzysz na stos trzęsień ziemi”.

Scott poczuł, jak jego gniew krystalizuje się w coś pożytecznego. „A Jeffrey próbuje sfinalizować rozbudowę szpitala Metro”.

James skinął głową. „Dwieście milionów. Petty Construction jest faworytem. Zgadnij, kto jeszcze jest na krótkiej liście?” Wydał z siebie dźwięk werbla, który wczoraj byłby zabawny. „Kramer i Wspólnicy”.

Scott odchylił się do tyłu. Elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce z gwałtownością, którą niemal słychać było na pierwszy rzut oka. Człowiek, który uważał, że więzy krwi są ważniejsze niż przepisy bezpieczeństwa. Firma, która traktowała trzęsienia ziemi jak plotki. Dom, w którym twarz dziesięciolatki mówiła prawdę, od której poproszono CPS, żeby nie patrzyła.

James spojrzał znad okularów. „Co chcesz zrobić?”

„Dwa tory” – powiedział Scott. „Ten, który uratuje Lily dzisiaj, i ten, który sprawi, że ci mężczyźni nie będą mogli skrzywdzić nikogo jutro”.

Zadzwonił do swojego głównego inżyniera konstrukcyjnego, Aarona Stone’a – pięćdziesięciolatka, skrupulatnego, człowieka, który potrafił spojrzeć na ścianę i powiedzieć, co ją podtrzymuje, co kryje i jak się zawali, jeśli zostanie obrażony. W ciągu godziny Aaron stał w sali konferencyjnej otoczony planami i tablicą, która aż prosiła się o równania.

„Powiedz, że przesadzam” – powiedział Scott, wskazując na wydruki Jamesa.

Aaron przyglądał im się, jakby były krzyżówką, którą zostawił mu ojciec. Przesunął palcem po linii kolumny, zmarszczył brwi, a następnie zakreślił szczegóły połączeń. „To niebezpieczne” – powiedział beznamiętnym głosem. „Nie tylko »naprawimy to na liście rzeczy do zrobienia«, ale wręcz karygodne zaniedbanie. Głębokość fundamentów jest niewielka na słabych glebach, dylatacje sejsmiczne są ozdobne, a założyłbym się o moją kartę ACI, że harmonogramy kotwiczeń to fikcja. To są te skróty, które nie zawodzą w słoneczne wtorki. Zawodzą w złe dni”.

„Ile osób pracuje w tym centrum handlowym Eastside?” zapytał Scott.

„Tysiąc, może więcej” – powiedział Aaron. „Pracownicy sklepu, emeryci mierzący kroki, nastolatki udające, że się nie widzą. Wszyscy ufają, że ten, kto zbudował to miejsce, dobrze to policzył”.

Telefon Scotta zawibrował: Tato, mogę zostać u ciebie na noc? Mama i Lawrence znów się kłócą. Zdławił falę gorąca i odpisał: Tak. Już jadę.

„Wyciągnij wszystkie plany, które Petty przedstawił przez ostatnie pięć lat” – powiedział Scott. „Znajdź inspektorów, którym ufamy – tych, których przesunięto bokiem, bo nie chcieli grać w piłkę. Chcę dokumentacji. Zdjęć. Skanów. Jeśli mamy ruszyć ten powolny pociąg, potrzebujemy wagi”.

Aaron skinął głową. „Budujesz sprawę”.

„Buduję katastrofę” – powiedział Scott. „Zaplanowaną, kontrolowaną i całkowicie legalną”.

Godzinę po wyjściu Aarona, recepcjonistka Scotta zadzwoniła: „Jest tu pan Petty i chce się z tobą widzieć”.

Scott zerknął na Jamesa, który tylko uniósł brew. „Wpuść go”.

Jeffrey Petty wszedł do pokoju niczym człowiek, który zakłada, że ​​pokoje czekają. Był większy, niż sugerowało zdjęcie; bogactwo ma to do siebie, że dodaje centymetrów. Posłał mu uśmiech, który smakował jak zimny metal.

„Panie Kramer” – powiedział, patrząc na zespół, odciski palców i tablicę z obliczeniami. „Myślę, że musimy porozmawiać o pańskiej córce”.

„Moja córka” – powiedział Scott, wstając. „To nie twoja sprawa”.

„W tym miejscu” – zaśmiał się Jeffrey – „jesteś w błędzie”. Rozłożył ręce wielkodusznie. „Rodzina to moja sprawa. Dbam o jej porządek. O jej hierarchię. Twoja córka wprowadza moje wnuki w błąd co do ich miejsca w hierarchii. Lawrence jest cierpliwy”.

„Dzieci nie potrzebują hierarchii” – powiedział Scott. „Potrzebują ochrony”.

„Wy, architekci”. Jeffrey oparł się o oparcie krzesła, jakby to była mównica. „Myślicie, że świat opiera się na przepisach i rysunkach. Prawdziwy świat opiera się na lojalności. Na wiedzy, przed kim się odpowiada. Krew jest najważniejsza”.

Scott podszedł bliżej, aż poczuł zapach wody kolońskiej stworzonej tak, by pachniała jak władza zamknięta w butelce. „Jeśli ktokolwiek z twojej rodziny jeszcze raz tknie moją córkę” – powiedział, ściszając głos – „zniszczę wszystko, co zbudowałeś”.

Oczy Jeffreya się zwęziły. „Czy to groźba?”

„To obietnica” – powiedział Scott.

„Nie masz pojęcia, z kim masz do czynienia, chłopcze” – powiedział Jeffrey, a ostatnie słowo brzmiało z pogardą, którą niektórzy mężczyźni noszą jak rodzinną pamiątkę. „Mam przyjaciół w każdym biurze planowania przestrzennego w tym mieście. W każdym sądzie w tym stanie”.

„W takim razie powinieneś był znaleźć lepszych przyjaciół” – odpowiedział Scott.

Przez ułamek sekundy na twarzy Jeffreya przemknął wyraz zaskoczenia. Oczy zmieniły swój ton. Na ustach znów pojawił się uśmiech. „Proszę uważać, panie Kramer” – powiedział, pozostawiając w pokoju zapach, który nie był zapachem wody kolońskiej, a wspomnieniem arogancji.

James odetchnął. „No cóż” – powiedział. „Dyplomacja skończona”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przepis na herbatniki owsiane i jabłkowe: śniadanie energetyczne i odpowiednie do diety

NociOrzechy: Bogate w zdrowe tłuszcze, białko i błonnik, orzechy dodają chrupkości i pożywnego smaku do herbatników, pomagając również poprawić sytość ...

Najlepszy sposób na bezproblemowe obieranie jajek na twardo

Zanim przejdziemy do sztuczki, warto zrozumieć, dlaczego obieranie jajek na twardo może być trudne. Trudność zwykle wynika z połączenia białka ...

Najlepsza Azjatycka Sałatka z Ogórków

Przygotowanie ogórków: Opłucz ogórki, a następnie pokrój je w cienkie plasterki. Osuszanie ogórków: Posyp ogórki solą i odstaw do miski ...

Leave a Comment