„Beth, jest kilka rzeczy, które powinnaś wiedzieć o pani Morgan, zarówno jako jej potencjalna teściowa, jak i jako dyrektor generalna firmy, której kłamała przez sześć miesięcy” – powiedział.
„Słucham” – powiedziałem.
„Jej CV to fikcja” – powiedział. „MBA z Wharton nie istnieje. Doświadczenie zawodowe w Goldman Sachs – również fikcyjne. Jej przełożony z działu marketingu udokumentował liczne przypadki pracy poniżej standardów, niedotrzymywania terminów i niewłaściwego zachowania wobec współpracowników”.
„Jakiego rodzaju niewłaściwe zachowanie?” – zapytałem.
„Nawiązywanie kontaktów, których nie ma” – powiedział. „Obiecuje klientom dostęp do kadry kierowniczej, której nigdy nie poznała, przypisując sobie zasługi za pracę wykonaną przez innych członków zespołu. W zeszłym miesiącu powiedziała potencjalnemu klientowi, że ma do ciebie bezpośredni kontakt i może umówić się na osobiste spotkanie, aby omówić jego sprawę”.
Poczułem, jak coś zimnego osiada mi w żołądku.
„Proszę, powiedz mi, że nie zamierzasz powiedzieć, że ona wykorzystuje swoją znajomość z Brianem, żeby budować powiązania w firmie” – powiedziałem.
„Chciałbym móc” – powiedział David. „Mówi ludziom, że rodzina jej narzeczonego ma znaczący wpływ na Technoglobal. Sugeruje, że jej awans jest przesądzony ze względu na rodzinne koneksje”.
„Jaka konkretnie promocja?” – zapytałem.
„Nie ma awansu” – powiedział David. „Stanowiska dyrektorów regionalnych wymagają zgody zarządu, a żadne takie stanowisko nie zostało jeszcze zatwierdzone ani obsadzone. Ale Jessica zdaje się wierzyć, że to nieuniknione”.
Odchyliłem się na krześle, analizując implikacje tego, co powiedział mi David. Jessica nie była zwykłym karierowiczem. Aktywnie dopuszczała się oszustwa, wykorzystując swoją relację z Brianem do tworzenia fikcyjnych referencji i wpływów w mojej firmie.
„David, jak w ogóle udało jej się ją zatrudnić?” – zapytałem. „Nasz proces selekcji jest zazwyczaj bardziej szczegółowy”.
„To mnie częściowo niepokoi” – powiedział. „Jej aplikacja została oznaczona podczas wstępnej selekcji pod kątem nieprawidłowości, ale jakimś cudem i tak została przeforsowana. Próbowałem prześledzić łańcuch zatwierdzania, ale dokumentacja jest niejasna. To znaczy, że ktoś z upoważnieniem zignorował standardowe procedury rekrutacyjne. Ktoś, kto albo nie dopełnił należytej staranności, albo miał powody, by chcieć zatrudnić Jessicę pomimo jej wątpliwych kwalifikacji”.
Zastanowiłem się nad tym, uważnie obserwując minę Davida. Przez osiem lat pracy na stanowisku prezesa zetknąłem się z korporacyjną polityką i handlem wpływami, ale to wydało mi się tak osobiste, że aż przeszedł mnie dreszcz.
„David, chcę pełnego śledztwa” – powiedziałem. „Po cichu. W razie potrzeby użyjcie wewnętrznych zabezpieczeń, ale chcę dokładnie wiedzieć, jak Jessica Morgan została zatrudniona, kto to autoryzował i co mówiła klientom i współpracownikom o swoich powiązaniach z firmą”.
„Już się zaczęło” – powiedział. „Do końca dnia będę miał wstępny raport”.
Po wyjściu Davida siedziałem w swoim biurze, przeglądając akta Jessiki, które Patricia dostarczyła z właściwą sobie sprawnością. Kobieta, która wyśmiewała mnie jako leniwą i nic niewartą, systematycznie kłamała na temat wszystkiego, od wykształcenia po doświadczenie zawodowe, wykorzystując relację z moim synem do popełnienia czegoś, co można by uznać za oszustwo korporacyjne.
Mój telefon zawibrował, gdy dostałam wiadomość od Briana.
Czy możemy dziś zjeść lunch? Myślałem o tym, co powiedziałeś wczoraj wieczorem i mam kilka pytań.
Wpatrywałem się w wiadomość przez dłuższą chwilę, zastanawiając się, ile powinienem mu powiedzieć i ile był gotowy usłyszeć. Prawda o zachowaniu Jessiki w pracy go zdruzgota, ale chronienie go przed nią tylko umożliwiłoby jej dalsze oszustwa.
Oczywiście, odpisałam. Moje biuro. 12:30.
Twoje biuro? – padła odpowiedź. Mamo, gdzie dokładnie pracujesz?
Spojrzałam na panoramę Seattle, na miasto, w którym zbudowałam swoją karierę i firmę, na świat, w którym byłam szanowana i ceniona za dokładnie te cechy, które Jessica odrzuciła jako bezwartościowe.
Technoglobal Corp. 42 piętro. Zapytaj o Elizabeth Richardson, odpowiedziałem.
To firma Jessiki. Też tam pracujesz? – napisał.
Coś w tym stylu. Wyjaśnię ci, jak przyjedziesz – odpowiedziałem.
Resztę poranka spędziłem na spotkaniach, przeglądając budżety i plany strategiczne, podejmując decyzje, które miały wpłynąć na tysiące pracowników i miliony dolarów przychodów. Te same czynności, które Jessica określiła jako lenistwo, a Brian zbagatelizował jako typowe dla emerytów.
O 12:15 Patricia zadzwoniła do mnie.
„Twój syn jest tutaj” – powiedziała. „Jest w holu i pyta o drogę do biura Elizabeth Richardson. Ochrona chce wiedzieć, czy powinni go eskortować”.
„Przyślij go na górę” – powiedziałem. „A Patricio, kiedy przyjedzie, chcę, żebyś mnie porządnie przedstawiła”.
„Jak mam cię przedstawić?” zapytała.
Pomyślałam o okrutnym śmiechu Jessiki, o zawstydzonym milczeniu Briana, o latach, które spędziłam chroniąc go przed prawdą o naszych okolicznościach i naszych możliwościach.
„Dokładnie taki, jakim jestem” – powiedziałem.
Pięć minut później Patricia otworzyła drzwi mojego gabinetu i wprowadziła mojego syna, na którego twarzy malowały się już oznaki zmieszania i rodzącego się zrozumienia.
„Brian Richardson” – powiedziała z idealną profesjonalną uprzejmością. „Chciałabym, żebyś poznał Elizabeth Richardson, dyrektor generalną Technoglobal Corporation”.
Brian stał w drzwiach mojego biura, patrząc to na Patricię, to na mnie, a potem na ścianę za moim biurkiem, gdzie wisiały moje dyplomy i nagrody. Na jego twarzy malowało się niedowierzanie, rozpoznanie i coś, co przypominało panikę.
„Mamo” – powiedział słabo.
„Witaj, kochanie” – odpowiedziałem. „Musimy porozmawiać”.
Kiedy Patricia zamknęła za sobą drzwi, zostawiając nas samych w moim gabinecie z oknami sięgającymi od podłogi do sufitu i widokiem na miasto, które pomogłem ukształtować, uświadomiłem sobie, że rozmowa, którą mieliśmy odbyć, zmieni wszystko. Nie tylko to, jak Brian rozumiał, kim była jego matka, ale także to, kim naprawdę była jego narzeczona i co była gotowa zrobić, żeby dostać to, czego chciała. Niektóre prawdy, jak się dowiadywałem, miały idealny moment, a Jessica Morgan wkrótce miała odkryć, że jej moment był katastrofalnie zły.
Brian stał jak sparaliżowany w drzwiach mojego biura przez trzydzieści sekund, które wydawały się trzydziestoma minutami, a jego wzrok przeskakiwał z mahoniowego biurka na nagrody na ścianach, na widok miasta, który kosztował więcej za metr kwadratowy, niż większość ludzi zarabiała w ciągu roku. Kiedy w końcu się ruszył, zapadł się w jeden ze skórzanych foteli naprzeciwko mojego biurka, niczym człowiek, którego nogi nagle odmówiły posłuszeństwa.
„Jesteś prezesem” – powiedział, a jego głos ledwie brzmiał głośniej niż szept. „Właściwie jesteś prezesem Technoglobal”.
„Tak”, powiedziałem.
„Na jak długo?” zapytał.
„Dwadzieścia dwa lata” – odpowiedziałem. „Założyłem firmę, kiedy miałeś dziesięć lat. Pamiętasz, jak pracowałem do późna w garażu przy starym komputerze, a ty bawiłeś się figurkami na podłodze?”
„Pamiętam” – powiedział powoli. „Myślałem, że odrabiasz pracę domową albo coś. Grasz w gry komputerowe”.
„Budowałem podwaliny korporacji wartej cztery miliardy dolarów” – powiedziałem.
Twarz Briana zbladła.
„Cztery miliardy” – powtórzył. „Z plusem lub minusem kilkaset milionów, w zależności od wahań na rynku” – dodałem sucho.
Długo milczał, przetwarzając informacje, które ewidentnie przeczyły wszystkiemu, w co wierzył na temat swojego życia, matki i swojego miejsca na świecie. Kiedy w końcu się odezwał, w jego głosie pobrzmiewała nuta oskarżenia, której się obawiałam.
„Kłamałeś mnie” – powiedział. „Przez dwadzieścia dwa lata pozwalałeś mi wierzyć, że jesteśmy po prostu zwykłymi ludźmi z klasy średniej, którzy jakoś sobie radzą”.
„Ochroniłem cię” – powiedziałem. „A to różnica”.
„Przed czym mnie chronił?” – zapytał. „Przed ludźmi takimi jak Jessica” – powiedziałam cicho.
Słowa wisiały między nami niczym drut pod napięciem. Wyraz twarzy Briana zmienił się z konsternacji w coś graniczącego z gniewem.
„Co to ma znaczyć?” zapytał.
Otworzyłem szufladę biurka i wyciągnąłem akta osobowe Jessiki, kładąc je na biurku między nami.
„Brian, Jessica nie tylko pracuje w tej firmie” – powiedziałem. „Kłamała na temat swoich kwalifikacji, fałszowała swoje doświadczenie zawodowe i wykorzystywała swoją relację z tobą do popełniania oszustw korporacyjnych”.
„To niemożliwe” – zaprotestował. „Ona nigdy by…”
„Jej MBA z Wharton nie istnieje” – powiedziałem. „Nigdy nie pracowała w Goldman Sachs. Jej poprzednie doświadczenie zawodowe to dwa lata pracy jako recepcjonistka. Mówi klientom, że ma rodzinne powiązania w Technoglobal i może umawiać spotkania z dyrektorami, których nigdy nie poznała”.
Twarz Briana poczerwieniała.
„Badacie moją narzeczoną?” zapytał.
„Prowadzę śledztwo w sprawie pracownicy, która kłamała w dokumentach firmowych i wprowadzała klientów w błąd” – odpowiedziałem. „Fakt, że jest twoją narzeczoną, jest… skomplikowany”.
„Skomplikowane” – powtórzył gorzko. „Mamo, to moje życie. Mówimy o moim związku. O mojej przyszłej żonie”.
„Brian, nazwała mnie leniwym i nic niewartym przy stole pełnym ludzi” – powiedziałem. „Wszystkim powtarzała, że awansuje na stanowisko dyrektora regionalnego, stanowisko, które nie istnieje i nie zostało zatwierdzone. Wczoraj wieczorem przy kolacji skłamała na temat każdego aspektu swoich kwalifikacji zawodowych”.
„Może po prostu się denerwowała” – powiedział Brian słabym głosem. „Poznawała nowych ludzi. Próbowała zrobić dobre wrażenie”.
Spojrzałem na mojego syna, tego dorosłego mężczyznę, który wciąż usprawiedliwiał kogoś, kto publicznie upokorzył jego matkę, i poczułem głęboki smutek, który ogarnął mnie w piersi. Dwadzieścia dwa lata prób wychowania go w duchu dobrych wartości, a on wciąż bardziej troszczył się o ochronę uczuć swojej narzeczonej niż o zmierzenie się z niewygodną prawdą o jej charakterze.
„Brian, chcę, żebyś coś obejrzał” – powiedziałem.
Obróciłem laptopa tak, żeby mógł zobaczyć ekran, a następnie otworzyłem plik wideo z naszego wewnętrznego systemu bezpieczeństwa.
„To ze spotkania z klientem w zeszłym tygodniu” – powiedziałem. „Jessica prowadzi prezentację dla klienta Morrison”.
Na nagraniu widać Jessicę w naszej głównej sali konferencyjnej rozmawiającą z trzema dyrektorami firmy, która jest potencjalnym klientem. Brian obserwował, jak jego narzeczona pewnym gestem wskazuje na prezentację, która wyglądała profesjonalnie i elegancko.
„Nie widzę w tym nic złego” – powiedział.
„Posłuchaj, co ona mówi” – odpowiedziałem.
Podgłośniłem dźwięk, żebyśmy mogli wyraźnie słyszeć głos Jessiki.
„Oczywiście, rodzinne koneksje na szczeblu kierowniczym dają mi unikalną wiedzę na temat funkcjonowania Technoglobal” – powiedziała. „Moja przyszła teściowa ma tu znaczący wpływ, co oznacza, że mogę zagwarantować jej dostęp i uwagę, jakich nie mogą zapewnić inni account managerowie”.
Brianowi opadła szczęka.
„Nie zrobiła tego” – powiedział.
„To nie wszystko” – powiedziałem.
Przewinąłem do innej części nagrania.
„Jako osoba, której awans na stanowisko dyrektora regionalnego jest praktycznie gwarantowany” – powiedziała Jessica – „mogę zapewnić, że twoje konto będzie traktowane priorytetowo na najwyższych szczeblach organizacji”.
„O Boże” – wyszeptał Brian.
„Brian, ona sprzedaje mi dostęp” – powiedziałem. „Do spotkań, na które nigdy się nie zgodziłem, do kont, których nigdy nie sprawdzałem, w oparciu o wpływy, których nie ma, i awanse, które nie istnieją”.
Mój syn oparł głowę na rękach i przez chwilę wyglądał dokładnie tak samo jak wtedy, gdy był dzieckiem, gdy zdał sobie sprawę, że wpadł w tarapaty z powodu czegoś, z czego nie mógł się wymigać.
„Od jak dawna wiesz?” zapytał.
„Podejrzewałem, że coś jest nie tak, odkąd sześć miesięcy temu jej kontrola przeszłości wykazała nieprawidłowości” – powiedziałem. „Potwierdziłem to wczoraj po kolacji”.
„Sześć miesięcy?” – zapytał, gwałtownie podnosząc głowę. „Wiedziałaś o tym od sześciu miesięcy i mi nie powiedziałaś?”
„Miałem nadzieję, że się myliłem” – powiedziałem. „Miałem nadzieję, że kobieta, którą mój syn planował poślubić, nie okłamywała mojej firmy i nie wykorzystywała naszego nazwiska do oszustwa”.
„Nasze nazwisko” – powtórzył.
„Brian, rozumiesz, co to znaczy?” – zapytałem. „Jessica opowiada ludziom, że ma rodzinne powiązania z prezesem Technoglobal. Sugeruje, że małżeństwo z kimś z naszej rodziny pomoże jej w karierze. Traktuje cię jak przejęcie”.
Z jego twarzy całkowicie odpłynęła krew.
„Nie można mieć co do tego pewności” – powiedział.
„Właściwie mogę” – powiedziałem.
Wyciągnąłem kolejny plik, tym razem grubszy i oznaczony pieczęcią Działu Prawnego Technoglobal.
„Poleciłem naszemu zespołowi ds. bezpieczeństwa korporacyjnego przeprowadzenie dyskretnego śledztwa w sprawie jej komunikacji i działań” – powiedziałem. „Brian, Jessica od miesięcy bada sytuację finansową naszej rodziny. Zna dom, inwestycje, a nawet szczegóły dotyczące mojego wynagrodzenia”.
„Jak to możliwe?” zapytał.
„Głównie dokumenty publiczne” – powiedziałem. „Wynagrodzenia prezesów są ujawniane w raportach rocznych. Rejestry nieruchomości są dostępne w bazach danych powiatów. Stan posiadania akcji można śledzić w dokumentach SEC. Jessica przeprowadziła bardzo dokładne badania”.
Brian wpatrywał się w dokumenty, jakby były napisane w obcym języku.
„Po co miałaby sprawdzać nasze finanse?” – wyszeptał.
„Bo planowała ten związek jak transakcję biznesową” – powiedziałem. „Udawanie oddanej dziewczyny, ambicje zawodowe, sposób, w jaki mówi o twoim potencjale – wszystko to zostało obliczone na to, by zapewnić sobie maksymalne korzyści finansowe i zawodowe”.
„Mówisz, że ona mnie nie kocha” – powiedział.
Spojrzałem na mojego syna, mężczyznę, którego wychowałem i chroniłem, i próbowałem przygotować go do życia w świecie, który okazał się o wiele bardziej skomplikowany, niż którekolwiek z nas chciało, i żałowałem, że nie mogę mu oszczędzić odpowiedzi na jego pytanie.
„Mówię, że Jessica kocha to, co reprezentujesz” – powiedziałem. „Dostęp do bogactwa, status społeczny, kontakty zawodowe. Czy ona kocha ciebie…” Zrobiłem pauzę, starannie dobierając słowa. „Myślę, że to musisz sam ustalić”.
Brian milczał przez kilka minut, wpatrując się w miasto w dole, przez okno. Kiedy w końcu się odezwał, jego głos był inny, cichszy, bardziej niepewny niż słyszałem go od lat.
„Co się teraz stanie?” zapytał.
„Teraz musisz zdecydować, jakim mężczyzną chcesz być i jaką kobietę chcesz poślubić” – powiedziałem. „A Jessica… co się z nią stanie”.
Pomyślałam o śledztwie, które prowadził David, o fałszywym CV, fałszywych referencjach i klientach, którym obiecano dostęp, którego nigdy nie otrzymają.
„To zależy od tego, co wykaże nasze śledztwo i czy popełniła przestępstwa kwalifikujące się do zwolnienia” – powiedziałem. „Ale Brian, niezależnie od tego, co się wydarzy w sferze zawodowej, musisz zrozumieć, że Jessica kłamała cię co do fundamentalnych aspektów swojej tożsamości i oczekiwań wobec waszego związku”.
„Ślub za sześć tygodni” – powiedział. „Wiem. Wszystkie zaliczki zostały wpłacone. Zaproszenia wysłane. Wszyscy oczekują…”
„Wszyscy oczekują, że poślubisz kogoś, kogo myślałeś, że znasz” – powiedziałem. „Ale Brian, czy ty naprawdę znasz Jessicę, czy postać, którą gra?”
Mój syn siedział w moim gabinecie, otoczony dowodami sukcesu, o którym nie wiedział, że osiągnęła jego matka, i przetwarzał odkrycie, że jego narzeczona systematycznie go okłamywała na temat wszystkiego, od wykształcenia po uczucia wobec jego rodziny. Za moimi oknami Seattle tętniło energią ludzi podążających za swoimi ambicjami i marzeniami, z których większość nie zdawała sobie sprawy, że czterdzieści dwa piętra nad nimi matka obserwowała, jak jej syn odkrywa, że miłość i oszustwo mogą nosić te same maski. A gdzieś trzy piętra niżej Jessica Morgan prawdopodobnie planowała kolejny ruch w grze, o której jeszcze nie wiedziała, że już przegrała.
Brian wyszedł z mojego biura oszołomiony, ściskając poręcz windy jak człowiek, który zapomniał, jak ufać twardemu gruntowi. Patrzyłem na malejące liczby na ekranie, wiedząc, że jedzie na trzydzieste dziewiąte piętro, piętro Jessiki, i zastanawiałem się, czy od razu się z nią skonfrontuje, czy spędzi dni, zmagając się z tym, czego się dowiedział.
Nie musiałem się długo zastanawiać.
O 14:47 Patricia zadzwoniła do mnie z ledwo skrywanym podekscytowaniem w głosie.
„Musisz zobaczyć obraz z kamery monitoringu z pokoju socjalnego na trzydziestym dziewiątym piętrze” – powiedziała.
Przesłała link do nagrania na mój komputer, a ja patrzyłem, jak mój syn przypiera Jessicę do muru przy ekspresie do kawy, z postawą spiętą i kontrolowaną furią, która nieswojo przypominała mi ojca podczas ich najgorszych kłótni. Nawet bez dźwięku widziałem, jak rozmowa się zaostrza. Gesty Briana stają się coraz bardziej ożywione. Twarz Jessiki zmienia się z zagubienia w defensywę, a potem w coś, co przypomina panikę.
Wtedy wyraz twarzy Jessiki całkowicie się zmienił. Podeszła bliżej do Briana, położyła dłoń na jego piersi i zaczęła mówić z taką natarczywością, że sugerowała użycie najmocniejszej broni perswazyjnej. Cokolwiek mówiła, działało. Postawa Briana złagodniała, a jego gniew wyraźnie opadł.
Mój telefon zadzwonił pięć minut później.
„Mamo” – powiedział Brian, głosem pełnym napięcia, ale zdecydowanym. „Rozmawiałem z Jessicą. Na wszystko jest jakieś wytłumaczenie”.
„Jestem pewien, że tak” – powiedziałem.
„Powiedziała, że rozbieżności w CV pochodzą od agencji pracy tymczasowej, która bez jej wiedzy uzupełniła jej dane” – powiedział. „Próbowała to poprawić, ale procesy kadrowe są powolne. Na spotkaniu z klientem, które mi pokazałeś – po prostu starała się brzmieć pewnie i profesjonalnie. Nie miała zamiaru sugerować niczego niestosownego na temat powiązań rodzinnych”.
Zamknąłem oczy, rozpoznając ton osoby, która rozpaczliwie chciała uwierzyć w pocieszające kłamstwo, zamiast stawić czoła druzgocącej prawdzie.
„A te badania finansowe, o których pan wspominał” – kontynuował – „powiedziała, że po prostu starała się lepiej zrozumieć naszą rodzinę, żeby upewnić się, że się w niej odnajdzie. Pochodzi z odnoszącej sukcesy rodziny i chciała mieć pewność, że będzie mogła odpowiednio uczestniczyć w rodzinnych dyskusjach na temat biznesu i inwestycji”.
„Badania finansowe i sprawdzanie przeszłości to dwie różne rzeczy, Brian” – powiedziałem.
„Mamo, Jessica płakała” – powiedział. „Jest przerażona, że ją zwolnisz z powodu nieporozumień. Kocha mnie. Kocha naszą rodzinę. I boi się, że komplikacje zawodowe zniszczą nasz związek”.
Słuchałem, jak mój syn powtarzał wyjaśnienia Jessiki z desperacką pewnością kogoś, kto potrzebował ich prawdziwości, i zdałem sobie sprawę, że żadne dowody go nie przekonają, dopóki nie będzie gotowy ich zobaczyć. Niektórych lekcji można się nauczyć tylko poprzez doświadczenie.
„Brian, co jej powiedziałeś o moim stanowisku w firmie?” – zapytałem.
„Powiedziałem jej prawdę” – rzekł.
„Że jesteś prezesem?” – zapytałem. „Że stworzyłeś Technoglobal od zera? Że nasza sytuacja rodzinna jest bardziej skomplikowana, niż nam się wydawało?”
„Tak” – powiedział. „Nie miała pojęcia o twoich osiągnięciach zawodowych. Jest jej strasznie przykro z powodu tego, co powiedziała przy kolacji. Nie zdawała sobie sprawy, kim naprawdę jesteś”.
„Rozumiem” – powiedziałem.
„Mamo, ona chce przeprosić” – powiedział. „Żeby wszystko naprawić. Planuje przyjść do ciebie dziś po południu, żeby wszystko osobiście wyjaśnić”.
Spojrzałem na swój kalendarz i pomyślałem o śledztwie prowadzonym przez Davida, o fałszywych danych uwierzytelniających i sfabrykowanych powiązaniach, których nie dało się wytłumaczyć błędami agencji pracy tymczasowej ani niewinnymi nieporozumieniami.
„Powiedz Jessice, że zobaczę ją o czwartej” – powiedziałem.
„Dziękuję, mamo” – powiedział. „To dla mnie znaczy wszystko”.
Po tym, jak Brian się rozłączył, zadzwoniłem do Davida, aby omówić to, czego dowiedział się o procesie rekrutacyjnym Jessiki i jej działalności w firmie. Jego raport przedstawiał obraz systematycznego oszustwa, wykraczającego daleko poza nieporozumienia, o których twierdziła.
„Beth, ona nie tylko kłamała na temat swoich kwalifikacji” – powiedział. „Sfałszowała listy polecające od osób, które nie istniały w firmach, w których nigdy nie pracowała. Analiza finansowa nie była zwykłą ciekawością. Zatrudniła prywatnego detektywa, aby zebrał szczegółowe informacje o twoich aktywach, nieruchomościach i relacjach biznesowych”.
„Prywatny detektyw” – powtórzyłem. „Profesjonalna weryfikacja przeszłości. Coś takiego, jakbyś planował fuzję lub przejęcie”.
„Ona wie o twojej sytuacji finansowej więcej niż większość członków zarządu” – powiedział David.
Poczułem chłód, który nie miał nic wspólnego z klimatyzacją budynku.
„David, jak dawno temu zleciła to śledztwo?” zapytałem.
„Faktury pochodzą sprzed czternastu miesięcy” – powiedział. „Zbierała informacje o twojej rodzinie, zanim zaczęła spotykać się z Brianem”.
„Czternaście miesięcy” – powtórzyłem. Jessica planowała swój związek z moim synem jeszcze przed ich pierwszą randką, traktując zaloty jak szpiegostwo korporacyjne, a małżeństwo jak przejęcie firmy.
Dokładnie o czwartej Patricia oznajmiła, że Jessica przyjechała. Weszła do mojego biura odmieniona. Pewna siebie, kpiąca kobieta z kolacji zniknęła, zastąpiona przez kogoś, kto emanował wrażliwością i szczerą skruchą. Jej markowe ubrania zostały zamienione na skromną niebieską sukienkę. Jej makijaż był subtelnie nałożony, by sugerować, że płakała, a jej postawa emanowała pokorą i skruchą, która mogłaby być przekonująca, gdybym nie widział nagrania z monitoringu z jej pewnego siebie popisu z Brianem zaledwie kilka godzin wcześniej.
„Pani Richardson” – zaczęła, a jej głos drżał od idealnie wyważonych emocji. „Nie potrafię wyrazić, jak bardzo jestem zażenowana wczorajszym wieczorem. Nie miałam pojęcia, kim pani jest, co pani osiągnęła, jaką niesamowitą kobietą wychowała mężczyznę, którego kocham”.
„Proszę, usiądź” – powiedziałem.
Usiadła na krześle, które Brian zajmował tego ranka, i usiadła z nieświadomą gracją osoby, która wie, jak używać fizycznej obecności jako narzędzia perswazji.
„Chcę wyjaśnić kwestię CV” – powiedziała. „Kiedy w zeszłym roku zaczęłam szukać pracy, skorzystałam z usług agencji pośrednictwa pracy, która zapewniała, że zoptymalizuje moje doświadczenie zawodowe pod kątem stanowisk, których szukałam. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak naprawdę fałszują moje kwalifikacje, dopóki nie zaczęłam tam pracować i nie musiałam dostarczyć dokumentacji do akt pracowniczych”.
„Która agencja pośrednictwa pracy?” – zapytałem.
„Elite Professional Services” – powiedziała. „Chyba mają siedzibę w Portland. Próbowałam się z nimi skontaktować, żeby rozwiązać problem, ale wygląda na to, że zbankrutowali”.
Zanotowałem sobie, że mam poprosić Davida o sprawdzenie istnienia Elite Professional Services, choć podejrzewałem, że poszukiwania okażą się bezowocne.
„Jessico, rozumiem, że mówiłaś klientom, że masz powiązania rodzinne w strukturze kierowniczej Technoglobal” – powiedziałem.
„To było straszne nieporozumienie” – powiedziała szybko. „Starałam się brzmieć pewnie i kompetentnie podczas prezentacji dla klientów i być może przesadziłam z moją znajomością funkcjonowania firmy. Nigdy nie miałam zamiaru sugerować, że miałam nieodpowiedni dostęp lub wpływ”.
„Ale przecież powiedziałeś to wprost” – powiedziałem.
„Teraz to rozumiem i bardzo żałuję” – powiedziała. „Wciąż uczę się profesjonalnych procedur i ewidentnie przekroczyłam swoje uprawnienia. To się już nie powtórzy”.
Przyglądałem się twarzy Jessiki, zauważając, jak utrzymywała kontakt wzrokowy, udzielając wyjaśnień, które na pierwszy rzut oka brzmiały rozsądnie, ale rozpadały się pod wpływem krytyki. Była dobra. Bardzo dobra w tego typu przedstawieniach. Nic dziwnego, że Brian dał się przekonać.
„Jessico, opowiedz mi o swoich relacjach z moim synem” – powiedziałem. „Kiedy dowiedziałaś się o sytuacji finansowej naszej rodziny?”
„Do dziś nie wiedziałam nic konkretnego” – odpowiedziała. „To znaczy, Brian żyje dobrze, jeździ dobrym samochodem, zabiera mnie do dobrych restauracji, więc założyłam, że jego rodzinie żyje się dobrze, ale nie miałam pojęcia, jak wielki jest sukces twojej firmy”.
„Nigdy nie sprawdziłeś naszego pochodzenia?” – zapytałem.
Jej pauza była ledwo zauważalna, ale ją wychwyciłem — to był moment, w którym zastanawiała się, czy kontynuować kłamstwo, czy przyznać się do tego, co wiedziałem, że mogłem odkryć.
„Mogłam poszukać jakichś publicznych informacji” – przyznała. „Nic inwazyjnego, po prostu podstawowe badania, jakie każdy może przeprowadzić, jeśli poważnie myśli o kimś. Dokumenty własności, takie rzeczy. Chciałam zrozumieć, z jaką rodziną mogłabym się żenić”.
„Co odkryłeś w trakcie swoich badań?” zapytałem.
„Że masz piękny dom” – powiedziała. „Że Brian pochodzi ze stabilnego środowiska. Nic więcej”.
Otworzyłem szufladę biurka i wyciągnąłem kopię raportu prywatnego detektywa, który zdobył David. Czterdzieści siedem stron szczegółowej analizy finansowej, rejestrów nieruchomości, relacji biznesowych i informacji osobistych, które wykraczały daleko poza zwykłą ciekawość.
„Jessica, to profesjonalne dochodzenie w sprawie przeszłości zlecone przez ciebie i opłacone z twojej prywatnej karty kredytowej” – powiedziałem. „Dotyczy ono szczegółów mojego wynagrodzenia, posiadanych akcji, członkostwa w zarządzie i relacji osobistych. To nie jest powierzchowne dochodzenie. To zbieranie informacji na poziomie korporacyjnym”.
Jej twarz zbladła, ale głos pozostał spokojny.


Yo Make również polubił
Wprowadzenie: Dlaczego zdrowie jelit jest wszystkim
Delikatne ciasto mleczne: Przepis, który zachwyci każdego gościa
Eleganckie przekąski: Kąski łososia na ogórkowych talarkach
Quesillo Wenezuelskie: Kremowa Słodycz, Która Zaskakuje