W moje 18. urodziny rodzice posadzili mnie i spokojnie powiedzieli, że przeznaczyli 95% mojego funduszu powierniczego na opłacenie wymarzonego ślubu moich sióstr. „Mamy nadzieję, że zrozumiesz” – powiedzieli. Nie krzyczałam ani nie płakałam. Po cichu zatrudniłam prawnika. To, co wydarzyło się później, nie tylko ochroniło moją przyszłość – zmieniło ich przyszłość na zawsze. – Page 7 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

W moje 18. urodziny rodzice posadzili mnie i spokojnie powiedzieli, że przeznaczyli 95% mojego funduszu powierniczego na opłacenie wymarzonego ślubu moich sióstr. „Mamy nadzieję, że zrozumiesz” – powiedzieli. Nie krzyczałam ani nie płakałam. Po cichu zatrudniłam prawnika. To, co wydarzyło się później, nie tylko ochroniło moją przyszłość – zmieniło ich przyszłość na zawsze.

„Cóż, rynek, koszty utrzymania, potrzeby dziewcząt…”

„Czy może pan wskazać jakieś konkretne nieoczekiwane wydatki, które zmusiły pana do wypłaty dziesiątek tysięcy dolarów z funduszu edukacyjnego syna?” – zapytał Patterson.

„Mieszkamy w drogiej okolicy” – powiedział tata, brzmiąc na zdenerwowanego. „Nie rozumiesz, jak to jest wychowywać trójkę dzieci w dzisiejszych czasach”.

„Zbieram dwa” – powiedział Patterson spokojnie. „I nie chodzi o «dzisiejsze czasy». Chodzi o warunki umowy powierniczej, którą pan podpisał. Czy pan rozumiał, czy nie rozumiał, że fundusze mają być przeznaczone wyłącznie na edukację podyplomową?”

Tata zawahał się.

„Tak” – powiedział w końcu.

„Czy wykorzystałeś te pieniądze na śluby córek i zaliczki na mieszkanie?”

„Tak” – powiedział ledwo słyszalnie.

Odczyt transkryptu mamy był trudniejszy, bo jakaś część mnie nadal chce, żeby moja mama była lepsza, niż jest.

„Myślałam, że dziadek by tego chciał” – powiedziała w pewnym momencie. „Żeby rodzina była razem. Śluby są ważne. Nie sądziłam, że Finn miałby coś przeciwko pomaganiu siostrom”.

„Fundusz nie wspomniał o »wsparciu rodziny«” – przypomniał jej Patterson. „Powiedział »wyłącznie na edukację podyplomową«. Czy myślała pani o tym, że pozbawia go pani możliwości studiowania bez zadłużenia?”

Płakała tak bardzo, że protokolant sądowy kilkakrotnie odnotował, że była to „świadek płaczący”.

Zeznania moich sióstr były bardzo różne i brzydkie.

Victoria próbowała udawać, że nie ma o czym myśleć, dopóki Patterson nie przesunął powiększonych wydruków jej tekstów po stole. Kiedy zapytał, dlaczego napisała: „Ma dopiero piętnaście lat, nawet nie będzie wiedział”, odpowiedziała: „Nie pamiętam”, tyle razy, że zaczęło to brzmieć jak zepsuta zabawka.

Ashley próbowała to usprawiedliwić. Powiedziała coś w stylu: „To i tak wszystko rodzinne pieniądze. Mama i tata zawsze mówili, że co ich, to nasze”.

Patterson zapytał: „Czy miałeś kiedyś zamiar oddać Finnowi pieniądze?”

„Tak” – odpowiedziała szybko.

„Kiedy?” zapytał.

„W końcu” – powiedziała.

Odczekał pięć sekund, aż cisza zapanuje, zanim coś zapisał.

W grudniu ich prawnik zaczął naciskać na zawarcie ugody.

Patterson wezwał mnie na spotkanie.

„Oferują spłatę pełnej szacowanej kwoty powiernictwa” – powiedział. „134 000 dolarów plus sześcioprocentowe odsetki rozłożone na pięć lat. To około 155 000 dolarów. Zastawią dom, obniżą wydatki, a twoi rodzice będą chcieli uwolnić twoje siostry od odpowiedzialności. Oferują wzięcie na siebie pełnej odpowiedzialności prawnej w zamian za wycofanie przez ciebie roszczeń wobec Victorii i Ashley”.

„Oczywiście, że tak” – powiedziałem.

Patterson przyglądał mi się.

„Muszę zapytać” – powiedział. „Co jest dla ciebie ważniejsze – szybkie zdobycie pieniędzy czy upewnienie się, że twoje siostry poniosą konsekwencje prawne?”

Przypomniałam sobie, jak Victoria uśmiechała się ironicznie, pokazując zdjęcia ze swojego ślubu, i jak Ashley kiedyś wpadła w furię, bo dzień przed przyjęciem zaręczynowym odprysł jej manicure, a mama pobiegła go naprawić, jakby to był nagły przypadek medyczny.

„Oboje wiedzieli” – powiedziałem. „Oni byli na ślubach. Widzieli przelewy bankowe. Żartowali z tego. Patrzyli, jak moje plany studiów rozpływają się, jakby nic nie znaczyły. Mogą podzielić się konsekwencjami”.

„To oznacza, że ​​idziemy na rozprawę” – powiedział.

„Wtedy pójdziemy na rozprawę” – powiedziałem.

Rozprawa miała się odbyć w marcu. W styczniu rozpocząłem naukę w college’u społecznościowym, wykorzystując resztę mojego funduszu powierniczego i resztę oszczędności. Przeprowadziłem się do pokoju gościnnego mojego przyjaciela Kyle’a, ponieważ nie było mowy, żebym mieszkał pod jednym dachem z ludźmi, którzy przygotowywali obronę prawną za napadnięcie na mnie.

„Stary, jesteś tego pewien?” zapytał Kyle, gdy wnosiłem torbę podróżną. „Pozwać rodziców? To… intensywne”.

„Oni najpierw mnie pozwali” – powiedziałem.

Zmarszczył brwi. „Jestem prawie pewien, że to tak nie działa”.

„Pozwali mnie za moją przyszłość” – powiedziałem. „Blisko”.

Potem dał już spokój.

Tygodnie poprzedzające rozprawę to była ciągła ciągła praca w szkole, nocne zmiany w sklepie z częściami samochodowymi, weekendowe zmiany w warsztacie mechanicznym i spotkania w biurze Pattersona. Przygotował mnie do zeznań jak do egzaminu.

„Nie odpowiadaj na pytania, o które nie zapytali” – powiedział. „Jeśli pytanie brzmi tak lub nie, odpowiedz tak lub nie. Jeśli musisz coś wyjaśnić, zrób to krótko. Nie daj się sprowokować do emocjonalnego wybuchu. Fakty są po twojej stronie. To wszystko, czego potrzebujesz”.

„A co jeśli się wkurzę?” – zapytałem.

„Pamiętaj więc, że każde twoje słowo staje się częścią trwałego zapisu” – powiedział. „I sędzia nie przejmuje się twoimi odczuciami. Liczy się dla niej, co mówią dokumenty i czy prawo zostało przestrzegane”.

W poranek rozprawy włożyłem jedyny garnitur, jaki miałem – granatowy, kupiony na wyprzedaży z okazji ukończenia studiów przez kuzyna. W sądzie pachniało starą makulaturą i kawą. Sufit wydawał się za wysoki, a ławki za twarde.

Sędzia Harrison miała nieco ponad sześćdziesiąt lat, siwe włosy zaczesane do tyłu, okulary nisko na nosie. Miała taką postawę, że wszyscy siedzieli nieco prościej.

Patterson wygłosił nasze przemówienie wstępne bez dramatyzmu, tylko konkretne fakty. Opisał zaufanie, warunki, wypłaty, wiadomości. Każde zdanie było jak kolejna śruba wkręcana na swoje miejsce.

Prawnik moich rodziców próbował podejść do sprawy „rodzinnie”. Mówił o poświęceniu, o „wspieraniu dzieci w kluczowych momentach życia”, o kulturowych oczekiwaniach wobec ślubów. Słowo „przebaczenie” powtarzał częściej niż „zaufanie”.

W pewnym momencie sędzia Harrison go zatrzymał.

„Doradco” – powiedziała – „czy twierdzisz, że śluby i zakup nieruchomości mieszczą się w definicji „wydatków na edukację podyplomową”, zgodnie z zapisami w tym powiernictwie?”

„W szerszym sensie edukacji życiowej i…”

„Odpowiedz na pytanie” – powiedziała.

Przełknął ślinę. „Nie, Wasza Wysokość.”

„No to kontynuuj” – powiedziała.

Kiedy nadeszła moja kolej na zeznania, ręce mi się trzęsły podczas pierwszych dwóch pytań. Potem coś we mnie zaskoczyło, tak samo jak wtedy, gdy w końcu zrozumiałem, jak wszystkie części silnika do siebie pasują.

Opowiedziałem tę historię. Bez dramatycznych ozdobników, po prostu po kolei.

Opowiedziałem o warsztacie dziadka i o tym, jak opowiadał o silnikach. Opowiedziałem o funduszu powierniczym, który słyszałem jako dziecko, i o tym, jak każdy dorosły, który o nim wspominał, mówił: „Nie martw się, zaopiekujemy się tobą”. Opowiedziałem o moich arkuszach kalkulacyjnych i planach dotyczących studiów państwowych, o oczekiwaniu, że te pieniądze pomogą mi zdobyć dyplom, który odmieni moje życie.

Opisałem urodzinową kolację — lasagne mamy, teczkę taty, sposób, w jaki wypowiadali słowa takie jak trudne decyzje i rodzinne poświęcenia, jednocześnie określając w dolarach, jak mało znaczy dla nich moja przyszłość.

Obserwowałem zmianę na twarzy sędziego, gdy opisywałem mu teksty.

Ma dopiero piętnaście lat, nawet nie będzie o tym wiedział.

Czy możemy wykorzystać część funduszu Finna?

W końcu mu się odwdzięczę.

Podczas przesłuchania krzyżowego adwokat moich rodziców próbował sprawić, aby brzmiało to mściwie.

„Wzywasz ten sąd do pozbawienia twoich rodziców i sióstr znacznego majątku” – powiedział. „Czyż nie?”

„Proszę sąd, żeby nakazał im zwrócić to, co ukradli” – powiedziałem.

„Czy twoi rodzice kiedykolwiek nie zapewnili ci dachu nad głową?” – zapytał. „Jedzenia na stole? Ubrania na grzbiecie?”

„Nie chodzi o dach nad głową, jedzenie czy ubrania” – powiedziałem. „Chodzi o 134 000 dolarów, które miały być przeznaczone na moją edukację. Wydali je na śluby i nieruchomości. O to właśnie chodzi”.

„Czy kochasz swoich rodziców?” zapytał nagle.

Patterson zaczął protestować, ale sędzia Harrison, okazując ciekawość, uniósł rękę.

Zastanowiłem się nad tym pytaniem.

„Kochałem ludzi, za których ich uważałem” – powiedziałem w końcu. „Ludzie, za których ich uważałem, nie zrobiliby tego”.

Szybko porzucił tę linię pytań.

Drugi dzień należał głównie do moich rodziców.

Tata mówił o „presji”, „oczekiwaniach” i „zachowywaniu pozorów” z powodu swojej pracy. Patterson spokojnie oprowadził go po dokumentach finansowych, pokazując członkostwa w klubach, leasingowane luksusowe samochody i wakacje.

„Jeśli sytuacja była tak trudna, że ​​musiałeś sięgnąć po fundusze edukacyjne”, zapytał, „to dlaczego kontynuowałeś te wydatki uznaniowe?”

Tata wyjąkał coś o networkingu. Zabrzmiało to blado w echu sali sądowej.

Mama płakała. Określiła mnie jako „dystansującą”, jakby mój brak schlebiania jej usprawiedliwiał kradzież.

„Zawsze uważałam go za takiego mądrego i zaradnego” – powiedziała. „Myślałam, że później zrozumie. Myślałam, że nam wybaczy. Nigdy nie chciałam go skrzywdzić”.

Patterson nie atakował jej tak mocno. Zauważyłem to. Nadal skupiał się na najważniejszych faktach.

„Czytałeś dokumenty powiernicze” – powiedział. „Wiedziałeś, że były tam słowa ‘wyłącznie dla szkolnictwa wyższego’”.

„Tak” – odpowiedziała cicho.

„I zgodziłeś się na wykorzystanie tych funduszy na wydatki, które nie miały nic wspólnego z edukacją”.

„Tak” – wyszeptała.

Moje siostry nawet nie zeznawały. Ich adwokat ogłosił, że powołują się na swoje prawa wynikające z Piątej Poprawki ze względu na potencjalne ryzyko popełnienia przestępstwa.

Sędzia uniosła brwi.

„W sprawie powiernictwa cywilnego?” – zapytała.

„Tak, Wysoki Sądzie” – odpowiedział ich prawnik.

„Zanotowano” – odparła sucho.

Nie wyglądało to dla nich dobrze.

Ostatniego dnia Patterson wygłosił mowę końcową, która była niczym ostateczne dokręcenie każdej śrubki.

„Prawo jest bardzo jasne” – powiedział. „Powiernik musi przestrzegać warunków umowy powierniczej. Warunki te nie były niejasne. Nie były elastyczne. Były jednoznaczne. Fundusze przeznaczone wyłącznie na edukację. Pozwani traktowali tę umowę powierniczą jak osobisty fundusz korupcyjny, zakładając, że ich syn albo nigdy tego nie zauważy, albo nigdy nie będzie się sprzeciwiał. Zauważył. I się sprzeciwił. Teraz obowiązkiem tego sądu jest egzekwowanie umowy powierniczej w jej obecnym brzmieniu i zapewnienie, że naruszenia pociągną za sobą konsekwencje”.

Prawnik moich rodziców próbował odwołać się do emocji.

„To rodzina” – powiedział. „Syn i jego rodzice, dwie siostry. Proszą cię o wydanie orzeczenia, które doprowadzi do ich trwałego złamania”.

„Do złamania doszło, gdy doszło do naruszenia zaufania” – powiedział cicho sędzia. „Nie dzisiaj”.

Zajęła się tą sprawą i powiedziała, że ​​wyda pisemną decyzję w ciągu dwóch tygodni.

Te dwa tygodnie ciągnęły się w nieskończoność.

Poszedłem na zajęcia. Poszedłem do pracy. Nauczyłem się obsługiwać tokarkę w moim laboratorium obróbki skrawaniem. W weekendy wymieniałem hamulce w warsztacie. Za każdym razem, gdy dzwonił mój telefon, moje serce biło szybciej.

W końcu, w czwartek po południu, zadzwonił Patterson.

„Sędzia Harrison wydała orzeczenie” – powiedział. „Czy możesz mówić?”

Siedziałem w samochodzie na parkingu kampusu uczelni wyższej, trzymając ręce na kierownicy.

„Tak” – powiedziałem.

„Wygraliśmy” – powiedział. „Pełny wyrok. 134 000 dolarów odszkodowania – kwota, która powinna była trafić do państwa trustu – plus 45 000 dolarów odszkodowania karnego i 28 000 dolarów kosztów sądowych. Całkowity wyrok: 207 000 dolarów”.

Na sekundę mój wzrok się zamazał.

„Twoi rodzice i siostry odpowiadają solidarnie za część tego wyroku” – kontynuował. „Twoi rodzice pokrywają większość. Twoje siostry odpowiadają za część, która bezpośrednio sfinansowała ich śluby i zaliczki – to w sumie 89 000 dolarów. Mają sześćdziesiąt dni na zapłatę, w przeciwnym razie rozpoczniemy egzekucję: zajęcie wynagrodzenia, obciążenia hipoteką, wiesz, o co chodzi”.

Zaśmiałem się raz, był to ostry dźwięk, który był bardziej westchnieniem niż rozbawieniem.

„Dziękuję” powiedziałem.

„Zrobiłeś najtrudniejszą część” – powiedział. „Wszedłeś do sądu i powiedziałeś prawdę”.

Potem szybko nastąpiły reperkusje.

Moi rodzice złożyli wniosek o ogłoszenie upadłości na podstawie Rozdziału 13, licząc na to, że wyrok zostanie wykorzystany do spłaty zadłużenia. Syndyk masy upadłościowej przeanalizował ich majątek i długi i ustalił, co będzie musiało zostać sprzedane. Dom był tym największym.

Kupili go piętnaście lat wcześniej za 320 000 dolarów, refinansowali go dwukrotnie i wciąż mieli około 180 000 dolarów długu. Rynek był gorący. Sprzedali go za 385 000 dolarów w niecały miesiąc.

Po uwzględnieniu kredytu hipotecznego, prowizji dla pośredników w obrocie nieruchomościami i kosztów zamknięcia transakcji, zarobili około 185 000 dolarów.

Od tego momentu mój wyrok zyskał pierwszeństwo. Po uwzględnieniu odszkodowań i opłat, a także odsetek i kosztów, suma nieco wzrosła, ale dzięki sprzedaży domu i likwidacji innych aktywów – kilku kont emerytalnych, inwestycji i ukochanych opcji na akcje taty – udało im się spełnić wyrok za jednym zamachem.

Wyszli z domu praktycznie z niczym.

Wynajęte BMW taty wróciło do dealera. SUV mamy zniknął z podjazdu. Przeprowadzili się do dwupokojowego mieszkania w kompleksie przy ruchliwej ulicy, takiego z łuszczącą się farbą i rowerami dziecięcymi przywiązanymi do balustrad.

Moje siostry próbowały osobno walczyć o swoją część wyroku.

Victoria złożyła wniosek, w którym powołała się na nadmierne trudności finansowe, wyjaśniając, że przymus zapłaty zmusiłby ją do sprzedaży mieszkania i mógłby „negatywnie wpłynąć na jej zdrowie psychiczne”. Sędzia pozostał niewzruszony.

„Wiele osób doświadcza trudności” – napisała w orzeczeniu. „Trudności te wynikają z twojego aktywnego udziału w sprzeniewierzeniu funduszy na edukację twojego brata. Wyrok pozostaje w mocy”.

Ashley ponownie próbowała argumentować swoją niewiedzą, mówiąc, że „nie do końca rozumiała”, skąd pochodzą pieniądze.

Patterson odpowiedział, ponownie przesyłając teksty.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Dzięki tej diecie jajecznej mogę stracić 10 funtów tłuszczu

Jednak niektórzy lekarze naturopaci twierdzą, że pomimo zawartości tłuszczu, jaja mają szereg właściwości niezbędnych do spalania kalorii i skutecznego odchudzania ...

Spanie na prawym boku wpływa na zdrowie w sposób, którego sobie nie wyobrażałeś.

Układ limfatyczny odgrywa kluczową rolę w usuwaniu toksyn i odpadów z organizmu. Spanie na prawym boku może utrudniać drenaż limfatyczny, ...

Moja narzeczona wskazała na bosonogiego chłopca w Chicago — 11 lat po zniknięciu mojego syna wypowiedział imię, które mnie zamroziło

Tak poznał Javiera, terapeutę, którego naprawdę polubił. Javier był wolontariuszem w kościelnej grupie młodzieżowej, a także pracował jako doradca ds ...

Buttermilch Pfannkuchen: Idealnie puszyste i pyszne!

Dodawanie jajek: Następnie dodaj jajka oraz szczyptę soli i ponownie wymieszaj, aż składniki się połączą. Dla słodkich wersji: Jeśli chcesz, ...

Leave a Comment