Jego telefon zadzwonił po kilku minutach.
„Gordon, chyba nie prowadzisz własnego śledztwa?”
„Chronię mojego syna. Jeśli to okaże się dowodem na trwającą działalność przestępczą, mam obowiązek to zgłosić”.
„Pots westchnął. Idziesz po linie.”
„Chodziłem w Bagdadzie w szczuplejszych butach. Jak tam Shannon?”
„W pełni współpracuje. Złożyła nam szczegółowe oświadczenia dotyczące planów Marie, e-maili, wszystkiego. Jej prawnik naciska na ugodę w sprawie immunitetu w zamian za zeznania i zarzuty przeciwko niej. Narażanie dziecka na niebezpieczeństwo, brak ochrony. Przy jej współpracy jesteśmy gotowi zrezygnować z wyroku w zawieszeniu, przymusowej terapii i nadzorowanych wizyt z Tommym, do czasu uzyskania zgody jego psychologa”. Pots zrobił pauzę. „Wydaje się szczerze skruszona. Gordon, załamany, ale autentyczny”.
„Dobrze. Kiedy będę mógł ją zobaczyć?”
„Chcesz ją zobaczyć?” Pot wydawał się zaskoczony.
„Ona nadal jest matką Tommy’ego. A jeśli naprawdę chce wyrwać się spod kontroli Marie, będzie potrzebowała wsparcia, żeby pozostać wolna. W przeciwnym razie Marie znów będzie nią manipulować”.
Spotkanie zaplanowano na to popołudnie w sali konferencyjnej w biurze prokuratora okręgowego, w obecności Potsa i adwokata Shannon. Shannon wyglądała na przygnębioną, jej zazwyczaj nieskazitelny wygląd zastąpił splątany kok i oczy opuchnięte od płaczu.
„Gordon” – powiedziała, gdy wszedł, a jej głos się załamał. „Bardzo mi przykro. Bardzo mi przykro”.
Gordon usiadł naprzeciwko niej, przyglądając się kobiecie, którą poślubił. „Powiedz mi dlaczego”.
Shannon wzdrygnęła się, ale nie odwróciła wzroku. „Całe życie się bałam. Bałam się mojej matki. Zawsze była taka silna, przytłaczająca. Kiedy byłam młoda, myślałam, że wszystkie matki są takie. Kontrolujące, krytyczne, zawsze obserwujące. Ale po śmierci taty było jeszcze gorzej”.
„Kiedy to było?”
„Miałam 16 lat. Po jego śmierci zostaliśmy tylko z mamą. Powiedziała, że musimy trzymać się razem, że mamy tylko siebie. Kontrolowała wszystko. Gdzie studiowałam, co studiowałam, z kim się spotykałam”. Dłonie Shannon zacisnęły się na kolanach. „Kiedy cię poznałam, myślałam, że wreszcie jestem wolna. Byłeś silny, niezależny. Myślałam, że mnie przed nią ochronisz, ale nie byłam wystarczająco blisko domu”.
Gordon powiedział cicho: „Nie”.
„I za każdym razem, gdy wychodziłaś na kolejne zadanie, ona była tam, wypełniając przestrzeń, wypełniając moją głowę swoim głosem. On tak naprawdę się tobą nie przejmuje. Nigdy go nie ma. Wychowujesz Tommy’ego sama. Zasługujesz na coś lepszego. My zasługujemy na coś lepszego”. Głos Shannon się załamał. „I zaczęłam jej wierzyć. A może nigdy nie przestałam jej wierzyć, a twoja obecność pozwalała mi udawać, że nie wierzyłam”.
„A co z Tommym? Kiedy zaczęło się znęcanie?”
Twarz Shannon się skrzywiła. „Nie wiem dokładnie. Na początku drobiazgi. Mama była zbyt szorstka, kiedy mu pomagała. Krzyczała na niego za normalne zachowanie dziecka. Mówiłam jej, żeby przestała, a ona mówiła, że jestem zbyt miękka, że wychowuję słabe dziecko. Potem wracałeś do domu i Tommy czuł się dobrze. I myślałam, że może przesadziłam. Ale było gorzej. Sześć miesięcy temu zaczęła mówić o twoim funduszu powierniczym, o tym, że w końcu będziemy mieli bezpieczeństwo, że Tommy będzie miał najlepsze szkoły, najlepsze życie, ale tylko pod warunkiem, że będziemy mieli pełną opiekę. Tylko pod warunkiem, że ty nie będziesz w centrum uwagi”. Shannon podniosła wzrok, a łzy płynęły jej po policzkach. „Na początku mówiłam nie. Naprawdę, Gordon. Powiedziałam jej, że to szaleństwo, że bym ci tego nie zrobiła”.
„Co się zmieniło?”
„Wyczerpywała mnie. Każdego dnia, w każdej rozmowie. Pokazywała mi artykuły o dzieciach porzuconych przez ojców, statystyki dotyczące wojskowych i urzędników państwowych, którzy załamują się pod presją, sugerowała, że praca czyni cię niestabilną”. A potem głos Shannon zniżył się do szeptu. „Powiedziała, że jeśli jej nie pomogę, dopilnuje, żebym straciła wszystko. Powie w sądzie, że jestem nieodpowiedzialną matką, że zaniedbuję Tommy’ego. Miała dowody: zdjęcia, które zrobiła w naszym domu, kiedy panował w nim bałagan, nagrania, na których krzyczę, kiedy jestem sfrustrowana. Powiedziała, że mnie zniszczy, jeśli nie będę współpracować”.
Gordon poczuł, jak ogarnia go znajoma, zimna jasność umysłu. „Więc kiedy powiedziała, że zrobi krzywdę Tommy’emu, żeby mnie wrobić, bałeś się, żeby ją powstrzymać”.
„Nie wiedziałam, że tego dnia to zrobi. Przysięgam, Gordon, wiedziałam, że coś planuje, ale myślałam, że mamy czas. Myślałam, że uda mi się ją od tego odwieść. A potem we wtorek rano po prostu pojawiła się z tymi rękawiczkami i monetami i powiedziała: „Dzisiaj jest ten dzień”. Zamknęła mnie w sypialni. Słyszałam krzyk Tommy’ego”. Shannon szlochała, ledwo mogąc mówić. „Próbowałam się wydostać. Waliłam w drzwi, ale ona jest silna, a ja nie. Zanim wyłamałam zamek, było po wszystkim. Tommy się dusił, a mama już dzwoniła na 911, już urządzała przedstawienie”.
„I zamiast powiedzieć prawdę, zgodziłeś się z jej historią”.
„Powiedziała, że jeśli tego nie zrobię, popełni samobójstwo i upozoruje to na mnie. Powiedziała, że zostawi mi liściki, w których będzie mnie obwiniać o wszystko, że stracę Tommy’ego i pójdę do więzienia. Tak bardzo się bałem, Gordonie. Wiem, że to żadna wymówka. Wiem, że zawiodłem naszego syna, ale tak bardzo się bałem”.
Gordon odchylił się do tyłu, analizując sytuację. Daisy Flower odezwała się po raz pierwszy.
„Panie Metaf, moja klientka jest w pełni gotowa zeznawać przeciwko swojej matce. Rozpoczyna intensywną terapię. Zerwała wszelkie kontakty z Marie i jest gotowa zaakceptować wszelkie ustalenia dotyczące opieki nad Tommym, które chronią jego prawa.”
„Czego chce Tommy?” zapytał Gordon.
Flowers wygląda na zaskoczonego. „Ma 7 lat”.
„Ma siedem lat i jest w szoku, ale wciąż ma swoje zdanie. Dr McCarthy z nim rozmawiał. Czego on chce?”
Shannon odpowiedziała cicho. „Chce wiedzieć, czy nadal go kocham. Chce wiedzieć, czy wybrałam mamę zamiast niego”. Popłynęły kolejne łzy. „Wybrałam, prawda? Kiedy to było najważniejsze, wybrałam ją”.
„Nie” – powiedział Gordon, a wzrok Shannon powędrował w jego stronę. „Nie wybrałaś. Wybór oznacza sprawczość. To, czego doświadczyłaś, to całe życie systematycznej przemocy psychicznej i kontroli. Marie od dzieciństwa wychowywała cię do uległości, strachu i podporządkowania. To, co ci zrobiła, jest równie krzywdzące, co to, co zrobiła Tommy’emu, tylko wolniejsze i bardziej podstępne”.
Shannon wpatrywała się w niego. „Nie nienawidzisz mnie”.
„Nienawidzę tego, co zrobiłaś. Nienawidzę tego, że nie ochroniłaś naszego syna, kiedy najbardziej cię potrzebował, ale nienawidzę…” Gordon pokręcił głową. „Shannon, negocjowałem z terrorystami, którzy podrzucali bomby dzieciom. Siedziałem naprzeciwko bossów karteli, którzy mordowali rodziny dla zysku. Nie jesteś zła. Jesteś zraniona. A rany można uleczyć, jeśli tylko bardzo tego chcesz”.
„Tak”, wyszeptała Shannon. „Chcę być lepsza dla Tommy’ego. Nawet jeśli on mi nigdy nie wybaczy”.
„A więc oto, co się stanie” – powiedział Gordon. „Będziesz zeznawać przeciwko swojej matce. Dasz Pots wszystko, czego potrzebuje, żeby Marie została aresztowana i dostała maksymalny wyrok. Będziesz kontynuować terapię i współpracować z dr McCarthy, żeby w końcu zorganizować sesje nadzorowane z Tommym w jego tempie, kiedy będzie gotowy. A ty – my – nie ma nas, Shannon. Nie w sensie romantycznym. To już koniec. Ale jesteśmy rodzicami Tommy’ego. I jeśli wykonasz pracę, naprawdę ciężką, bolesną pracę, żeby uwolnić się od programowania Marie, to może kiedyś będziemy mogli skutecznie współrodzić. Może kiedyś Tommy będzie miał matkę, której znów zaufa”.
Shannon skinęła głową, ocierając oczy. „To więcej, niż zasługuję”.
„To na to zasługuje Tommy” – poprawił Gordon. „Od teraz wszystko będzie się kręcić wokół tego, na co zasługuje”.
Po spotkaniu Gordon spotkał Renee Pototts czekającą na korytarzu.
„To było od ciebie bardzo hojne.”
„To była strategia” – odpowiedział Gordon. „Zeznania Shannon pogrzebią Marie. A utrzymanie Shannon w pełni sprawnej formie i powrót do zdrowia oznaczają, że Tommy nie straci obojga rodziców”.
„A co z Marie? Planujesz zeznawać na jej procesie?”
„Absolutnie. Ale nie w ten sposób zamierzam jej zniszczyć.”
Pots uniósł brew. „Chcesz to rozwinąć?”
„Cała tożsamość Marie opiera się na jej reputacji zaciętej prawniczki, opiekuńczej matki, filaru swojej społeczności. Manipuluje ludźmi, prezentując się jako osoba moralnie wyższa, jako ktoś, kto wie lepiej”. Gordon wyciągnął telefon, pokazując Potsowi teczkę, którą przygotowywał. „Zamierzam systematycznie niszczyć tę reputację, ujawniając każdą sprawę, którą kiedykolwiek zmanipulowała, każdego klienta, którego kiedykolwiek wykorzystała, każde życie, które kiedykolwiek zniszczyła”.
„To brzmi jak zemsta.”
„Chodzi o odpowiedzialność. Marie nie tylko skrzywdziła moją rodzinę. Robiła to od dziesięcioleci, kryjąc się za swoją licencją prawniczą i urokiem osobistym. Ile innych rodzin zniszczyła? Ile dzieci ztraumatyzowała?” – głos Gordona stwardniał. „Znajdę ich wszystkich. Pomogę im się ujawnić. I dopilnuję, aby nazwisko Marie Gutierrez stało się synonimem tego, kim ona jest. Drapieżnikiem, który wykorzystuje system prawny do wykorzystywania dzieci”.
Pots milczał przez chwilę. „To będzie wymagało zasobów, czasu i śledztwa”.
„Mam wszystkie trzy. Zrezygnowałem już z Departamentu Stanu. Moim jedynym zadaniem jest teraz bycie ojcem Tommy’ego i dopilnowanie, żeby Marie nigdy nie skrzywdziła kolejnego dziecka. A jeśli coś z tego, co odkryjesz, nie będzie dopuszczalne w sądzie, jeśli to plotka albo sprawa jest za stara, żeby ją ścigać…” Gordon uśmiechnął się ponuro. „W takim razie dopilnuję, żeby to zostało upublicznione. Sąd kontra sąd opinii publicznej. Marie wkrótce będzie musiała stawić czoła obu”.
W ciągu kolejnych 3 tygodni Gordon stał się człowiekiem z misją. Zatrudnił śledczych, skontaktował się z byłymi klientami kancelarii Marie, odnalazł rodziny, z którymi prowadziła sprawy. To, co odkrył, było jeszcze gorsze, niż sobie wyobrażał. Piętnastu byłych klientów zgłosiło się z historiami o manipulacjach Marie. Siedmiu opisało sytuacje, w których nakłaniała dzieci do kłamania na temat przemocy w udokumentowanych przypadkach, w których fałszowała dowody. Dwie rodziny miały zdjęcia obrażeń, jakich ich dzieci doznały pod opieką Marie podczas nadzorowanych wizyt, a Marie zrzuciła winę na drugiego rodzica.
Gordon zebrał to wszystko w obszerny raport. Współpracując z zespołem dziennikarzy śledczych, którzy badali korupcję w sądach rodzinnych, historia ta ukazała się w środę rano w „Baltimore Sun” na pierwszej stronie, z nagłówkiem, który wywołał uśmiech na twarzy Gordona, pomimo ponurego tematu. Drapieżnik w procesie o władzę. Jak jeden prawnik wykorzystał sprawy o opiekę nad dzieckiem jako broń.
Artykuł szczegółowo opisywał trwające dekady nadużycia, manipulacje i oszustwa Marie. Zawierał zeznania Shannon, zeznania innych ofiar oraz analizy ekspertów psychologów dziecięcych i specjalistów od etyki prawniczej. Do południa artykuł rozprzestrzenił się w sieci. Wieczorem była kancelaria Marie wydała oświadczenie potępiające jej działania i zapowiadające pełny wewnętrzny przegląd jej wcześniejszych spraw.
Raphael Chambers zadzwonił do Gordona tego wieczoru.
„Widziałeś wiadomości?”
„Pomogłem to napisać.”
„Adwokat Marie krzyczy, że szkodzi członkom ławy przysięgłych”.
„Proces rozpocznie się za 6 miesięcy. Mnóstwo czasu, żeby wszystko się uspokoiło. Poza tym, wszystko w tym artykule jest oparte na faktach i źródłach. Marie może pozwać gazetę, jeśli chce oskarżyć ją o zniesławienie. Prawdopodobnie to zrobi. Niech spróbuje. Ujawnienie informacji w sprawie o zniesławienie dałoby nam dostęp do jeszcze większej ilości jej dokumentów”.
Gordon był przy łóżku Tommy’ego. Chłopiec został wypisany ze szpitala, ale przebywał w bezpiecznym mieszkaniu, które Gordon wynajął pod przybranym nazwiskiem, z całodobową ochroną.
„Jak ona sobie z tym radzi?”
„Mniej więcej tak, jak można się było spodziewać. Jej kaucja została cofnięta po tym, jak próbowała skontaktować się z Shannon. Wróciła do aresztu, a jej adwokat naciska na ocenę psychiatryczną”.
„Dobrze. Niech ją ocenią. Niech świat zobaczy, jaka ona naprawdę jest.”
Tommy poruszył się przez sen, a Gordon zniżył głos. „Raphael, potrzebuję jeszcze jednej przysługi”.
„Nazwij to.”
„Eleanor Gutierrez. Matka Marie. Ten schemat nie zaczął się od Marie. Nauczyła się go od kogoś. Muszę wiedzieć wszystko o przeszłości Eleanor. Sprawy sądowe, skargi, cokolwiek”.
„Eleanor zmarła 5 lat temu”.


Yo Make również polubił
Cannoli z Kruchego Ciasta: Przepis, Który Zaskoczy Twoje Podniebienie
Dlaczego tak wiele osób wkłada folię aluminiową do kieszeni przed wyjściem z domu?
Mini tarty z brzoskwiniami i brązowym masłem
Domowy sposób na samodzielne usuwanie kamienia nazębnego