Dyrektor generalny próbował wszystkiego, żeby uspokoić dziecko — aż do momentu, gdy kelnerka zadała mu jedno ciche pytanie… – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Dyrektor generalny próbował wszystkiego, żeby uspokoić dziecko — aż do momentu, gdy kelnerka zadała mu jedno ciche pytanie…

The sound hit Ella like a hand on her chest.

Jackson’s shoulders sagged with relief, but he stayed where he was, giving her space.

“I didn’t know if you’d come,” he said quietly.

“I didn’t know if I would,” Ella replied.

Leo toddled into view, his steps still wobbly, his stuffed lion dragging behind him by one ear. His cheeks were rounder than when she’d last seen him, his curls damp like he’d just had a bath.

When he saw Ella, his whole face lit up.

He stumbled forward, arms out.

Ella knelt automatically.

Leo crashed into her like he was built for that exact motion, burying his face in her shoulder and making a sound that was half laugh, half sob.

Ella closed her eyes.

Her arms tightened around him, and her body remembered.

Jackson stood a few feet away, throat working, hands clenched at his sides like he didn’t trust them.

“I’m sorry,” he said.

Ella didn’t look at him yet.

“I’m here,” she said softly, mostly to Leo. “I’m here.”

Leo patted her cheek with a sticky hand and pulled back just enough to look at her.

“Up,” he commanded, as if time had never passed.

Ella smiled despite herself and lifted him.

Leo immediately curled against her, thumb finding his mouth.

Jackson exhaled, a long, shaky breath.

“I don’t want to do this wrong again,” he said.

Ella finally met his eyes.

“Then don’t,” she said.

Jackson’s jaw tightened. “Tell me what you need.”

Ella held Leo a little higher, feeling the weight of him settle into her arms.

She chose her words carefully.

“I need you to stop acting like I’m a problem you can solve,” she said. “And start acting like I’m a person you respect.”

Jackson nodded once, hard. “Okay.”

“I need you to protect Leo,” Ella continued, voice steady. “Not just from cameras. From… instability. From being handed to whoever is convenient when life gets messy.”

Jackson’s face flickered with something like shame.

“I understand,” he said.

“And I need to be able to walk into this home without feeling like I’m trespassing,” Ella added, softer now. “Because the first time you asked for space, you made it clear it wasn’t mine.”

Jackson swallowed. “It wasn’t yours. Not then.”

Ella waited.

He stepped closer, stopping at a respectful distance.

“It can be,” he said. “If you want it to be. But only if you choose it. Not because you feel obligated to Leo.”

Leo shifted in Ella’s arms, sleepy already, his fingers twisting the edge of her sweater.

Ella felt the tug of that sleepiness, the way it made her want to sit down and rock him and pretend the world didn’t exist.

But she didn’t let herself fall into the softness too fast.

“Then we need a plan,” she said. “A real one.”

Jackson nodded. “I have one. I just didn’t want to force it on you.”

Ella’s brows lifted.

He gestured toward the living room.

“Sit,” he said. “Please.”

Ella carried Leo to the couch and sat. Leo curled into her lap like he’d been waiting for permission.

Jackson sat in the chair across from her, posture stiff with effort.

“I spoke to my PR director,” he began. “And my legal team.”

Ella’s stomach tightened.

Jackson noticed. “Not to control you,” he said quickly. “To stop what’s happening to you.”

Ella kept her voice even. “What’s the plan?”

Jackson took a breath.

“First, we issue a statement,” he said. “Simple. Clear. No personal details. We confirm that you’ve been helping with Leo’s care because he bonded with you. We set boundaries. We make it clear harassment won’t be tolerated.”

Ella studied him. “And the board?”

Jackson’s mouth tightened. “The board can live with it.”

The words sounded easy, but his eyes said otherwise.

Ella leaned back slightly. “They’re the reason you panicked.”

Jackson’s gaze dropped.

“Yes,” he admitted. “They’re loud. They want certainty. They want control. And I’ve spent my whole career giving it to them.”

He looked up again, eyes steady now.

“But I’m done letting them make decisions about my son.”

Leo westchnął cicho przez sen, przytulony do Elli.

Klatka piersiowa Elli rozluźniła się, tylko odrobinę.

„A ja?” zapytała. „Skończyłeś pozwalać im podejmować decyzje na mój temat?”

Gardło Jacksona zadziałało.

„Tak” – powiedział. „Jeśli pozwolisz mi to udowodnić”.

Ella nie odpowiedziała od razu.

Ponieważ udowodnienie tego zajęłoby czas.

A czas był jedyną rzeczą, której nauczyła się nie ufać.

Spojrzała na Leo.

Jego rzęsy spoczywały na policzkach, ciemne i miękkie. Usta miał rozluźnione we śnie, a lew schowany pod pachą niczym kocyk bezpieczeństwa.

Ella powoli i ostrożnie przesunęła kciukiem po jego włosach.

Potem spojrzała na Jacksona.

„Wrócę po Leo” – powiedziała. „Na pół etatu. Na razie”.

Jackson skinął głową, a jego rysy złagodniały.

„Ale” – dodała stanowczo Ella – „jeśli kiedykolwiek znów poprosisz mnie, żebym zniknęła, bo świat robi się głośny, nie wrócę”.

Wzrok Jacksona ani drgnął.

„Nie będziesz musiał”, powiedział.

Dwa dni później Ella siedziała w przeszklonej sali konferencyjnej w Carter Dynamics ze złożonymi na kolanach rękami, udając, że nie czuje się onieśmielona.

Biuro spełniało wszystkie jej oczekiwania wobec firmy, która „obsługiwała połowę aplikacji” na telefonie Fern.

Czyste linie. Matowe szkło. Ludzie poruszający się szybko, z zestawami słuchawkowymi i laptopami, niczym cały budynek, żyli na kofeinie i goniących terminach.

Ella miała na sobie swój najładniejszy sweter i dżinsy, które nie miały rozdarcia na kolanie.

Nadal miała wrażenie, że weszła w niewłaściwy miejsce.

Jackson siedział obok niej, wyprostowany, w nieskazitelnym garniturze, ale jego ręka spoczywała na stole na tyle blisko, że Ella mogła poczuć jej ciepło, bez konieczności jego dotykania.

Naprzeciwko nich siedziała kobieta po czterdziestce z gładkimi włosami i spokojnym, oceniającym spojrzeniem.

„To jest Naomi” – powiedział Jackson. „Jest ze mną od samego początku”.

Naomi obdarzyła Ellę delikatnym, profesjonalnym uśmiechem. „Ella.”

Jej głos nie był zimny.

Zostało zmierzone.

Jakby dawno temu dowiedziała się, że emocje to coś, co wybiera się ostrożnie, niczym biżuterię.

„Przykro mi, że cię w to wciągnięto” – powiedziała Naomi. „To nie powinno się było wydarzyć”.

Palce Elli zacisnęły się. „Ale tak było”.

Naomi skinęła głową. „Więc my się tym zajmiemy”.

Przesunęła wydrukowane oświadczenie na stół.

Ella przeczytała to powoli.

Było krótko. Z szacunkiem. Jasno.

Nie nazwano jej „tajemniczą blondynką”. Nie nazwano jej „sekretnym płomieniem”.

Nazwano ją opiekunką, która zdobyła zaufanie Leo, a nękanie uznano za „niedopuszczalne”.

Na dole znalazło się jedno zdanie, które sprawiło, że Ella poczuła ucisk w gardle.

Ella Harper zasługuje na prywatność i szacunek.

Naomi uważnie obserwowała twarz Elli.

„Możemy wszystko poprawić” – powiedziała Naomi. „Jeśli jakieś sformułowanie ci się nie podoba”.

Ella podniosła wzrok. „A co z moją przeszłością?”

Wyraz twarzy Naomi pozostał niewzruszony. „My tego nie oferujemy. Nikomu nie jesteś winna swojej historii”.

Jackson zacisnął szczękę. „A jeśli ktoś spróbuje kopać?”

Wzrok Naomi się wyostrzył. „Wtedy mój zespół się odkopuje. Legalnie”.

Ella wypuściła oddech, którego nie była świadoma, że ​​wstrzymywała.

Naomi postukała w kartkę. „Nie jesteś tu bezsilna, Ella. Nie, jeśli nie chcesz”.

Ella przełknęła ślinę.

Słowo „władza” brzmiało w jej ustach dziwnie.

Spędziła tak dużo czasu żyjąc w świecie, w którym władza należała do ludzi z pieniędzmi i nazwiskami otwierającymi drzwi.

Ale w tym pokoju, mając przed sobą to oświadczenie, poczuła, jakby w jej dłonie delikatnie włożono cząstkę mocy.

„Dobrze” – powiedziała cicho Ella. „Użyjemy tego”.

Naomi skinęła głową. „Dobrze.”

Kiedy oświadczenie zostało opublikowane, internet nie stał się magicznie łaskawy.

Ale ton się zmienił.

Niektórzy ludzie nadal szydzili.

Niektórzy nadal spekulują.

Ale teraz pojawiły się konsekwencje.

Konta zostały oznaczone. Posty zostały usunięte. Najgłośniejsze głosy ucichły, gdy w sprawę zaangażowali się prawnicy.

I w międzyczasie wydarzyło się coś nieoczekiwanego.

Ludzie zaczęli jej bronić.

Nie każdy.

Za mało, żeby wymazać to, co przeczytała.

Ale kiedy pewnej nocy Ella otworzyła telefon, zobaczyła komentarz nieznajomego, który sprawił, że zapiekły ją oczy.

Wygląda na kogoś, kto kocha to dziecko. Zostaw ją w spokoju.

Ella zamknęła aplikację i przycisnęła dłoń do klatki piersiowej, jakby chciała powstrzymać to uczucie.

Pod koniec listopada przybyła Beatrice Carter.

Jackson nie ostrzegł Elli – nie dlatego, że coś ukrywał, ale dlatego, że Beatrice nie zapytała o pozwolenie.

Była typem kobiety, dla której otwieranie drzwi było uprzejmą sugestią.

Ella właśnie układała Leo do drzemki, gdy drzwi apartamentu się otworzyły i ciszę przerwał kobiecy głos.

„Jackson.”

Ella zamarła na korytarzu, wciąż trzymając jedną rękę na drzwiach Leo.

Z salonu dobiegł zaskoczony głos Jacksona: „Mamo?”

Serce Elli zamarło.

Mama.

Powoli weszła do salonu.

Przy oknie stała kobieta, ubrana w idealnie skrojony płaszcz w kolorze wielbłądziej wełny, a jej srebrne włosy były ułożone w sposób, który wyglądał na naturalny i kosztowny.

Odwróciła się, gdy weszła Ella.

Jej wzrok, niczym snop światła reflektora, spoczął na Elli.

„Pewnie jesteś Ella” – powiedziała kobieta.

To nie było pytanie.

Ella się wyprostowała. „Tak.”

Spojrzenie kobiety przesunęło się po swetrze Elli, jej włosach, sposobie, w jaki Ella stała, jakby nie była pewna, czy wolno jej zajmować dużo miejsca.

Wtedy kobieta spojrzała na Jacksona.

„To ona” – powiedziała.

Jackson zacisnął szczękę. „Ma na imię Ella”.

Elli ścisnęło się gardło.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Małe drożdżówki z borówką

Przygotowanie: Zaczyn: Do letniego mleka dodaj drożdże, 1 łyżkę cukru i 1 łyżkę mąki. Wymieszaj i odstaw na 10–15 minut, ...

„Napój, który piłem szklankę dziennie i który pomógł mi schudnąć 25 kilogramów przed ślubem”

szklanka spalania spalającego tłuszcz każdego ranga. Uspokajał moje pragnienia, zwiększył moją energię, poprawił trawienie i ułatwił mi odchudzanie. Schudłam 11 ...

Kruche ciasto z jabłkami i kremem

Przygotuj budyń : Użyj 3 torebek na 1 litr mleka (zwykle stosuje się 2 torebki na litr mleka, ale do ciasta ...

Leave a Comment