Emma natychmiast uklękła i położyła delikatnie dłonie na ramionach dziecka.
„W porządku, kochanie. Daj mi zobaczyć.”
Ale Sophia pokręciła głową, przyciskając dłoń do twarzy, a jej małe ciało zaczęło się trząść od szlochów.
Nie był to tylko dyskomfort.
To był prawdziwy, ostry ból.
Emma widziała wystarczająco dużo chorych dzieci, żeby zauważyć różnicę.
„Sophio, kochanie, potrzebuję, żebyś mi zaufała. Obiecuję, że będę bardzo delikatny, ale muszę się rozejrzeć. Czy możesz przesunąć dla mnie rękę?”
Oczy dziewczynki były szeroko otwarte ze strachu i bólu, ale coś w głosie Emmy musiało do niej dotrzeć.
Powoli, niechętnie, opuściła rękę.
Emma ostrożnie przechyliła głowę Sophii w stronę światła w łazience, badając prawą stronę jej twarzy. Skóra wyglądała normalnie. Żadnego obrzęku, zaczerwienienia, widocznych obrażeń.
Ale gdy Sophia lekko otworzyła usta, Emma to zobaczyła.
Coś.
Niewielki, prawie niezauważalny cień w okolicy tylnych zębów trzonowych po prawej stronie.
„Czy możesz otworzyć usta trochę szerzej? Wiem, że to boli, ale tylko na sekundę”.
Sophia jęknęła, ale posłuchała.
Emma wyciągnęła telefon i włączyła latarkę, ostrożnie ustawiając ją pod kątem.
Tam – częściowo schowana pod wewnętrzną stroną policzka, ledwo widoczna, chyba że się jej szukało – mała, ciemna plamka. To nie ubytek. To nie rana.
Coś obcego.
Myśli Emmy pędziły jak szalone. Widziała już wcześniej przedmioty w ustach dzieci – koraliki, małe zabawki, kawałki jedzenia – ale to trwało już od czterech miesięcy.
Cokolwiek to było, było tam od dłuższego czasu.
„Sophio, chyba widzę coś w twoich ustach. Coś, co może powodować ten ból. Muszę powiedzieć twojemu tacie”.
“Dobra.”
Dziewczynka skinęła głową, a łzy wciąż spływały jej po twarzy.
Emma podniosła ją. Była taka lekka – za lekka jak na sześciolatkę – i zaniosła z powrotem do sypialni, kładąc ją na łóżku z miękkim kocem i ulubionym pluszowym królikiem.
„Zaraz wracam. Obiecuję.”
Emma znalazła Dantego w jego biurze, otoczonego przez trzech mężczyzn w drogich garniturach, którzy ucichli, gdy tylko weszła.
Nie przejmowała się przerwaniem, nie przejmowała się niebezpiecznymi spojrzeniami, jakie rzucali jej mężczyźni.
„Muszę z tobą teraz porozmawiać.”
Wyraz twarzy Dantego pociemniał, gdy mu przerwano, ale coś w twarzy Emmy kazało mu natychmiast wstać.
„Wyjdźcie” – powiedział do mężczyzn.
Wyszli bez słowa.
„Co się stało?” Jego głos był ostry. Kontrolowane niebezpieczeństwo.
„Coś jest w ustach Sophii. Coś utknęło w okolicach jej tylnych zębów trzonowych. Nie widzę tego wyraźnie, ale to tam jest. I myślę, że jest tam od dawna. To właśnie powoduje jej ból”.
Oczy Dantego się zwęziły.
„Lekarze sprawdzili.”
„Lekarze szukali choroby, infekcji, medycznych wyjaśnień” – powiedziała Emma. „Nie szukali ciała obcego, które ktoś celowo tam umieścił”.
Słowa zawisły w powietrzu niczym ostrze.
Emma nie miała zamiaru powiedzieć tego w ten sposób, ale skoro już to powiedziała, nie mogła tego cofnąć.
Dante zamarł w bezruchu – w bezruchu, który zwiastuje przemoc.
Kiedy przemówił, jego głos był niewiele głośniejszy od szeptu.
„Co mówisz?”
„Mówię, że ten obiekt jest mały, ciemny i umiejscowiony w taki sposób, że prawie nie da się go zobaczyć, chyba że się go specjalnie szuka. Mówię, że jest tam od miesięcy i powoduje ciągły ból”.
Emma wzięła oddech.
„Mówię, że ktoś umieścił to tam celowo”.
Temperatura w pomieszczeniu zdawała się spaść o dziesięć stopni.
Wytatuowane dłonie Dantego powoli zacisnęły się w pięści, a diamentowe pierścienie odbijały światło.
„Pokaż mi.”
Razem wrócili do pokoju Sophii.
Dziewczynka była już spokojniejsza, wyczerpana bólem. Emma siedziała obok niej i mówiła łagodnym, kojącym głosem.
„Kochanie, zajrzę ci jeszcze raz do buzi, a twój tata też zajrzy. Musimy zobaczyć, co powoduje ten cały ból”.
“Dobra.”
Sophia skinęła głową, sięgając swoją małą dłonią do dłoni ojca.
Dante wziął ją ostrożnie, a jego ogromna, niebezpieczna dłoń całkowicie pochłonęła jej dłoń.
Emma ponownie użyła latarki w telefonie, ustawiając głowę Sophii pod najlepszym kątem.
„Tam. Widzisz to?”
Dante pochylił się i przez chwilę przyglądał się uważnie.
Nic nie widział.
Wtedy jego wzrok padł na maleńką, ciemną plamkę, którą wskazała Emma.
Całe jego ciało zesztywniało.
“Co to jest?”
Jego głos był zabójczy.
„Nie jestem pewna” – powiedziała Emma – „ale musimy to wyjąć i musimy to zrobić ostrożnie. Skoro leży tam tak długo, nieprawidłowe usunięcie może spowodować jeszcze większe szkody”.
„Zadzwoń do doktora Harrisona. Powiedz mu, żeby natychmiast tu przyjechał. Nie obchodzi mnie, co robi.”
Emma skinęła głową i wyciągnęła telefon.
Ale zanim zdążyła wybrać numer, Sophia mocniej ścisnęła dłoń ojca.
„Tato, boję się.”
Wyraz twarzy Dantego uległ zmianie. Zimna, niebezpieczna maska rozpłynęła się, zastąpiona czymś surowym i ochronnym. Usiadł na skraju łóżka, z nieskończoną troską obejmując córkę.
„Nie bój się, księżniczko. Naprawimy to. Poczujesz się lepiej. Obiecuję.”
„Czy będzie bolało?”
„Nie, jeśli mogę temu zaradzić.”
Jego głos był cichy, ale Emma wyczuła w nim niewypowiedzianą groźbę.
Ktokolwiek by to zrobił, cierpiałby, błagałby o śmierć.
Doktor Harrison przybył w ciągu czterdziestu minut.
Nerwowy, łysy mężczyzna, który prawie się przewrócił, gdy zobaczył wyraz twarzy Dantego.
Emma wyjaśniła, co znalazła, pokazując mu lokalizację światłem telefonu. Lekarz zbadał Sophię ostrożnie, a jego ręce lekko drżały.
W końcu się wyprostował.
„Zdecydowanie coś tam jest. Wygląda na to, że… Nie mogę być pewien bez demontażu, ale wygląda to jak mały odłamek metalu, prawdopodobnie pinezka lub szpilka”.
„Szpilka” – powtórzył Dante głosem pozbawionym emocji.
„W ustach mojej córki przez cztery miesiące. I żaden z siedemnastu lekarzy, którym zapłaciłem, tego nie zauważył”.
Doktor Harrison zbladł.
„Jest umieszczony w miejscu, które trudno zobaczyć, panie Moretti. Wnętrze policzka naturalnie zasłania…”
„Wyciągnij to. Teraz. A jeśli ją skrzywdziłeś, będziesz żałował, że to zrobiłeś”.
Ekstrakcja trwała dwadzieścia minut.
Doktor Harrison zastosował miejscowe znieczulenie i specjalistyczne narzędzia, pracując z wielką starannością, podczas gdy Emma trzymała Sophię za rękę, a Dante stał nieruchomo obok, nie odrywając wzroku od twarzy córki.
Gdy lekarz w końcu uniósł małe kleszcze, wszyscy wstrzymali oddech.
Między metalowymi końcówkami tkwił maleńki, cienki odłamek ciemnego metalu o długości około pół cala, ostry z jednej strony. Był poplamiony krwią i tkanką.
„To było osadzone w tkance miękkiej w pobliżu zęba trzonowego” – powiedział cicho dr Harrison. „Powodowałoby ciągły ból, zwłaszcza podczas żucia lub poruszania szczęką. Otaczająca tkanka wykazuje oznaki przewlekłego stanu zapalnego i drobnej infekcji”.
Emma patrzyła na obiekt z narastającym przerażeniem.
To nie było coś, co Sophia połknęła przypadkowo. To nie było coś, co mogło trafić do jej ust przez przypadek.
Ktoś włożył to do ust sześcioletniego dziecka.
Ktoś sprawił jej cierpienie na wiele miesięcy.
„Kto ma dostęp do mojej córki?” Głos Dantego przeciął ciszę niczym brzytwa.
Doktor Harrison wzdrygnął się.
Emma zmusiła się do logicznego myślenia.
„Kto przygotowuje jej posiłki? Kto pomaga jej się rano szykować? Kto jest z nią, kiedy ciebie nie ma?”
„Pani Chen była z nią przez większość czasu” – powiedział Dante. „Ale jest z moją rodziną od ponad dekady. Ufam jej całkowicie”.
„A co z sytuacją, gdy pani Chen nie była dostępna?” – naciskała Emma. „Kto jeszcze ma regularny dostęp do Sophii?”
Dante zacisnął szczękę.
„Moja siostra, Bianca. Często nas odwiedza. Twierdzi, że chce spędzać czas ze swoją siostrzenicą.”
Sposób, w jaki przedstawił te twierdzenia, wywołał dreszcze u Emmy.
„A pani Chen odeszła na emeryturę akurat wtedy, gdy potrzebowałem kogoś nowego” – kontynuował Dante, a w jego głosie zabrzmiała niebezpieczna nuta. „Właśnie wtedy, gdy ból Sophii stał się nie do zniesienia. Właśnie wtedy, gdy byłem tak zdesperowany, by zatrudnić kogoś, kogo nigdy wcześniej nie spotkałem”.
Odwrócił się, by spojrzeć na Emmę, a ona po chwili dostrzegła cały ciężar jego podejrzeń.
„Jak to dobrze, że udało ci się znaleźć to, czego nie udało się znaleźć siedemnastu lekarzom”.
Emma spojrzała mu w oczy, nie mrugając.
„Jeśli uważasz, że miałem z tym coś wspólnego, możesz mnie zbadać. Przekonasz się, że od roku pracuję na dwie zmiany w klinice pediatrycznej, ledwo zarabiając na czynsz, i że pani Chen skontaktowała się ze mną sześć dni temu. Nigdy nie spotkałem twojej siostry. Nigdy nie byłem w tym domu przed zeszłym tygodniem i nie mam absolutnie żadnego powodu, żeby skrzywdzić dziecko”.
Cisza się przedłużała.
Następnie Dante powoli skinął głową.
„Masz rację. Nie masz.”
Zwrócił się do doktora Harrisona.
„Zbadacie moją córkę dokładnie. Każdy centymetr. Jeśli jest coś jeszcze – cokolwiek – znajdziecie to”.
„Rozumiem. Tak, panie Moretti.” Głos lekarza drżał.
„A potem zapomnisz, że tu byłeś. Jeśli usłyszę, że ktokolwiek – ktokolwiek – się o tym dowie, pożałujesz”.
Doktor Harrison kiwnął głową i pospieszył, aby wykonać polecenie.
Dante podszedł do okna, wpatrując się w teren w dole. Ręce miał splecione za plecami, ale Emma widziała napięcie w jego ramionach i sztywność kręgosłupa.
„Panie Moretti” – powiedziała cicho, podchodząc do niego. „Musimy dowiedzieć się, kto to zrobił i upewnić się, że Sophia jest bezpieczna”.
„Wiem, kto to zrobił.”
Jego głos był płaski i pozbawiony emocji.
„Moja siostra od miesięcy próbuje przejąć kontrolę nad funduszem powierniczym mojej córki. Naciska, żeby Sophia zamieszkała z nią, twierdząc, że nie nadaję się na ojca. Gdyby Sophia umarła albo gdybym został uznany za niezdolnego do opieki nad nią, Bianca zostałaby jej prawną opiekunką – i miałaby dostęp do wszystkiego”.
Emmie krew zrobiła się zimna.
„Ona truje własną siostrzenicę” – szepnęła Emma.
„Powoli zadając jej cierpienie w sposób, którego nie dało się zlokalizować” – poprawił Dante. „Odłamek metalu powodujący przewlekły ból, ale bez widocznych schorzeń. W końcu uznano by mnie za osobę cierpiącą na urojenia, zaniedbującą obowiązki, albo jedno i drugie. Sąd odebrałby Sophię mojej opiece, a Bianca by wygrała”.
„Co zamierzasz zrobić?” zapytała Emma, choć część jej już znała odpowiedź.
Dante obrócił się ku niej, a w jego oczach malowało się coś więcej niż tylko wściekłość.
To była zimna, wyrachowana furia.


Yo Make również polubił
Mój mąż miał romans i zostawił mnie dla kochanki, a ja sprawiłam, że żałował zdrady jednym prostym gestem
7 korzyści stosowania Vicks Vaporub
Wiele osób nadal nie wie, do czego służą drobne ziarenka na łyżce do ryżu
Tylko 1 cienki plasterek tygodniowo! Orchidee wypuszczają nawet 500% więcej gałęzi kwiatowych