Linda położyła na stole zdjęcie. Przedstawiało Chelsea, ale młodszą, może dwudziestotrzy- lub dwudziestoczteroletnią. Była ze starszym mężczyzną, około sześćdziesięcioletnim, na czymś, co wyglądało na wesele.
„Jej pierwsze małżeństwo” – powiedziała Linda. „Wyszła za mąż za Richarda Millera w wieku dwudziestu czterech lat, właściciela sieci sklepów z narzędziami w San Diego. Wdowiec, z dwójką dorosłych dzieci. Małżeństwo przetrwało dwa lata. Richard zmarł na zawał serca. Chelsea odziedziczyła nieruchomość o wartości 2 800 000 dolarów. Dzieci próbowały podważyć testament, ale nie mogły. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem”.
„Dzieci… co się z nimi stało?” zapytałem.
„Jedna mieszka w Nowym Jorku. Druga, młodsza córka, złożyła skargę na Chelsea za groźby, ale wycofała ją tydzień później. Kiedy odnalazłem ją telefonicznie i zapytałem o to, rozłączyła się. Oddzwoniłem do niej, a ona powiedziała słowo w słowo: »Ta kobieta jest niebezpieczna. Nie chcę nic wiedzieć o niej ani o jej przeklętych pieniądzach«”.
Poczułem dreszcz na plecach.
Linda odłożyła kolejne zdjęcie. Kolejny ślub. Chelsea z kolejnym starszym mężczyzną.
„Drugie małżeństwo. Franklin Adams, przedsiębiorca tekstylny z Dallas. Pięćdziesięcioośmioletni, również wdowiec. Pobrali się, gdy Chelsea miała dwadzieścia siedem lat. Małżeństwo przetrwało zaledwie półtora roku. Franklin doznał upadku w domu, w wyniku którego zapadł w śpiączkę. Zmarł trzy tygodnie później. Chelsea sprzedała dom i firmę. Szacowany zysk: 3 200 000 dolarów”.
„Czy ktoś zbadał upadek?”
„Tak, ale nie znaleźli niczego podejrzanego. Chelsea powiedziała, że Franklin pił tej nocy i poślizgnął się na schodach. Nie było świadków. Kamery monitoringu w domu były zepsute”.
Gwałtownie spojrzałem w górę.
“Złamany?”
„Tak samo jak teraz w domu twojego syna, Komandorze. Ten sam schemat.”
Moje serce waliło tak mocno, że słyszałem je w uszach.
„Czy jest coś więcej?”
Linda skinęła głową i wyciągnęła trzeci zestaw dokumentów.
„Trzecie małżeństwo. Joseph Vega, emerytowany inżynier budownictwa lądowego z San Diego. Sześćdziesiąt dwa lata, wdowiec. Pobrali się, gdy Chelsea miała trzydzieści lat. To małżeństwo zakończyło się inaczej. Joseph nie umarł, ale jego syn, Paul Vega – dwudziestosześcioletni – zniknął sześć miesięcy po ślubie”.
„Zniknął?”
„Dosłownie. Pewnej nocy wyszedł z domu i już nie wrócił. Zostawił ojcu SMS-a, że potrzebuje czasu do namysłu i wyjeżdża za granicę. Nie było od niego wieści od czterech lat. Joseph próbował go szukać, ale w końcu się poddał. Popadł w głęboką depresję i podpisał dokumenty dające Chelsea władzę prawną nad jego finansami. Przyjęła go do domu opieki i sprzedała wszystkie jego nieruchomości. Szacowany zysk: cztery miliony dolarów.”
Zakryłem twarz dłońmi. Było gorzej, niż sobie wyobrażałem.
„Ten chłopak, Paul… myślisz—?”
„Nie wiem, co się z nim stało, Komandorze” – powiedziała Linda. „Ale schemat jest wyraźny. Chelsea szuka starszych mężczyzn, wdowców z dziećmi. Wychodzi za nich za mąż i tak czy inaczej, te dzieci znikają z pola widzenia – nie żyją, zaginęły albo są zastraszane. Potem zatrzymuje pieniądze. A teraz jest z twoim synem. Rob idealnie pasuje do tego profilu. Młody wdowiec z nastoletnim synem i matką, która ma majątek na swoje nazwisko. Nie może cię bezpośrednio dotknąć, dopóki żyjesz, ale może sprawić, że twój syn odziedziczy majątek, a potem zmanipulować go, żeby go sprzedał”.
„Dlatego chce odepchnąć Ethana” – powiedziałem, rozumiejąc wszystko. „Bo Ethan jest przeszkodą. To on jest prawowitym spadkobiercą, gdyby coś stało się Robowi. I jest na tyle mądry, żeby zobaczyć, jaka ona naprawdę jest”.
„Dokładnie. I dlatego robi z niego przestępcę. Jeśli uda jej się umieścić go w zakładzie karnym lub legalnie wygnać przez ojca, droga będzie wolna”.
Linda wyciągnęła kolejny dokument.
„To nie wszystko. Chelsea ma wspólnika. Nazywa się Gerald Hayes i jest prawnikiem. Występował w trzech poprzednich małżeństwach. Zajmuje się stroną prawną – testamentami, pełnomocnictwami, sprzedażą nieruchomości. Zyskami dzieli się z Chelsea po połowie”.
„Masz na to dowód?”
„Podejrzane przelewy bankowe, zawsze po każdym spadku. Duże kwoty rozdzielone na konta na Kajmanach. To nie jest ostateczny dowód dla sędziego, ale wystarczy, by wszcząć formalne śledztwo”.
Usłyszałem, jak otwierają się drzwi łazienki. Ethan wyszedł z mokrymi włosami i czystymi ubraniami, które mu pożyczyłem. Kiedy zobaczył Lindę, zatrzymał się.
“Dzień dobry.”
Dzień dobry, Ethan. Jestem Linda, przyjaciółka twojej babci.
Skinął głową i nieśmiało podszedł. Zobaczył dokumenty leżące na stole.
„Chodzi o Chelsea?”
Spojrzałem na Lindę. Lekko skinęła głową. Uznałem, że Ethan zasługuje na prawdę.
„Usiądź, synu.”
Opowiedziałam mu wszystko. O każdym małżeństwie, każdej podejrzanej śmierci, każdym zaginięciu. Widziałam, jak jego twarz blednie z każdym słowem. Kiedy skończyłam, jego ręce drżały.
„Więc zabiła tych ludzi” – wyszeptał.
„Nie wiemy tego na pewno” – powiedziała Linda. „Ale ten wzór jest zbyt powtarzalny, żeby mógł być zbiegiem okoliczności”.
„A ja jestem następny” – powiedział Ethan. „Ona chce, żebym zniknął jak Paul”.
„To się nie zdarzy” – powiedziałem stanowczo, biorąc go za rękę. „Bo teraz wiemy, kim ona jest. I zamierzamy ją powstrzymać”.
„Jak?” zapytał Ethan. „Mój tata nam nie wierzy. Myśli, że chcesz ich po prostu rozdzielić”.
„Nie potrzebuję, żeby twój ojciec mi uwierzył” – odpowiedziałem. „Potrzebuję dowodów – dowodów, których ani on, ani żaden sędzia nie może zignorować”.
Linda odchyliła się na krześle.
„Dowódco, o czym myślisz?”
„Myślę, że Chelsea jest mądra, ale nie tak mądra, jak jej się wydaje. Popełniła błąd, atakując Ethana tamtej nocy. Stała się zbyt pewna siebie. Myślała, że jej słowo i sztuczne siniaki wystarczą, ale zostawiła niedokończone wątki”.
„Na przykład?” zapytała Linda.
„Świecznik. Ethan mówi, że go schowała. Musi być gdzieś w tym domu, z odciskami palców Chelsea i prawdopodobnie z krwią Ethana. To dowód rzeczowy”.
„Ale bez nakazu nie możemy tam iść i go szukać” – powiedziała Linda.
Lekko się uśmiechnąłem.
„Nie, ale Ethan może. Prawnie ten dom nadal jest jego domem. Ma prawo tam być i zabrać swoje rzeczy”.
Ethan spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
„Chcesz, żebym wrócił?”
„Tylko na kilka godzin, pod pretekstem. Mówisz, że potrzebujesz ubrań, przyborów szkolnych, a skoro już tam jesteś, szukasz świecznika. Ale nie idziesz sam.”
„Co masz na myśli mówiąc, że nie jestem?”
Wyjąłem telefon i wyszukałem coś w aplikacji. Potem pokazałem ekran Lindzie.
„Kamery szpiegowskie. Rozmiar guzika. Można je wszyć w ubranie. Przesyłają obraz w czasie rzeczywistym do telefonu komórkowego”.
Linda się uśmiechnęła.
„Dowódco, nie straciłeś kontaktu.”
„Nigdy go nie zgubiłem. Po prostu był uśpiony”.
Resztę poranka spędziliśmy planując każdy szczegół. Linda miała przynieść kamery szpiegowskie. Ja miałem zadzwonić do Roba i poprosić, żeby pozwolił Ethanowi zabrać swoje rzeczy. A kiedy Ethan był w środku, my byliśmy na zewnątrz, nagrywając każdą sekundę.
Ale istniało ryzyko. Gdyby Chelsea cokolwiek podejrzewała, mogła działać. Mogła znowu skrzywdzić Ethana – albo i gorzej.
„Babciu” – powiedział Ethan, odczytując moje zaniepokojenie. „Chcę to zrobić. Muszę to zrobić. Nie tylko dla siebie – ale też dla Paula, dla innych dzieci, dla wszystkich, których skrzywdziła”.
Spojrzałem mu w oczy. Nie był już tym przestraszonym chłopcem sprzed dwóch nocy. Było w nim coś innego – determinacja, odwaga.
„Dobrze. Ale trzymamy się mojego planu co do joty. Żadnych improwizacji. Jeśli poczujesz, że jesteś w niebezpieczeństwie, natychmiast odejdź. Zrozumiano?”
“Zrozumiany.”
Tego popołudnia zadzwoniłem do Roba. Odebrał po trzecim sygnale.
„Czego chcesz, mamo?”
„Ethan potrzebuje ubrań i przyborów szkolnych. Jutro po nie pojedzie. Mam nadzieję, że nie będzie problemu”.
Zapadła długa cisza.
„Czy on jedzie sam?”
„Tak. To też jego dom, prawda? A przynajmniej tak mówiłeś.”
„Dobrze. Ale powiedz mu, żeby się pospieszył. Chelsea nie chce go widzieć.”
„Nie martw się. To będzie bardzo szybkie.”
Rozłączyłem się zanim zdążył odpowiedzieć.
Linda przyjechała tej nocy z kamerami. Były tak małe, że wyglądały jak zwykłe guziki. Przyszyliśmy je do koszuli Ethana – jeden na piersi i jeden na ramieniu. Z mojego telefonu mogliśmy zobaczyć wszystko, co uchwyciły kamery.
„Jutro o 15:00” – powiedziałem. „Chelsea będzie w domu, bo we wtorki nie pracuje. Rob będzie w biurze. To idealny moment”.
Ethan skinął głową. Wydawał się spokojny, ale widziałem, że jego ręce lekko drżały podczas jedzenia kolacji.
Tej nocy, przed snem, poszłam do jego pokoju. Leżał i patrzył w sufit.
„Nie możesz spać?”
„Boję się, Babciu” – przyznał. „Ale nie Chelsea. Boję się tego, co odkryję. Tego, że się potwierdzę, że mój tata jest z mordercą”.
Usiadłam na brzegu łóżka i pogłaskałam go po włosach.
„Cokolwiek jutro odkryjemy, stawimy temu czoła razem. Nie jesteś sam, Ethan. I nigdy nie będziesz – dopóki żyję”.
„Kocham cię, babciu.”
„Ja też cię kocham, mój chłopcze. Więcej, niż można wyrazić słowami.”
Zamknął oczy i w końcu zasnął. Zostałem tam jeszcze trochę, obserwując, jak spokojnie oddycha. Myślałem o wszystkich niebezpieczeństwach, z którymi będzie musiał się zmierzyć następnego dnia, o wszystkich rzeczach, które mogłyby pójść nie tak.
Ale pomyślałem też o czymś innym. Że Chelsea nie doceniła tej rodziny. Nie doceniła odważnego chłopca, który nie chciał być kolejną ofiarą. I nie doceniła babci, która całe życie polowała na przestępców.
Jutro wąż pokaże swoje kły. Ale my już mieliśmy antidotum.
Następnego dnia Ethan wszedł do tego domu z włączonymi kamerami. To, co nagraliśmy tego popołudnia, zmroziło nam krew w żyłach i dało nam broń potrzebną do zniszczenia Chelsea.
Była 14:45. Ethan stał przed lustrem w moim salonie i sprawdzał swoją koszulę. Przyciski z ukrytymi kamerami były niewidoczne gołym okiem. Po raz dziesiąty sprawdziłem, czy transmisja danych w moim telefonie działa poprawnie.
„Czysty dźwięk, czysty obraz” – powiedziałem. „Gotowy?”
Ethan wziął głęboki oddech.
“Gotowy.”
Linda była na zewnątrz w swoim samochodzie, pół przecznicy od domu Roba. Mieliśmy być rezerwą. Gdyby coś poszło nie tak, natychmiast byśmy się pojawili.
„Pamiętaj” – powiedziałam, kładąc mu ręce na ramionach. „Wejdź, przywitaj się normalnie, idź do swojego pokoju, spakuj ubrania. W międzyczasie obserwuj. Jeśli zobaczysz świecznik lub jakikolwiek inny dowód, nagraj to, ale nie dotykaj. Nie chcemy, żeby oskarżyła cię o kradzież. Zrozumiano?”


Yo Make również polubił
Najlepsze naturalne produkty spożywcze łagodzące przewlekłe stany zapalne
Jak uprawiać pietruszkę w domu przez cały rok – tylko wtedy uzyskasz bogate zbiory
Usuń odciski dzięki temu naturalnemu zabiegowi
Szokujący sposób na śnieżnobiałe poduszki! Odkryj 3 domowe triki, które całkowicie odmieniają wygląd Twoich pożółkłych poduszek!