„Przypominasz mi moją żonę, niech Bóg ją błogosławi. Miała w sercu tę samą dobroć”.
Uśmiechnęłam się i poklepałam go po zmęczonej dłoni. „Nie musisz mi dziękować, Theodore. Jesteś częścią rodziny”.
Staruszek spojrzał na mnie przenikliwymi, niebieskimi oczami, których nie umniejszył wiek. „Rodzina to nie zawsze więzy krwi, moja droga. Czasami chodzi przede wszystkim o to, żeby być przy nas w ważnych chwilach”.
Wtedy myślałem, że to po prostu mądrość starego człowieka, który rozmyśla o życiu. Nigdy nie przypuszczałem, że te słowa okażą się prorocze.
Stosunek Dereka do pogarszającego się stanu zdrowia ojca był przerażający. Ciągle narzekał na zapach leków, dyskomfort związany z wizytami u lekarza i na to, że obecność Theodore’a uniemożliwiała mu poruszanie się. Niejednokrotnie przyłapałem go na przewracaniu oczami, gdy ojciec miał problemy z prostymi zadaniami lub potrzebował pomocy w poruszaniu się.
„Dlaczego nie może pójść do jednego z tych ośrodków?” – narzekał Derek, gdy Theodore miał wyjątkowo trudny dzień po drugim udarze. „Nie pisałem się na opiekuna”.
„To twój ojciec” – odpowiedziałem, zszokowany jego nieczułością. „A to jego dom. Mieszkamy tu, bo zaprosił nas, kiedy straciłeś pracę w magazynie”.
Derek wzruszył ramionami i ponownie skupił się na telefonie. „Nieważne. Kiedy on odejdzie, to miejsce i tak będzie moje. Możemy z nim zrobić, co chcemy”.
Wspomnienie tej rozmowy wydało mi się teraz prorocze. Theodore był świadkiem obojętności syna i najwyraźniej wyciągnął własne wnioski na temat charakteru Dereka. Pamiętałem, jak twarz starca pociemniała, gdy Derek wypowiedział te słowa, mimo że nie powiedział nic wprost.


Yo Make również polubił
Cudowne korzyści Moringi dla Twojego zdrowia
10 oznak, że żyjesz z zatkanymi tętnicami
Najlepszy napój spalający tłuszcz, który szybko pozbywa się tłuszczu z brzucha
🥣 Przepis na męża idealnego