Siedząc w samochodzie na parkingu taniego motelu, ze wzrokiem utkwionym w czterdziestu trzech dolarach w portfelu, zastanawiałem się, czy Theodore zauważył w ciągu ostatnich kilku miesięcy coś, czego my byśmy nie zauważyli.
Rozdział 3: Zaproszenie
. Pogrzeb był kameralny. Theodore nie miał już wielu bliskich przyjaciół, a zachowanie Dereka podczas ceremonii było żenujące. Zamiast opłakiwać ojca, Derek ciągle sprawdzał telefon i szeptał do brata, Calvina, o wartości, jaką uważali za spadek.
„Słyszałem, że firma budowlana taty została wyceniona w zeszłym roku na sześćdziesiąt milionów” – mruknął Calvin podczas mowy pogrzebowej. „Nie licząc domu, ziemi i wszystkich tych inwestycji”.
Derek uśmiechnął się jak dziecko w bożonarodzeniowy poranek. „Chyba zacznę od kupienia łodzi. Może jednego z tych wielkich jachtów, które widziałem w Miami”.
Wstydziłem się ich zachowania, ale jeszcze bardziej martwiło mnie coś innego. Vincent Rodriguez, prawnik Theodore’a, co chwila zerkał na Dereka z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Nie był to smutek ani współczucie. Raczej dezaprobata zmieszana z czymś, co przypominało… oczekiwanie.
Po ceremonii Vincent podszedł do mnie z autentyczną serdecznością. „Joanno, bardzo mi przykro z powodu twojej straty. Theodore często o tobie mówił. Miał o tobie bardzo dobre zdanie”.
„Dziękuję, panie Rodriguezie. Był wspaniałym człowiekiem. Będzie mi go bardzo brakowało.”
Vincent skinął głową, po czym zerknął na Dereka, który już omawiał z Calvinem swoje plany wakacyjne. „Odczytanie testamentu zaplanowano na czwartek o 14:00. Proszę o obecność”.
Coś w jego tonie mnie uderzyło. „Ja? Derek powiedział, że prawnik powiedział mu, że to zarezerwowane dla członków rodziny”.
Twarz Vincenta lekko pociemniała. „Theodore specjalnie cię prosił, żebyś przyszedł. Właściwie, nalegał”.
Ta rozmowa prześladowała mnie przez trzy dni po pogrzebie. Derek był tak pewien swojego spadku, że już zaczął się przygotowywać. Zadzwonił do agenta nieruchomości, żeby sprzedać dom Theodore’a, skontaktował się z salonem sprzedaży luksusowych samochodów, żeby sprzedać swojego starego pickupa, a nawet zaczął szukać luksusowego apartamentu w centrum Indianapolis.
Ale w postawie Vincenta było coś, co sugerowało, że zaufanie Dereka mogło być nieuzasadnione. Prawnik spojrzał na Dereka jak nauczyciel na ucznia, który nie uczył się do ważnego egzaminu, ale spodziewał się najlepszych ocen.
Siedząc w moim pokoju motelowym i jedząc kanapkę na pobliskiej stacji benzynowej, wspominałem wszystkie krótkie chwile spędzone z Theodorem. Jego uśmiech, kiedy przynosiłem mu poranną kawę, jego upór w płaceniu za zakupy, kiedy zabierałem go do sklepu.
„Derek na ciebie nie zasługuje” – powiedział mi pewnego dnia Theodore, kiedy Derek szczególnie lekceważył moją pracę w barze. „Mężczyzna powinien doceniać kobietę, która pracuje tak ciężko jak ty”.
W obliczu niepewnej przyszłości i niemal bez grosza przy duszy, kurczowo trzymałem się tych słów jak koła ratunkowego. Może czwartek przyniesie jeszcze więcej smutku. Ale cichy głosik w środku szeptał, że może przynieść coś zupełnie innego.
Rozdział 4: Czytanie.
Czwartek nadszedł pod szarym i ponurym niebem, odzwierciedlającym mój nastrój. Poprzednią noc spędziłam w Comfort Inn, płacąc za pokój ostatnią kartą kredytową. Derek ani razu nie zadzwonił, żeby zapytać, jak się czuję. A kiedy próbowałam do niego zadzwonić, żeby omówić sprawy praktyczne, takie jak nasze wspólne konta bankowe, po prostu przekierował mnie prosto na pocztę głosową.
Kancelaria prawnicza Vincenta Rodrigueza mieściła się w odrestaurowanej wiktoriańskiej kamienicy w samym sercu miasta. Parkietowe podłogi były wypolerowane, a ściany zdobiły książki prawnicze. W poczekalni unosił się zapach skóry i starego papieru, a z ukrytych głośników dobiegała łagodna muzyka klasyczna. Było to miejsce, w którym tradycja i elegancja przeplatały się ze sobą.
Derek spóźnił się dziesięć minut, ubrany w nowy garnitur, który musiał kupić za pieniądze z naszego wspólnego konta. Wszedł z nonszalancją kogoś, kto myśli, że wkrótce stanie się niewiarygodnie bogaty. Calvin był u jego boku i obaj ledwo kryli podekscytowanie.


Yo Make również polubił
Jak przechowywać ogórki
„Jak przywrócić blask żółtemu etui na telefon: skuteczna metoda odnowy”
Za każdym razem, gdy to robię, w domu pachnie bosko. Ten przepis jest warty uwagi
Czym jest zakrzepica i jakie są jej objawy?