Skinęła głową.
„Dobrze” – powiedziała po prostu. „Nie przestawaj”.
Wtedy nie wiedziałem, że jego słowa staną się dla mnie oparciem.
Ponieważ dwa tygodnie później Audiovance osiągnęło kamień milowy.
Nie złożyli po prostu skargi.
Zaatakowali.
Artykuł opublikowany w internetowym serwisie informacyjnym o tematyce finansowej miał nagłówek, który wywołał u mnie mdłości.
„Dobroczynność”, która krwawi w Audiovance: w sercu naukowej gry o władzę.
Z artykułu wynikało, że wprowadziłem konsorcjum w błąd.
To oznaczało, że wykorzystałem pacjentów jako rekwizyty.
Sugerowało to popełnienie czynu zabronionego, chociaż nie zostało to powiedziane wprost.
Powoływała się na anonimowe źródła.
Wśród zdjęć było moje wyjście z sądu z zamkniętą twarzą, jakbym coś knuła.
Komentarze były jeszcze gorsze.
Niektórzy nazywają mnie bohaterem.
Inni nazywali mnie kłamcą.
Jedna osoba napisała: Ona jest po prostu zgorzkniała.
Zamknąłem laptopa i pogrążyłem się w ciszy swojego mieszkania.
Teraz spokój wydawał się zupełnie inny.
Nie pusty.
Opłata.
Mój telefon zawibrował: to był telefon od Bennetta.
Prawie nie odpowiedziałem.
Więc to zrobiłem.
„Czego chcesz?” zapytałem.
W głosie Bennetta słychać było napięcie.
„W Wiedniu” – powiedział – „sytuacja staje się niekontrolowana”.
Zaśmiałem się raz, a był to wysoki śmiech.
„Sytuacja pogorszyła się, kiedy pozwoliłeś Rainerowi rozwiązać mój oddział” – powiedziałem.
„Nie wyraziliśmy na to zgody” – upierał się Bennett.
„Tak, powiedziałeś” – odpowiedziałem. „Po prostu nie powiedziałeś tego na głos”.
Cisza.
Następnie Bennett przemówił cichym głosem.
„Zarząd rozważa polubowne załatwienie sprawy” – powiedział.
Moje serce waliło.
„Jakiego rodzaju?” zapytałem.
Bennett wyzionął ducha.
„Chcą, żebyście przestali rekrutować. Chcą, żebyście licencjonowali technologię za pośrednictwem Audiovance. Chcą, żeby kliniki pozostały narzędziem promocji marki”.
Zamknąłem oczy.
„Wizerunek marki” – powtórzyłem.
„Tak” – powiedział Bennett. „Byłoby czyściej”.
Odkurzacz.
Jak wycieranie krwi z białej koszuli.
„Powiedz im, że nie” – powiedziałem.
Głos Bennetta stał się wyższy.
„Wiedeń, niszczysz nas.”
„Nie” – powiedziałem cicho. „Niszczysz sam siebie”.
Przełknął ślinę.
„Nie rozumiesz, co mogą zrobić akcjonariusze” – powiedział.
Otworzyłem oczy.
„Rozumiem doskonale” – odpowiedziałem. „Właśnie dlatego odszedłem”.
Głos Bennetta stał się cichszy.
„Rainer twierdzi, że ukradłeś jego poprawki” – powiedział.
Pozostałem nieruchomy.
“Co?”
„Złożył dokumenty” – powiedział Bennett. „Twierdzi, że jest właścicielem zestawu ulepszeń algorytmu adaptacyjnego”.
Mój wzrok się zawęził.
Ostrzeżenie Leny się potwierdziło: próbował opatentować modyfikacje.
Bennett kontynuował.
„Grozi, że pozwie cię osobiście” – powiedział. „Próbuje podać się za wynalazcę”.
Gniew, który mnie tym razem ogarnął, nie był daremny.
Było zimno.
To było celem.
To był ten rodzaj gniewu, na którym można zbudować plan.
„Chciałbym zobaczyć te dokumenty” – powiedziałem.
Bennett zawahał się.
„Nie możesz” – powiedział.
Uśmiechnąłem się bez ciepła.
„Tak, potrafię” – odpowiedziałem. „Bo mam coś, co powinieneś był zrozumieć już wiele miesięcy temu”.
“Co?”
„Dokumentacja” – powiedziałem. „Akta badań z datownikiem. Dane kliniczne. E-maile. Wersje robocze. Historia kodów. Te same dowody, które zignorowałeś, kiedy myślałeś, że będę milczał”.
Oddech Bennetta uległ zmianie.
„Zbierałeś datki” – powiedział.


Yo Make również polubił
Unikalna 3-dniowa zupa detoksykująca: Pożegnaj stany zapalne, tłuszcz z brzucha i toksyny – jedz bez ograniczeń!
Ta piękna roślina rośnie wszędzie, ale pod jej urokiem kryje się niebezpieczny sekret
Sekret Eliksiru Młodości – Domowy Przepis na Najlepszy Kolagen!
Moja teściowa nauczyła mnie przepisu sprzed 100 lat! Niesamowicie pyszne!